Tylko moge wspolczuc,tyle cierpienia,tule chorob! Jestes wielka!!! Radzisz sobie,chociaz to walka z wiatrakami.Walcz i nie poddawaj sie,ciesz sie kazda sekunda zycia SYNKA.Marcelek jest bardzo dzielny. Przepraszam,tak sobie pomyslalam(nie gniewaj sie)ale on zyje tylko dzieki milosci Rodzicow.Bo co moze dac medycynaprzy tylu schorzeniach? Pozdrawiam