dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Moje maleństwa...
smark90  
18-08-2015 23:18
[     ]
     
Kiedy urodziłam Julkę, tak nagle, niespodziewanie, cały mój świat zmienił się w jednej chwili. Nie mogłam uwierzyć, że moje maleństwo nie żyje... Krzątałam się po domu szukając jakiegokolwiek śladu naszej córeczki. Nie mogłam sobie poradzić ze startą... Po roku, kiedy ponownie zaszłam w ciążę nagle odżyłam. Choć pełna obaw, poczułam się w końcu szczęśliwa. Zaczęłam się śmiać, tak normalnie, szczerze, jak już dawno się nie śmiałam. A teraz... moje szczęście znowu zgasło. Kiedy urodziłam synka w 30 tyg ciąży, byłam o Niego bardzo spokojna. Coś we mnie nie dopuszczało do głowy złych myśl. Wiedziałam, że mój maluszek jest w dobrych rękach. Poza tym był bardzo silny... w 5 minucie życia otrzymał aż 8 pkt w skali apgar. Dopiero później coś się zaczęło dziać... Musiał zostać zaintubowany, następnie reanimowany... drugiej reanimacji już nie przeżył. Żył 8 godzin, a ja w tym czasie spałam... Kiedy mieliśmy z mężem czas żeby się z nim pożegnać lała mu się krew z noska, z każdą godziną coraz mniej, aż zastygła całkowicie. Na kartce papieru mamy odciski jego rączek i stópek, w telefonie jedyne zdjęcie, a w sercu ogromny żal i dezorientację... Przecież miało być wszystko dobrze. Nie umiem teraz żyć, nie umiem znaleźć sobie miejsca, nie umiem rozmawiać, nie umiem być sobą. I boję się znowu zajść w ciążę... 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
Angelina3  
19-08-2015 08:51
[     ]
     
Kochana tak bardzo Ci współczuję, tulę w bólu .. jedyne co mogę zrobić to zapewnić Cię o swoim zrozumieniu, wiem dokładnie co przeżywasz, każda z mam na tym forum wie... Tu możesz się wygadać, wypłakać... a jeśli można zapytać co się stało? Co było przyczyną odejścia Twoich Aniołków? Oczywiście jeśli nie chcesz pisać to nie pisz.. 
Mama Franusia
ur. i zm. 09-02-2015r.29tc
Żył 1,5 godz.

Re: Moje maleństwa...
smark90  
19-08-2015 09:34
[     ]
     
Juleczkę urodziłam w 25 tyg ciąży. Ważyła 690 gram, lekarze nie dali rady jej uratować, była zbyt maleńka, a poród nastąpił tak ekspresowo że nie było szans by dojechać do bardziej specjalistycznego szpitala. Z Kacperkiem od 24 tyg ciąży musiałam leżeć, częściowo w szpitalu, częściowo w domu. Mam stwierdzoną niewydolność szyjki macicy i stąd problemy z donoszeniem do końca. Jednak tym razem poród odbył się w szpitalu w Poznaniu na Polnej- tam leżałam 2 tyg- jest to jeden z najlepszych szpitali położniczych. Poród również nastąpił bardzo szybko- urodziłam na łóżku, na którym spalam- personel nie zdążył mnie przewieźć na porodówkę. Kacperek nie zapłakał, ale podjął czynność oddechową- wcześniej, jeszcze w moim brzuszku dostał sterydy na rozwój płucek. Nie mogłam go przytulić- mogłam mu dać jedynie szybkiego całusa. Co było przyczyną śmierci do tej pory jest nam nieznane. Zarówno lekarze jak i my byliśmy w głębokim szoku. Początkowe spekulacje mówiły o jakiejś bakterii, która spowodowała takie spustoszenie w organizmie Kacperka. Przeszłam mnóstwo badań i nic nie potwierdza tej teorii. Teraz czekamy na wyniki sekcji, które powinny pojawić się lada dzień.
A Ty wiesz dlaczego Twoje maleństwo zmarło? 29 tydzień to już dość wysoka ciąża. 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
Angelina3  
19-08-2015 09:57
[     ]
     
Kochana, moja historia jest dość długa.. możesz ją przeczytac na tej stronie pod moim nickiem Angelina3 ... Przytulam Cię moco ... pisz tutaj będzie Ci lżej , chociaż nie wiem sama czy może być lżej
Światełka dla Twoich Aniołków (*)(*) 
Mama Franusia
ur. i zm. 09-02-2015r.29tc
Żył 1,5 godz.

Re: Moje maleństwa...
smark90  
19-08-2015 14:59
[     ]
     
Z czasem jest lżej, jakoś tak łatwiej oswajać się z myślą, że utraciliśmy maleństwo. I choć żadne słowa otuchy nie poprawią nam nastroju, to są one jednak bardzo ważne. Dziękuję Wam za to że tu jesteście. 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
atusia13  
19-08-2015 13:08
[     ]
     
Przytulam Was mocno. Zapalam światełka pamięci (*), Niewyobrażalny ból..., Całym sercem z Wami. 
Beata
Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html

Re: Moje maleństwa...
mama Janka  
19-08-2015 15:07
[     ]
     
Wita kochana - jakbym czytała historię mojego Jasia - szpital poród w 30 tygodniu mały ok - waga 1980 gram - 44 cm - 8 punktów - wszystko ok - po dwóch godzinach dochodzi zapalenie płuc ale mówią to normalne ... z kazdą minutą coraz gorzej od 13.30 reaimacja - 15:05 Jasio odchodzi - żył 9 godzin - kocham i tęsknię już 39 miesięcy 
mama Janka

Re: Moje maleństwa...
smark90  
19-08-2015 15:46
[     ]
     
Mamo Janka a czy staraliście się później o kolejne dzieciątko? Nam nie powiedzieli nawet co było bezpośrednią przyczyną śmierci Kacperka, bo sami lekarze byli w szoku... 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
mama Janka  
24-08-2015 11:31
[     ]
     
Wiesz ja mam jednego ziemskiego synka Franusia - ma 6 lat - bałam się kolejnej ciązy z racji wieku - mam obecnie 39 lat - śmierć Jasia też była nie wyjaśniona - był zdrowy bez wad 
mama Janka

Re: Moje maleństwa...
osierocona  
20-08-2015 21:08
[     ]
     
droga Mamo ,jeszcze Ty będziesz szczęśliwa i będziesz cieszyć się łaską macierzyństwa .Zawsze po tym złym musi wyjść słońce i tak będzie ,z całego serca Ci tego życzę .Teraz jest ciężko ,bo ma prawo tak być ale dasz radę i staniesz na nogi .Przytulam Ciebie do też zbolałego serca.Pozdrawiam 
osierocona

Re: Moje maleństwa...
smark90  
21-08-2015 16:03
[     ]
     
Tak bardzo pragnę mieć swojego maluszka, którego będę tulić bez końca i całować, ale jeszcze bardziej boję się kolejnej ciąży. Zniosę wszystko- nieustanne leżenie i kroplówki tak jak to znosiłam z Kacperkiem, ale nie zniosę już kolejnej straty... 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
mery.k  
27-08-2015 23:27
[     ]
     
Dla Kacperka ((**)) ((**)) od mamy Kacperka 


Re: Moje maleństwa...
MamaNatalki  
27-08-2015 12:01
[     ]
     
Kochana, bardzo mocno Cię przytulam. To okropne co nas mamy spotyka. Nosimy swoje szczęście pod sercem, cieszymy się na samą myśl o dziecku, a tu taki kop w tyłek i wszystkie marzenia związane z macierzyństwem pryskają jak bańka mydlana... Dla Twoich dzieci (*) 
MamaNatalki

Re: Moje maleństwa...
smark90  
28-08-2015 16:06
[     ]
     
W poniedziałek jedziemy odebrać wyniki sekcji. Tak bardzo się tego boję... Chciałabym wiedzieć co się stało, ale boję się, że nie dam rady rozmawiać z lekarzami o śmierci synka. Minął już miesiąc od Jego śmierci, a jakoś jest mi coraz ciężej...
Dziękuję Wam kochane mamusie za słowa otuchy. 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
Alicja74  
28-08-2015 22:50
[     ]
     
Tak bardzo mi przykro , dla Julki i Kacperka (*)(*)(*)...
Przytulam z całych sił.

Ala,mama anielskiej Amelki 23tc(*+08.02.2010)
i ziemskich dzieci - Roksanki i Maciusia
Tak bardzo kocham i tęsknię , i nigdy nie przestanę 


Re: Moje maleństwa...
smark90  
31-08-2015 17:47
[     ]
     
Odebraliśmy dziś wyniki sekcji naszego Kacperka i... nic nowego się nie dowiedzieliśmy. Wiadomo tylko, że złapał jakąś bakterię i zaatakowała ona wszystkie Jego organy. Lecz nie mamy pojęcia co to za bakteria i już się nie dowiemy. W moich posiewach nic nie wyszło, a kiedy pytaliśmy lekarza skąd ta bakteria u Naszego maluszka to odpowiadają, że to zakażenie wewnątrzmaciczne, a mi w badaniach nie musi wychodzić... coś nie potrafię w to do końca uwierzyć 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
mamaMarta  
31-08-2015 19:11
[     ]
     
bardzo Ci współczuje że straciłaś dwójkę dzieci:( ja tez odebrałam wyniki sekcji mojej coreczki ale jeszcze nie byłam u lekarza wiec nie wiem jak to "odczytac". wierze to ze to Bog daje nam takie lekcje przez ktore musimy przejsc i przez to bedziemy coraz silniejsze dla naszych kolejnych dzieci. nie bój się zajsc w kolejna ciaże, wiem ze jest trudno po dwoch stratach ale zawsze trzeba miec nadzieje, nie mozesz rezygnowac..skoro bardzo bys chciala.. 
Mama Weronisi

Ból nasz brzemienny, cicha łza się sączy, ucichnie gdy Bóg nas razem złączy..

Re: Moje maleństwa...
smark90  
01-09-2015 14:42
[     ]
     
Ja już w Boga przestałam wierzyć. Z mężem całe dwie ciąże bardzo się modliliśmy, teraz nie pojawiamy się w kościele. Ja o wyniki pytałam się lekarzy w szpitalu, z którego je odbierałam, niewiele mi powiedzieli. a całą tą łacinę przetłumaczyłam sobie w tłumaczu google. Do mojego lekarza z wynikami idę dopiero w pt 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
mamaMarta  
01-09-2015 16:29
[     ]
     
ja sobie to tak tłumaczę że może tak miało być, nie wiem. inaczej bym zwariowała.ja tez to bardzo ciezko znoszę. ale wierzę ze nic sie nie dzieje bez przyczyny.bo jak to sobie inaczej wytłumaczyć?:( nie rezygnuj bo to by było najgorsze co mogłabyś zrobić.. 
Mama Weronisi

Ból nasz brzemienny, cicha łza się sączy, ucichnie gdy Bóg nas razem złączy..

Re: Moje maleństwa...
Mileeenaaa  
18-09-2015 21:19
[     ]
     
Wiem co czujesz. Przytulam Cię mocno. Może to za wcześnie , ale napiszę Ci moją historię.

Mój pierwszy synek Mareczek urodził się w 25tc, żył 25 dni,przyczyną porodu była infekcja wewnątrzmaciczna i odejście wód.

W drugiej ciąży z Marcelkiem trafiłam pod opiekę świetnego fachowca, założył mi szew okrężny na szyjkę, oczywiscie musiałam leżeć od 19 tc, gdy podnosił mi się we kri poziom leukocytów dostawałam za każdym razem profilaktycznie antybiotyk . Dodatkowo brałam kosmiczne ilości magnezu oraz luteiny.. Marcelek urodził się w 33 tc ,dziś jest zdrowym i silnym facetem.

W trzeciej ciąży szew założono mi już w 14 tc. I od tego czasu leżenie plus antybiotyk co jakiś czas, magnez hurtowo i luteina. 13 kwietnia tego roku w 35 tc ciaży urodził sie zdrowy i cudowny Miłoszek (poród wcześniejszy spowodowany owinięcięm pępowiną i oslabieniem ruchów, inaczej donosiłabym spokojnie do końca.
Nie możesz zrezygnować z pragnienia bycia matką. Uwierz mi to jest możliwe! Musisz tylko być odpowiednio prowadzona od samego początku. 
Mama Mareczka *10,11,2008 +5,12,2008 (24tc)
Ziemska Mama Marcelka 18.09.2009 (34 tc)

Re: Moje maleństwa...
Karolina W  
02-09-2015 14:59
[     ]
     
Boże współczuję Ci bardzo,ja jestem w 14 tc i boję się każdego dnia o to maleństwo co we mnie rośnie. Straciłam syna w Przewidywany dzień terminu porodu. Podłączyli mi pod KTG szło tętno i nagle cisza, nie było spadku stopniowego tylko nagle cisza. Położna jeszcze z 5 minut próbowała szukać tętna ale nic z tego. Nie wierzyłam w to co się stało na USG zabrano mnie i usłyszałam brak oznak życiowych. Nie wierzyłam do ostatniej chwili, łudziliśmy się z mężem,że to pomyłka,że urodzi się i usłyszymy płacz. Cała ciąża przebiegała książkowo, zmarł przez gwałtowne zaciśnięcie się pępowiny. Ból jest wielki ale pomimo strachu i bólu chcieliśmy bardzo mieć dziecko ponownie... 
Mama ziemskiej Michaliny 27.08.2012, anielskiego Wojtusia 40 tc +5.04.2015 oraz ziemskiej Lilianny ur. w 36tc 8.02.2016

Re: Moje maleństwa...
smark90  
02-09-2015 17:12
[     ]
     
Trzymam mocno kciuki, żeby to rozwijające się pod Twoim serduszkiem maleństwo urodziło się całe i zdrowe. We mnie nadzieja się jakby wypaliła... Mam nadzieję, że narodzi się na nowo kiedy już będę gotowa na kolejne poczęcie, bo póki co gdyby nie mąż, to chyba nie miałabym dla kogo żyć 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
smark90  
04-09-2015 16:21
[     ]
     
Wróciłam właśnie od lekarza z wynikami sekcji. Okazało się, że faktycznie to musiała być wstrętna bakteria, której wcześniej w żadnych wymazach nie miałam. Ponownie pobrał mi wymazy do badania i zobaczymy, czy Kacperek złapał bakterie ode mnie czy ze szpitala. 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
smark90  
14-09-2015 15:59
[     ]
     
Znaleźli... ta wstrętną bakterię w moich wymazach... Czuję się jakbym zabiła własne dziecko... 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
smark90  
04-10-2015 16:04
[     ]
     
Wczoraj- to był dzień w którym dopiero powinieneś przyjść na świat mój kochany Syneczku. Ale Ty już dawno zdążyłeś przyjść i zdążyłeś odejść. Tak ciężko jest żyć bez was moje Maleństwa...
Kocham Was bardzo mocno- Wasza mamusia 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
mamaMarta  
04-10-2015 18:23
[     ]
     
przykro mi, że straciłaś dwojke dzieci, strata jednego jest okropna, także naprawde bardzo Ci współczuje. Na pewno przyjdzie taki czas, że będziesz już gotowa na kolejną ciążę i wtedy już na pewno wszystko się zakończy pomyslnie. musisz w to wierzyć.nie możesz się poddawać..gdzieś tam Twoje przyszłe dzieci, czekają żebyś mogła być ich mamą i na pewno tak będzie. i nie obwiniaj się..na niektóre sprawy nie mamy wpływu..niestety..nie ma tam Twojej winy. 
Mama Weronisi

Ból nasz brzemienny, cicha łza się sączy, ucichnie gdy Bóg nas razem złączy..

Re: Moje maleństwa...
smark90  
06-10-2015 16:04
[     ]
     
Byłam z mężem wczoraj u lekarza. Nazwał mnie nietuzinkową- bo nie spotkał jeszcze takiego medycznego przypadku. Postanowił gruntownie przebadać zarówno mnie jak i mojego męża. Jego zaangażowanie i entuzjazm obudził we mnie jakąś iskierkę nadziei. I choć czuję, że brakuje mi sił do walki to ta maleńka iskierka wciąż prowadzi mnie do przodu. 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
misia81  
15-10-2015 08:04
[     ]
     
Bardzo Ci współczuję. Wiem jaki strach ogarnia przy kolejnej ciąży. Jakie myśli dręczą w dzień i w nocy, jaki niepokój ogarnia ciało i umysł gdy tylko dzieje się coś inaczej niż zwykle.
Ale życzę Ci teraz trochę wiary, że kiedyś będzie dobrze. A teraz mnóstwo sił Kochana aniołkowa mamusiu.
A Twoim aniołkom tęczowe i cieplutkie światełka (*)(*)





Re: Moje maleństwa...
smark90  
15-10-2015 12:34
[     ]
     
Ludzie myślą, że powróciłam do ich świata, do świata żywych, cieszących się chwilą, z głową pełną marzeń, ale ja wciąż stoję jakby obok. Mam marzenia, ale związane z innym światem, światem do którego nie mogę dosięgnąć bez pożegnania. Wciąż mam w głowie wspomnienia z ostatnich wydarzeń i przeklinam los, że nie obszedł się ze mną łaskawiej. Uśmiecham się, ale nie czuję tego w środku, radość ulotniła się wraz z marzeniami. Wiem jak to jest tęsknić za kimś, kogo widziało się tylko kilka ulotnych chwil i wiem jak bardzo można w tą chwilę pokochać. Ktoś wyrwał ze mni8e serce- i nie wiem, czy to Bóg, bo nie wiem czy istnieje... 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015
Ostatnio zmieniony 17-10-2015 16:39 przez smark90

Re: Moje maleństwa...
smark90  
18-10-2015 07:42
[     ]
     
tak bardzo Was kocham moje skarby 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
Wiola19907  
01-11-2015 08:28
[     ]
     
smark90 napisał(a):
> Ludzie myślą, że powróciłam do ich świata, do świata żywych, cieszących się chwilą, z głową pełną marzeń, ale ja wciąż stoję jakby obok. Mam marzenia, ale związane z innym światem, światem do którego nie mogę dosięgnąć bez pożegnania. Wciąż mam w głowie wspomnienia z ostatnich wydarzeń i przeklinam los, że nie obszedł się ze mną łaskawiej. Uśmiecham się, ale nie czuję tego w środku, radość ulotniła się wraz z marzeniami. Wiem jak to jest tęsknić za kimś, kogo widziało się tylko kilka ulotnych chwil i wiem jak bardzo można w tą chwilę pokochać. Ktoś wyrwał ze mni8e serce- i nie wiem, czy to Bóg, bo nie wiem czy istnieje...


Czuję się tak samo jak Ty. Ja też rozmawiam z ludźmi, czasem się nawet uśmiechnę, ale jestem tak bardzo nieszczęśliwa i to okropne uczucie bezsensu... Poczucie, że na nic kompletnie nie mamy wpływu, choć byśmy niewiadomo jak mocno chcieli zmienić pewne rzeczy... 
Wiola19907

Re: Moje maleństwa...
kwiat  
20-10-2015 21:19
[     ]
     
Gdy to czytałam łzy same płyną ..nie powiem wspólczuje bo nie chodzi o współczucie nikt tego w takiej chwili nie oczekuje rozumiem co Pani czuje.. Te aniołki czuwają i codziennie z Panią są 


Re: Moje maleństwa...
monisiaB  
01-11-2015 07:32
[     ]
     
Dla Julki i Kacperka (*) 
Mama Aniołka Lenki ur/zm. 25.03.2014(40tc),ziemskiego Mariusza 14l, Eweliny 13l
i Julianka ur.09.09.16

Re: Moje maleństwa...
smark90  
03-11-2015 18:49
[     ]
     
Te tysiące światełek- to taki piękny widok podczas wieczornej wizyty na cmentarzu. Mam nadzieję, że nasze dzieci z uśmiechniętymi buziami patrzą na nie każdego wieczora. 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
iwonawlo  
11-11-2015 21:38
[     ]
     
Ja też jestem bliska utraty wiary po dwóch poronieniach i śmierci Antosia, też był wcześniaczkiem...ale widzę, że gorsza od utraty dziecka jest dla mnie wizja utraty wiary- czegoś na czym budowałam całe moje życie dotychczas.Bóg tak bardzo mnie zawiódł, nie wiem jak Go tłumaczyć, bardzo ciężko jest mi się modlić ale wiem że jeśli On mnie nie pozbiera to już nic i nikt tego nie zrobi, więc czekam, płaczę, krzyczę i czekam na Jego krok...Ściskam kochana i bardzo współczuje. 
mama Niebieskiego Antoniego i Jana Pawła, ziemskiego Frania i świętego Antoniego Jana (ur. 29.09.2015 - 29 tc, zm.14.10.2015)

Re: Moje maleństwa...
smark90  
12-11-2015 14:32
[     ]
     
Ja już nie chcę się nawet modlić. Skoro Jego miłosierdzie polega na ciągłym zadawaniu ran- i to tych najgorszych, bo nie wyobrażam sobie nic gorszego od starty dzieci- to ja nie chcę tego miłosierdzia. Kiedyś modliłam się każdego dnia, dzień w dzień. Prosiłam by Juleczka urodziła się zdrowa, później by było jej tam w niebie dobrze, kiedy pojawił się Kacperek modliłam się by Bóg mi go nie zabierał. Teraz nie modle się wcale, może pozostały we mnie jakieś skrawki wiary w Boga, ale już na pewno nie w jego miłosierdzie. Zabierając mój sens życia mógł zabrać również mnie. 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
emma.may  
12-11-2015 15:03
[     ]
     
Ja rownież przestaje wierzyć, tez straciłam dwa aniołki. Pierwszy był chłopiec- Adaś, druga dziewczynka Ola. Najbardziej nie mogę się z tym pogodzić, że chodziłam co niedzielę do kościoła. Każdego dnia, dosłownie kazdego dnia dziekowałam Bogu za dar jakim mnie obdarzył, za to ze jestem w ciązy. Kładłam sie spac i budziłam z słowami podziekowania. Cieszyłam sie jak dziecko :) Byłam najszczesliwsza osoba na ziemi. I nie moge mu wybaczyc ze dał mi poczuć jak to jest kochac bezwarunkowo, jak mi pozwolił cieszyc sie, jak mi pozwolił miec nadzieje ze bedzie dobrze. Dotrwałam z pierwszym dzieckiem do 17tc a z drugim do 7 miesiaca. i rowniez sie pytam gdzie tu milosierdzie? jak mozna kogos tak skrzywdzic. przeciez ja cierpie, nie tylko ja ale my wszystkie tu obecne kazda z nas przezywa swoja tragedie. jezeli chcial juz mnie jakos ukarac czemu pozwolil mi czuc ruchy mojej coreczki, slyszec bicie jej serduszka? planowałam przemeblowanie, wyobrazalam sobie nasze pierwsze swieta, myslałam ze skoro to 7 miesiac to jakos juz bedzie, przeciez nawet jak bym zaczela rodzic to dziecko i tak ma juz jakies szanse na przetrwanie, a co na to Bóg? wypadek samochodowy, i to jeszcze nie wiem dla czego, nie znam przyczyny, zasłabniecie? byc moze, nie wiem, ja nic nie pamietam w wyniku szoku. i to ze nie wiem co sie stało nie ułatwia sprawy, wrecz przeciwnie. a gdzie jest bóg miłosierny wtedy gdy dzieciom sie dzieje krzywda? wyrzucanie na smietnik, do worków, gwałty, brud, głód? pozwala na takie cos? i wiecie co, chciałam na ten temat porozmawiac z ksiedzem, chcialabym zeby mi to jakos wytłumaczył, był przy mnie jak przechodziłam pierwsze poronienie, pomógł mi nie powiem, dął nadzieje, zgadnijcie co sie stało po wypadku? nagle nie miał czasu, nie chciał ze mna rozmawiac, myśle, ze sam nie wiedział jak sie bronic, jak wybronic Boga, naopowiadał mi przeciez tyle o nadziei i milosierdziu,... 


Re: Moje maleństwa...
smark90  
01-12-2015 17:28
[     ]
     
tak bardzo tęsknię... ciężko życ bez Was moje maleństwa 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
smark90  
19-12-2015 22:22
[     ]
     
Próbuję iść przed siebie, nie patrząc tak często wstecz, ale nie mogę... Mam za sobą cały sens życia i nie dokończoną przyszłość. Nie potrafię żyć tym co jest i tym co będzie, liczy się tylko to co minęło i niestety nigdy już nie wróci. Nie cieszę się na święta, bo będą najgorsze w moim życiu, nie mam ochoty widzieć się z rodziną, tymi co mnie kochają, nie mam ochoty zasiadać do stołu, nie mam ochoty istnieć. Ostatnio mniej płaczę i to chyba mnie dobija... Moja rozpacz zatrzymuje się w głowie i uderza, chcąc wyjść, choć nie może, zjada mój mózg, serce i duszę. Nie wiem co robić, nie wiem jak mam żyć, nie wiem nic... Brak mi sił
Bardzo Was kocham moje maluszki, bardzo Was potrzebuję. Proszę,... dajcie znać, że jesteście szczęśliwe, że chociaż Wy nie cierpicie... 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
atusia13  
20-12-2015 17:03
[     ]
     
Witaj Kochana.
Nie tak łatwo odnaleźć szczęście po stracie...
Nasze święta są zupełnie inne niż dawniej. Prezenty, dekoracje one zupełnie przestały być dla nas ważne, chociaż chyba przed stratą też miały ostatnie miejsce na liście rzeczy ważnych w święta. Nasze święta po stracie bardzo różnią się od tych z przed lat. Więcej w nich zadumy, tęsknoty za tymi co odeszli i puste miejsce - teraz bardziej wymowne niż dawniej..., inaczej odbieramy słowa "Kolędy dla nieobecnych", czasami się przyłapuję na tym, że nie zwracam uwagi na melodię tylko na sens jej słów słów...
Nie unikamy najbliższych, ale właśnie od nich ładujemy akumulatorki. Pozdrawiam. 
Beata
Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html
Ostatnio zmieniony 20-12-2015 19:23 przez atusia13

Re: Moje maleństwa...
smark90  
29-12-2015 19:07
[     ]
     
Kochane dzieci...
Magiczna chwila, gwiazdy blask.
Pierników zapach się unosi,
lecz brakuje Was, brakuje nas
o co gwiazdkę dziś poprosisz?
Kolędy śpiew, życzeń moc.
Już gwiazdy migoczą na niebie.
Czy w tę świąteczna, magiczną noc
ktoś przytuli Ciebie?
Choinki blask, już gwiazdka świeci.
Szuka dziś adresu Święty…
Na Mikołaja już czekają dzieci.
Czy w Niebie też dostaje się prezenty?
Na stole puste nakrycie.
Słuchać opłatka przełamanie.
Mama ociera łezkę skrycie,
bo tylko Was brakuje kochane. 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
smark90  
02-01-2016 13:16
[     ]
     
Miałam sen, śniło mi się, że przenieśli cmentarz na którym leżą moje dzieci... śniło mi się, że nie mogłam ich znaleźć. Okropne to było. Dziś ledwo się obudziłam to szybko szłam zobaczyć na cmentarz czy są tam moje maleństwa. Są... ale ja cały czas czuję niepokój 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
smark90  
27-01-2016 19:34
[     ]
     
Moje dzieci mają bielutkie szaty, mięciutkie loczki,
złote aureolki i skrzydlate ręce.
Mają dużo chmurek, dużo piasku, słońca
i właściwie nic więcej

Moje dzieci bawią się wraz z innymi
skacząc ciągle po chmurkach bielutkich
Moje dzieci mają mnóstwo piasku
i lepią babki w rączkach malutkich

Moje dzieci są ze mną zawsze i wszędzie
żyją głęboko w serduszku
Zajmują sobie nawet miejsce
w naszym wspólnym łóżku 
mama dwóch Aniołków- Julki ur i zm 14.01.2014 i Kacperka ur i zm 24.07.2015

Re: Moje maleństwa...
Wera  
28-01-2016 00:31
[     ]
     
Piękne...
Twoim dzieciom (*) (*)(*)
Mocno przytulam. 
mama
Aniołka(25.04.2005r. 8tc)
Helenki ur-zm.25.03.2009r.36tc
Iskierki(20.02.2012r. 7tc) i ziemskiej trójeczki

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora