Witaj Kochana! Wiem co czujesz od 24 tyg podobnie jak Ty czekałam na narodziny dziecka z wadą letalną mózgu. POdobnie jak Tobie mówiono mi, że mam sobie odpuścić starania, że nie donoszę ciąży lub dziecko umrze przy porodzie. Twoje maleństwo ma wadę nerek, a moje ma wadę mózgu. Udało się mały przeżył, jednak zawsze lekarze traktowali nas jak innych pacjentów- nie warto nic robić bo dziecko z wadą - aktualnie jest po nieudanych 4 operacjach, po licznych zakażeniach i w trakcie bardzo ciężkiego zapalenia płuc. Nie wiem czy przeżyje, jeśli przeżyje czekają go i tak następne operacje, które nie będą bez wpływu na jego stan zdrowia. Do tego mały przestał ssać i jest karmiony sondą. Czyżby kończyło się jego życie? Nasz przypadek podobnie jak TWój bardzo rzadki 1/10 000 urodzeń. Stąd te eksperymenty na maluszku, podawanie leków zwiotczających , które w rezultacie przyczyniły się do zapalenia płuc i braku ssania. Podobnie jak Ty w ciąży dbałam o siebie, niestety miało być inaczej. Od początku ciąży z przerwami jesteśmy w szpitalu, czasami brakuje sił, ale jeszcze walczymy.Dosłownie walczymy, bo lekarze bagatelizują problemy dziecka tak ciężko chorego. Dla nich nasze maleństwo nie ma prawa do leków ptrzeciwbólowych, dwa tyg. zwijał się z bólu brzuszka i nic nie robili, wkurzali się jak im zarzucałam, że nie robią nic. Tobie życzę dużo siły, nie potrafię Ci zagwarantować jak będzie z Twoim maleństwem. Życzę cudu! Czekaj moze tak jak ja na czas porodu i bądź przygotowana na złe wieści (wtedy sie jest bardziej odpornym na ból) ale nie zabijaj w sobie też nadziei. Tak bardzo przytulam Cię do serduszka Beata Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html
|