dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Czy naprawdę nikt nie pamięta?
taktórapamięta  
10-11-2014 22:29
[     ]
     
Kiedy 34 lata temu mój synek leżał w szpitalu, chory na zapalenie płuc, nie mogłam go odwiedzać, a nawet widywać, bo wówczas tak było. 7 tygodni w szpitalu,a ja widziałam go tylko 2 razy - raz na rękach pielęgniarki, na korytarzu, przez 2 minuty,Kiedy 34 lata temu mój synek leżał w szpitalu, chory na zapalenie płuc, nie mogłam go odwiedzać, a nawet widywać, bo wówczas tak było. 7 tygodni w szpitalu,a ja widziałam go tylko 2 razy - raz na rękach pielęgniarki, na korytarzu, przez 2 minuty Kiedy 34 lata temu mój synek leżał w szpitalu, chory na zapalenie płuc, nie mogłam go odwiedzać, a nawet widywać, bo wówczas tak było. 7 tygodni w szpitalu,a ja widziałam go tylko 2 razy - raz na rękach pielęgniarki, na korytarzu, przez 2 minuty, drugi raz pokazano mi go przez okno na I piętrze, wieczorem, więc niewiele widziałam. Moje dziecko odwiedzały jednak 2 koleżanki pielęgniarki, pracujące na innych oddziałach, ale dzięki temu mogły czasami cichaczem wejść na oddział dziecięcy i zająć się moim dzieckiem - przewinąć go, posmarować odparzoną pupę,nakarmić, wziąć na ręce. I oczywiście czegoś się dowiedzieć, bo informacja lekarska była tylko 2 razy w tygodniu. jedna z tych dziewczyn, moja kuzynka zreszta, bardzo związała się z Witusiem. Ją pierwszą poinformowano o jego śmierci. Bardzo to przeżyła, tym bardziej, ze była wtedy w ciąży. rzadko się widywałyśmy od tego czasu, a jeśli już, to o moi m dziecku raczej nie rozmawiało się, ot, tylko o życiowych sprawach. Kilka dni temu owa kuzynka wraz z rodziną odwiedziła nas, ale najpierw pojechali na cmentarz, na grób mojego taty. Synek pochowany jest zaraz obok. gdy przyjechali do domu, ona od razu mówi:" Wiesz, Iza, zapaliłam światełko na grobie twojego Witusia i tak strasznie się spłakałam, że nie mogę się uspokoić. Wciąż go widzę w tym łóżeczku, jak wywija nóżkami, patrzy na mnie, i zadziera główkę, gdy sięgam do wyłącznika, żeby zgasić światło. Nigdy tego nie zapomnę". Mówi to i dalej płacze, rodzina pyta, dlaczego, ona powtarza to samo. Kobieta 60-cioletnia, po 34 latach, tak ciepło i niespodziewanie wspomina mojego syna, mówiąc mu po imieniu, tak, jakby wciąż był żywym członkiem rodziny. Nawet my nigdy go w ten sposób nie wspominaliśmy, no, może ja sama, bo przecież wszystko pamiętam. Miło mi się zrobiło na sercu, tak ciepło, nieco żałośnie...Jednak można pamiętać... 


Re: Czy naprawdę nikt nie pamięta?
Joannap  
11-11-2014 08:54
[     ]
     
Wspaniały dowód pamięci. 
-------------------------------------------------------------------
"Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."


Kocham i tęsknię...



Re: Czy naprawdę nikt nie pamięta?
Sylwia24  
11-11-2014 16:16
[     ]
     
Wzruszające :(
Przytulam.

34 lata... U nas ledwo 4 a jakby cała wieczność. :( 
------------------------------
Olek (11.04.09 42 tc) Szymonek (+20.09.2010 *21.09.10 41 tc) Wiktorek (20.01.2012 37 tc) i Maja (24.03.14 38 tc)

Tak trudno jest żyć gdy serce dziecka przestało bić...

www.soulowy.blogspot.com

Re: Czy naprawdę nikt nie pamięta?
jolek  
11-11-2014 18:09
[     ]
     
(*)(*) 
mama Kasieńki

Re: Czy naprawdę nikt nie pamięta?
mamaMateusza  
11-11-2014 21:17
[     ]
     
(*) 

*+ Mateusz 38tc i maleńki Aniołek, ziemski Miłosz
-----------------------------------------------------------------------------------------
Gdyby nasza miłość mogła Cię ocalić, nigdy byś od nas nie odszedł...

Re: Czy naprawdę nikt nie pamięta?
Alicja74  
11-11-2014 22:13
[     ]
     
Wzruszyłam się , aż mam ciarki, to piękne że po tylu latach ktoś pamięta.
Przytulam Panią Pani Izo. Może to głupio zabrzmi, ale lubię czytać Pani wpisy, bije z nich tyle mądrości życiowej , ciepła.
Witusiowi (*)(*)(*)....

Ala,mama anielskiej Amelki 23tc(*+08.02.2010)
i ziemskich dzieci - Roksanki i Maciusia
Tak bardzo kocham i tęsknię , i nigdy nie przestanę 


Re: Czy naprawdę nikt nie pamięta?
taktórapamięta  
11-11-2014 22:25
[     ]
     
Dziękuję Wam, dziewczyny. Teraz juz jest dobrze, ale kiedyś miałam takie same uczucia, jakie Wy macie obecnie, i nawet przez myśl mi niem przeszło, ze ktoś także mógł stracić dziecko. Wydawało mi się, ze tylko ja tak mam, jestem osamotniona i cierpię w samotności, ponieważ nikt mnie nie rozumie. Dobrze więc, że jest to forum i możecie się ze sobą kontaktować, opowiadać, wspominać, płakać razem. ja stoję nieco z boku, obserwuję, czasem coś napiszę, ale często czytając czyjś wpis widzę siebie w tamtym czasie i wszystko zaczyna się od nowa...Od 34 lat codziennie umiera mi dziecko. 


