dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> CHORE DZIECKO
Nie jesteś zalogowany!       

Smutek
Anjou  
01-10-2006 18:18
[     ]
     
W piątek dowiedziałam się że moje dziecko (jestem w 3 miesiącu ciąży) nie rozwija się prawidłowo - nie rośnie, nie rozwija się też prawidłowo mózg. To I ciąża. O dziecko staraliśmy się z mężem 2 lata. Jutro mam jeszcze jedno USG, potem prawdopodobnie amniopunkcja. Świat mi się zawalił. 


Re: Smutek
sylwiasta  
01-10-2006 19:31
[     ]
     
Bardzo mi przykro z tego powodu, czasami lekarze sie mylą i to bardzo , 3 miesiac ciazy to jeszcze malutkie maleństwo nie wszystko jest mozliwe do uwidoczneienia i stwierdzenia na 100%, modle sie aby wszystko było
dobrze 


Re: Smutek
dorka71  
03-10-2006 16:08
[     ]
     
Moja droga wiem co czujesz,ale jest coś gorszego jak np:patrzeć jak twoje dziecko żyje,ale czasem tak cierpi,a my matki niewiele możemy i tez cierpimy okropnie.Ta niemoc nas zabija,i błagasz Boga aby oszczędził cierpień tej małej niewinnej istotce.Mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze i pamiętaj ,że gdy zatrzaskują sie drzwi Bóg otwiera okno!Trzymaj się Dorka 


Re: Smutek
kasia  
05-10-2006 12:55
[     ]
     
Bardzo mi przykro z tego powodu.Ja będąc w piątym miesiącu ciąży dowiedziałam się że płód ma wady,pamiętam ten dzień bardzo dokładnie chociaż minęło sporo miesiecy od tego czasu.Swiat mi sie tak badzo zawalił że nie potrafie tego opisac.Też miałam amniopunkcje,wynik brzmiał...zdrowy genetycznie chłopiec.To była moja pierwsza ciąża.Teraz Adrian ma 12 misięcy,ma wady dłoni i nóżek. 
kasia

Re: Smutek
sylwia-83  
21-10-2006 20:38
[     ]
     
Witaj
Wiem co to znaczy dowiedzieć się że maluszkowi coś dolega... W 20/21tc na USG stwierdzono brak mózgu, wodogłowie oraz odchodzenie naczyniek krwionośnych... To był cios prosto w serce... Była to moje I upragniona ciąża... Miałam amniopunkcję (wyniki były idealne!) i kolejna USG w klinice... Wyrok USG był taki sam... Dziecko nie ma szans na przyeżycie po porodzie, a także że jest małe prawdopodobieństwo (1%) że wogóle dożyje porodu... Urodziłam Piotrusia kilka dni później - był taki sliczny i tak kopał jak urodził się... Po chwili zrobił się siny i obejmował rączką mój mały paluszek... Było wszystko widać - to że był chory... Mogliśmy z mężem być przy nim 2 godziny, potem ubraliśmy Piotrusia i włożyliśmy go do becika... Zakład pogrzebowy odebrał go po kilku godzinach... Dwa dni później mieliśmy pogrzeb. Razem z mężem włożyliśmy do trumienki samochodzik i zamknęliśmy trumienkę... Myślałam że umrę i pochowią mnie razem z moim syneczkiem... Byłam na dnie załamania 4 miesiące - do dnia w którym dowiedziałam się że jesteśmy w ciąży ! Jak to ? Tak szybko ? Nie mogłam w to uwierzyć... Poszłam z mężem na USG i było widać malutką istotkę fikającą pod moim serduszkiem... Teraz wiem że prawdopodobnie to synuś... Jest zdrowiuteńki :) Teraz wiem dla kogo żyję ! Do Piotrusia chodzimy co drugi dzień a w domu rozmawiam z nim... Wiem że jest przy nas i pilnuje swojego braciszka...
Nie żałuję ani jednego dnia, ani jednej sekundy z ciąży z Piotrusiem... Cieszę się że był... Jego widok mam ciągle przed oczami - to nie widok bólu i cierpirnia lecz widok malutkiej bezbronnej istotki którą kochamy całym sercem ! czuję jego małą piąstkę zacisnbiętą na mojej dłoni...

Wiem, że teraz możesz mieć szok i mieć do wszytkich żal, możesz czytać moje słowa i mówić "co za idiotka!" chcę ci tylko powiedzieć że wszystko jest w rękach Boga i nikt niczego nie zmieni...
Modlę się żeby Twoja diagnoza okazała się pomyłką na kolejnym USG, ale jeżeli potwierdzi się - modlę się żebyście mogli pogodzić się z tym co się stało...

Jeżeli chciałabyś pogadać to pisz do mnie... chętnie pogadam (sylwia-83@o2.pl) 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora