Ja urodziłam martwego synka na początku 9 m.c. Pawełkowi w ogóle nie rozwinęły się nerki, w związku z czym nie były też produkowane wody płodowe. Miałam bezwodzie od ok 18tyg.ciąży i płucka mojego małego też nie miały szans się rozwinąć. Wiedziałam, że mój synek umrze tuż po porodzie albo jeszcze we mnie. Słyszałam, że tego typu wady częściej pojawiają się u chłopców. Ja i mój maż nie robiliśmy badań genetycznych, ale w moim przypadku już wiem, ze geny nie miały tu raczej żadnego znaczenia ponieważ mam trójkę zdrowych maluchów ( w tym dwóch chłopców). Pozdrawiam serdecznie.