Re: Czy naprawdę nikt nie pamięta?
mery.k  
12-11-2014 09:42
[     ]
     
To miłe, że pamiętają że wspominają. Ja też uwielbiam gdy ktoś inny wspomina Kacperka gdy go odwiedza na cmentarzu. Daje wtedy poczucie że moje dziecko było ... Dla mnie zawsze "obce" światełko cieszy ....
Witusiowi ((**)) ((**)) 


Re: Czy naprawdę nikt nie pamięta?
smykomatka  
12-11-2014 13:44
[     ]
     
Cudowna kobieta...Aż trudno uwierzyć...
Miło przeczytać,że tacy ludzie gdzies tam jednak istnieją... 


Mama trzech Anielskich Córeczek
Wikunia {*25.11.07 +03.12.07}
Lilianka i Gabrysia{*+20.11.2012}
Oraz dwóch ziemskich Synków(dzidzia loczka i chudzinka);-) i
Jagódki 20.07.2015

Re: Czy naprawdę nikt nie pamięta?
Mama Huga  
13-11-2014 17:17
[     ]
     
Zgadzam się całkowicie z Mery k.
Coś pięknego ,że po 34 latach ktoś oprócz Rodziców nadal pamięta..
14 lat temu zginął mój przyjaciel w wypadku -co roku go odwiedzaliśmy z Mężem i ilekroć spotkaliśmy tam jego Mamę zawsze była taka uśmiechnięta.Teraz rozumiem ile to dla niej znaczyło. 


Re: Czy naprawdę nikt nie pamięta?
taktórapamięta  
13-11-2014 18:15
[     ]
     
Dziękuję za miłe wpisy. W naszej rodzinie wszyscy pamiętają, jednak na codzień Witusia nie wspomina się, ja sama nie chciałabym chyba o nim za często rozmawiać. Na ogół wspominamy go w formie np. "...te znicze dla Witusia, te dla taty..." lub "...posprzątałam wasz grobek...". itp. A wspomnienie mojej kuzynki, o którym wcześniej pisałam, zrobiło na mnie tak wielkie wrażenie,bo po pierwsze - nie spodziewałam się tego, po drugie - powiedziała w ten sposób, że to dziecko od razu stanęło mi przed oczyma jako żyjące, wtedy istniejące tak, jak inne moje dzieci. A tymczasem... Mam jakieś wątpliwości, że on naprawdę był, żył, urodziłam go, karmiłam, kąpałam. Nie mam tylko wątpliwości co do tego, ze sama zawiozłam go do szpitala na straty. 


Re: Czy naprawdę nikt nie pamięta?
Vendetta83  
13-11-2014 19:19
[     ]
     
Łzy mi popłynęły jak przeczytałam Twój wpis. Nie sądzę, aby ktoś pamiętał o moim dziecku za rok, a co dopiero po tylu latach... Dobra, empatyczna kobieta ta Twoja kuzynka. Piękny prezent Ci sprawiła swoimi słowami :) 


Re: Czy naprawdę nikt nie pamięta?
KarolciaiJa  
01-12-2014 22:28
[     ]
     
Bardzo mnie wzruszył twój wpis...
(*) 
________________________________
Karolinka 27.10-27.11.2010 (32tc). Jest taka cierpienia granica,za którą się uśmiech pogodny zaczyna.
siostrzyczka Martynka, 05.10.2013,39 tc
Madzia 15.09.2016 kolejna jesienna siostrzyczka, 38 tc

Re: Czy naprawdę nikt nie pamięta?
anikia  
03-12-2014 18:19
[     ]
     
Aż sama sie wzruszyłam :) 
-----------------------------
http://funer.com.pl/epitafium,emilek-augustynowicz-zyl-19-godzin,5535,1.html

Re: Czy naprawdę nikt nie pamięta?
EwelinaW  
03-12-2014 23:37
[     ]
     
ooo...jak miło....
Wiesz, za serce ściska, ale jednocześnie uśmiech wywołuje...
:***
Wieki tu nie zaglądałam;)
---- 
"Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."

Re: Czy naprawdę nikt nie pamięta?
jolek  
10-12-2015 11:16
[     ]
     
** ** **
pamiętam.... 
mama Kasieńki

Re: Czy naprawdę nikt nie pamięta?
jolek  
25-12-2015 17:24
[     ]
     
       |╯„¸„ø¤º°„ ╯ø¤º╯„„¸„ø¤º° ”˜צ”*°”˜˜”*צ”˜˜”*°”˜˜”*°”˜˜”*°¯՟՞
         /╮_¨°º¤ø„¸ ╮¨°º¤ø„¸╮““ ╮““ ╮
        /   /“╮__   /“╮__    /“╮_  
        ╮_    /“╮       /“╮_    /“╮
                        |          
    )                   _|_                      
   ( (                   \\\\   /         
  / , (             ╭──\\\'   \\\'──╮            
  \\\\ ) /            (╱╲╱╲╱╲)            
  -`Y´-           //░░░░░░░░░\\\\      
   |♥|          //░░»̯̆«      »̯̆«░░\\\\        
☾⋱♥⋰☽       |░    pamiętam.....   ░|  
☾⋱♥⋰☽       \\\\░  ......................  ░// 
☾⋱♥⋰☽        \\\\░»̯̆«         »̯̆«░//  .´
☾⋱♥⋰☽           \\\\░░░░░░░░//    


Bożonarodzeniowe światełko mej pamięci
** ** 
mama Kasieńki

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora