u mnie amniopunkcja wyglądała troszkę inaczej niż u atusi13 ( mój synek nazywa tak - atusia- swoją poduszeczkę przytulankę;-) ) mi kazano zamknąć oczy i czekać aż będzie "po" wszystkim... ja troszkę czułam dyskomfort, bo zaciągnęli tkankę zamiast wód... powinno zostać się w szpitalu żeby lekarze mogli obserwować czy nic się nie dzieje... po amniopunkcji dostałam leki rozkurczowe i tak jak atusia antybiotyk, któy kontynuowałam przez chyba 5 dni w domu... dobry wynik NT, to już jakiś sukces... potem "tylko" czekać 2-3 tyg. na wyniki amniopuncji i jeśli są OK, to spokojnie czekać na rozwiązanie... będziesz pod większą kontrolą niż kobiety ze zdrowymi dzidziusiami , częsciej USG. PO amniopunkcji położna mi powiedziała, że należy się "oszczędzać" nawet do dwóch tygodni, żeby nie nastąpiło poronienie jeśli faktycznie wyniki były by złe, to mogą poinformować Cię o Twoim prawie do terminacji ciąży... - tak uprzedzał mnie mój ginekolog jeszcze przed amniopunkcją... trzymaj się i dużo spokoju Ci życzę! MAm kontakt z dziewczyną ( P E S T K A ), która w Anglii urodziłą zdrowiutką dziewczynkę również z OMPHALOCELE i wszystko jest OK, mała rośnie jak na "drożdżach"... ;-)i tego TObie życzę.... mama fasolki
|