Nasze marzenia po stracie ... | |
|
natkaszczerbatka  
03-04-2007 15:32 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Stało się
i nic już nie przywróci życia naszych dzieci. Tego nie możemy od nikogo oczekiwać, żądać,
wymagać. Nie da się cofnąć czasu. Cokolwiek się zdarzyło naszych dzieci nie ma,
przynajmniej w takiej postaci, aby można było Je dotknąć i zobaczyć.
O czym marzą
tacy rodzice jak my? Rodzice-NieRodzice? Czy mamy prawo marzyć, czekać, pragnąć ... ???
Co o tym sądzicie?
... czasem marzę o tym, aby ktoś na 10 minut zatrzymał tą całą
machinę, której jesteśmy częścią chcąc nie chcąc musimy być jej posłuszni i podarował mi 10
minut ... chciałabym te 10 minut spędzić z moim synem – takim jaki jest –
niesfornym czterolatkiem czy dojrzałym młodzieńcem? Potem zapomnieć. Zapomnieć Jego twarz,
a zapamiętać jego dotyk, Jego zapach, Jego powiew na zawsze. Chciałabym dostać dziesięć
minut żeby przez te dziesięć minut na Niego patrzeć, a jak mi pozwoli nawet dotknąć ...
.... kiedyś ciała zmarłych przed narodzeniem dzieci zakopywano u progu domostwa, po
to aby duch zmarłego dziecka przeniknął przez ciało matki i zjednoczył się z Nią na zawsze.
Ja nie miałam takiej możliwości, a teraz marzę o tym, aby duch mojego syna przeniknął we
mnie do głębi i sprawił, że w miejsce tęsknoty pojawi się spełnienie i poczucie doskonałej
jedności: Ja i mój Syn.
... czekam na znak od Syna. Znak, że jest, że czuwa i że
wie, że to ja jestem jego matką. Czekam na dobry znak. Pomocny Znak. Czekam na pomoc od
mojego Syna. On wie jak mi pomóc.
.... czekam na dobre Sny od mojego Syna. Czekam na
Niego we śnie. Choć minęło już ponad cztery lata pojawił się tylko raz, i do końca nie
jestem pewna czy to był On czy mój Demon. Był brzydki, niegrzeczny i nie chciał mnie. Czy to
był mój syn? Trzymałam go na rękach, a on nie chciał się przytulić. Marzę o pięknym śnie, w
którym pojawi się mój mądry i dojrzały Bruno. Marzę o Jego oczach, o muśnięciu Jego skrzydeł
... tak skrzydeł ... musiały mu w końcu urosnąć, bo jak inaczej mógł odejść skoro nie umiał
chodzić?
... czekam na wyrycie imienia mojego syna na płycie grobu rodzinnego ... to
takie proste, ale jednak po ponad czterech latach nie mam jeszcze na to siły. Jest wciąż
jakaś granica nie do pokonania.
Jednym słowem cały czas czekam ... tak jak na
rozwiązanie, które jednak nie przyszło po 9 miesiącach ... kiedy nadejdzie?
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
aka  
03-04-2007 16:31 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
No tak... Marzenia...
Dla mnie marzyc, to polozyc sie na trawie w cieniu, przeciagnac sie i z usmiechem
MAAAARZYC...
Przeczytalam twoj post, natko, zastanowilam sie, i zdalam sobie sprawe,
ze ja nie mam marzen. Jeszcze na razie nie. Rok to chyba jeszcze za krotko, zeby znowu miec
marzenia.
Pamietam, ze na krotko przed smiercia mego synka mialam taki
przeblysk-marzenie, zuchwale i calkiem nieracjonalne, bo juz wiedzialam, ze on z nami nie
zostanie. No wiec to moje marzenie, ktore widzialam dokladnie, gdy zamknelam oczy, to bylo
to, ze moj syn, juz dwudziestoparolatek, przyprowadza do domu dziewczyne, ktora bardzo
kocha, a ja (oczywiscie tak, zeby nikt sie nie zorientowal) ogladam ja ze wszystkich stron,
starajac sie sprawdzic, czy go kocha naprawde i czy go nigdy nie skrzywdzi. Tak po
babsko-tesciowemu sprawdzam, "czy na niego zasluguje" ;-) I ze patrze na niego i
jestem z niego dumna, ze juz taki dorosly. Tak, to chyba nadal jest moje marzenie, ktore
juz nigdy sie nie spelni i nigdy by sie nie spelnilo nawet, gdyby moj syn przezyl. To moje
jedyne marzenie.
A do kategorii "stracho-nadziei", bo trudno mi to nazwac
marzeniem, zalicze nadzieje na to, ze od teraz bede miec najnudniejsze zycie pod sloncem, ze
czlonkowie mojej rodziny poumieraja w najnormalniejszym przewidzianym porzadku:
dziadkowie-rodzice-dzieci-wnuki-prawnuki itd, ze juz nic nigdy tego porzadku nie zburzy. -------------------- aneta
mama Matyldy i aniolkowa mama Kruszynki (12tc kwiecien 2005) i Louis (29tc 21.02.06-22.03.06) oraz malej dziewczynki pod sercem
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
kurczak  
03-04-2007 18:55 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
marze....
abym znow byla w ciazy z Emilka... aby byla zdrowa i ciaza przebiegala bez
problemow... i nic zlego nam nie grozilo...
aby Emilka odwiedzila mnie w koncu we
snie...marze, prosze... i nic... marze, aby przysnila sie zdrowa, radosna, usmiechnieta, by
ten sen trwal wieki a ja Ja wtedy bede tulic, sciskac, calowac, tanczyc z
nia...czekam...
marze, aby Byla ze mna caly czas i dala mi jakis znak... by moc sie z
Nia porozumiewac jakims szyfrem, by dala znak, ze jest... czy takie rzeczy dzieja sie tylko
w filmach? Duchu? czekam...
marze, aby zajsc w zdrowa ciaze i urodzic zdrowe
Dzieciatko, Coreczke... na drugie imie bedzie miala Emilia...
marze, aby napisac o
tym na forum i aby kazda mama aniolkowa to w koncu napisala...
Natko, ja
zamowilam tablice pamiatkowa, ktora bedzie zamontowana na grobie mojej Mamy (*) 08.08.92 (*)
przed swietami... bedzie na niej Aniolek, choc chcialam Kubusia Puchatka, ale byl trudny
w realizacji...
Emilce (*)
Brunowi (*)
Aniolkom
(*****************************************************************************)
K
ochamy WAS!!! Aniolki nasze...
|
Ostatnio zmieniony 03-04-2007 20:51 przez kurczak |
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
Asia.W  
03-04-2007 19:49 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Jedynym marzeniem moim jest
teraz mieć dziecko, "Zdrowe dziecko". Pragnę patrzeć jak rośnie, zobaczyć jak się
uśmiecha, poznaje nowe rzeczy. Pragnę być mamą (na dłużej). O niczym więcej nie marzę,
tylko o tym by cieszyć się moją małą kruszynką. Jeśli udało by się cofnąć czas,
zrobiłabym wiele rzeczy inaczej;((( Mama Aniołka
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
Mirella  
04-04-2007 14:08 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Moim jedynym marzeniem
jest miec dziecko, ktore moglabym tulic , chronic ,moc sie nim opiekowac. Ale jest pytanie ,
czy kiedys spelni sie to marzenie ??? MirellaW
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
Ewelina Galicka  
03-04-2007 19:52 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Marzę o
cofnięciu czasu, marzę o powrocie Oliwki. A najbardziej realnie marzę o rodzeństwie dla
mojej córeńki. Tak tego chcę najbardziej, bo przecież Oliwcia już nie wróci. Córeńko
(*) Dla Ciebie. (*) Dla wszystkich aniołków
Mama aniołeczka Oliwki (30
tc) www.kochana_oliwcia.eblog.pl
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
sasha  
03-04-2007 22:36 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Zaczęłam marzyć od nowa kiedy
dowiedziałam się, że pod moim sercem znów rośnie maleńka istotka, wcześniej nie miałam
ochoty żyć, a co dopiero marzyć. Teraz chcę tylko urodzić zdrowe maleństwo, chcę byśmy mieli
wreszcie szansę sprawdzić się jako rodzice, chcę patrzeć jak rośnie, uśmiecha się, biega...
Chcę tylko zdrowego , żywego dziecka... reszta sama się ułoży...
Dla naszych Aniołków
[*][*][*][*][*][*]
Ania
mama Aniołka Dominisi (+29.03.2006) i Emilki (*27.08.2007) http://www.nekropolia.pl/karta.php?id=955
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
Soffija  
03-04-2007 22:48 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Natko, jak
zwykle, gdy poprzez czyjeś słowa tak ostro przebija ból, chce się po prostu wspólnie
milczeć... Pomilczmy sobie razem, po przyjacielsku... Dziękuję Ci za tamtą rozmowę, w
kawiarni, rada bym była jeszcze kiedyś Cię zobaczyć... Twoim Dzieciom w Niebie (*) (*)
(*) Acha, Bruno, przyśnij się wreszcie Mamie... Latasz i latasz po całym Niebie i ciągle
o tym zapominasz... Zosia mówiła, że jesteś wspaniałym młodzieńcem: ułożonym i mądrym... I
często mówisz, że masz cudowną Mamę i jesteś taki szczęśliwy, że kiedyś będziecie na zawsze
razem... No Bruno, to do dzieła! A tymczasem masz tu światełko: (*)
|
Ostatnio zmieniony 03-04-2007 22:49 przez Soffija |
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
Green Tea  
04-04-2007 11:05 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
A ja, tak jak Aka,
marzeń już nie mam. Nie chcę i boję się marzyć, bo ciągle dostaję od losu po głowie,
więc z dnia na dzień przygotowuję się na najgorsze wersje i wolę żyć w obsesyjnym strachu
przed kolejnym dramatem, niż marzyć i znów być powalona na ziemię.
Żyję tak, jak
gdyby każdy dzień mojego życia był tym ostatnim przed śmiercią, a w takim życiu nie ma
miejsca ani na marzenia, ani na plany.. Beata - mama Sary (20.12.2001),Tamary (+20tc -12.03.2006) i Grety (04.06.08)
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
natkaszczerbatka  
04-04-2007 11:25 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Dziękuje Soffijo za te słowa. Masz rację, milczenie to też dobre lekarstwo. Beatko,
wcale się nie dziwię ... wiem, co to znaczy żyć w obsesyjnym strachu przed kolejnym
nieszczęściem – przez ponad dwa lata byłam trzy razy w ciąży – i za każdym
razem, to samo.
Teraz nauczyłam się cieszyć z tego, co mam – moją córkę,
mojego męża, dom ... mam też Was, tą stronę, fotografie ... trochę tego jest jednak. Choć
kiedy ktoś się pyta czy nasza rodzina jest pełna to ja odruchowo chce powiedzieć „nie
jest pełna, bo brakuje dwójki dzieci” – choć w tym pytaniu chodzi o zupełnie coś
innego.
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
onka  
04-04-2007 15:06 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
jeszcze niedawno po pierwszej
stracie miałam marzenia, mylała, że to po prostu taki przypadek był, potem się uda. Potem
marzenia już prysły, a wczoraj zastanowiłam się nad tym co spotykało mnie w cišgu ostatniego
roku i przyszło jedno podsumowanie, żzycie rzuca mi kłody pod nogi, a jak się już podnoszę
to dostaję następnš - chciałabym aby to się skończyło.
|
|
Re: Nasze
marzenia po stracie ... | |
|
Angel  
04-04-2007 15:14 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Niestety ja podobnie jak Onka boję sie marzyć. Cios za
ciosem,moje życie to jedna wielka porażka. moim jedynym ale nie wymawianym głośno
marzeniem jest móc cofnąć czas i móc przytulic moje iskierki,móc im wynagrodzić wszystkie
stracone chwile.Boję się marzyć o kolejnym dziecku-choc bardzo tego pragnę.
Dla
naszych Aniołeczków ['][']['][']['][']['][']-odwiedzajcie
nas cześciej we śnie i nie tylko..... Aga mama Mateuszka (*)23.04 2005 i Igorka (*)16.10.2006
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
ola  
12-04-2007 20:27 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Boję się marzyć,a tak naprawdę
nie wiem czy chcę,czy to wszystko ma jeszcze jakiś sens.Moja córka była moim marzeniem.Kiedy
dowiedziałam się o jej istnieniu byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie...a dziś mam 32
lata ,a czuję się jakby przybyło mi dwadzieścia lat.Gdzieś tam głęboko chcę jeszcze podjąć
wyzwanie ,ale nie wiem czy sobie z tym poradzę ,bo tak naprawdę chcę by to Zuzanka wróciła
do mnie.Czasem ,gdy obawy znikają na chwilkę pojawia się marzenie, ale przybiera ono postać
Zuzi, a nie innego dziecka.Miłość do niej i ta ogromna tesknota zablokowała moje chęci do
dalszego życia...bo ja tak naprawdę wegetuję,czekam sama nie wiem na co.Zatrzymałam się w
dniu,kiedy umarło moje dziecko.Razem z nią umarła część mnie.Żyję dzięki mojemu synowi.Na
razie wiem ,że każdy miniony dzień zbliża mnie do spotkania z moją córką i oby to czekanie
dla niej było chwilą.
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
justka_26  
20-04-2007 12:56 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
ja mam marzenie
podobne pewnie do tysiąca innych kobiet... chciałabym aby tym razem mi się udało, by było
wszystko dobrze... albo żeby wszystko okazało się snem i żebym się obudziła i ... tylko
tyle
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
paulina812  
02-05-2007 13:34 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Też już nie
marzę. Nie potrafię się cieszyć, myśleć o przyszłości w jasnych barwach. Gdyby czas cofnął
się choć do dnia śmierci mojego synka to chciałabym żeby ziemia się zatrzęsła, żeby zgasło
słońce i żeby cały świat płakał za moim Wiktorkiem. A teraz mam tylko takie cichuteńkie
prośby - żeby Bóg nie zabierał mi męża i starszego synka i chciałabym jeszcze mieć dzieci
(żywe i zdrowe). Ale to nie są marzenia, wobec okrutnego świata i własnej bezsilności nie
śmiem marzyć... Paulina, mama Aleksandra (2002), Wiktorka (40 tc *+2007) i Krzysia (2008)
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
demonnik  
02-05-2007 15:35 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
O czym
Marze?...
Pierwsze co przychodzi mi do głowy to marze o moim Filipku, który za
wczesnie sie urodził(23tc), mam w głowie marzenie o Nim,zeby móc Go przytulic,patrzec jak
rosnie,dorasta,jak sie zakochuje i jak jest szczesliwy juz na zawsze....a jesli juz naprawde
musiałoby sie stac to co sie stało chciałabym chociaż móc Go zobaczyc,przytulić pocałowac w
Jego maleńkie czułko,popatrzec nas paluszki,na raczki na stópki,móc je zapamietac,móc
powiedziec jak Bardzo Go kocham i jak bardzo bede tesknic...
Następne marzenie które
przychodzi mi do głowy to nastepna ciąża która tym razem zakończyla by sie po 9 pełnych
miesiącach,po której utulilabym moje zywe śliczne Maleństwo słodko gaworzace i patrzace sie
swoimi dużymi zielonymi oczkami w nasze zielone oczy,sciskajace mocno piastki na kolorowej
grzechotce...zobaczyc usmieszek móc kochac namacalnie...
tak cichutko marze o
szczesciu,by móc w jakis sposób wyzwolic sie od tego okropnego bólu,od tej strasznej
tesknoty ,pustki,zalu i niemocy...
Filipek ur/zm 19.01.2007r 23tc[*],
Mateuszek ur. 17.03.2008r 36tc,
Alanek ur 21.10.2012 39,6 tc!:o)
oraz Aniołek ktory umarł w brzuszku w 15 tc a o czym dowiedzialam sie w 18 tyg.zabieg 19.06.2015
spijci
|
Ostatnio zmieniony 02-05-2007 15:41 przez Moniczka20 |
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
małgorzata  
02-05-2007 16:51 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Marzenia - jedno - zeby
w końcu po 15 i 9 latach przyśniły mi sie moje dzieci... Życzenie - niezmiennie jedno -
żeby ich starszy brat był zawsze zdrowy i zeby siostry na nim czuwały...
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
kurczak  
02-05-2007 17:18 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
a ja...jestem
niepoprawna optymistka, doszlam juz do siebie w koncu po wielkim dole i rozpaczy, co nie
znaczy, ze nie boli, serduszko mam rozerwane ale juz moge zaczac marzyc... marze o
szczesliwym zyciu, naszym zgodnym malzenstwie pelnym milosci do nieskoczonosci... abysmy w
koncu mieli Maleństwo, zdrowe, Malutkie, Kochane, Śliczniutkie, Różowiutkie, Pulchniutkie,
Szczęśliwe... marze, aby Tatus byl zdrowy i zamieszkal na starosc z nami, by wychowywal
nasze Dzieci...i doczekal sie prawnuków... marze, bysmy nie mieli juz
problemow... marze, aby forum nie mialo nowych czlonkow, by juz Dzieci nie umieraly...
|
Ostatnio zmieniony 02-05-2007 17:20 przez kurczak |
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
DMS  
02-05-2007 19:03 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Natko, piękny pomysł na post.
Na początku po śmierci Neli marzyłam tylko o tym, żeby to wszystko okazało się okrutnym
snem lub żeby cofnąć czas. Żeby być tą osobą, którą byłam przed śmiercią Neli, trochę mniej
cyniczną i zgorzkniałą, wierzącą w nieuchronnośc życia a nie śmierci. Teraz moje marzenia
się uprościły i kiedy słyszę znajomych ograniczających swoje do spraw materialnych, to coś
mną rzuca. Oto lista moich marzeń: - żebyśmy z mężem byli ze sobą na zawsze i się dobrze
rozumieli - żeby Nela przyszła do mnie we śnie (tylko takim dobrym nie koszmarze) i żeby
było Jej dobrze tam, gdzie jest. Żeby wiedziała, że Ją kocham i zawsze będę. Żebym kiedyś
się z Nią spotkała. - żeby Braciszek/Siostrzyczka Neli przyszła na świat zdrowy/a i żeby
nas przeżył/a, żeby przeciwciała mu/jej nie zrobiły żadnej krzywdy, żeby się przeciwko mnie
buntował/a i złościł/a, że jestem zacofana wstecznica, żeby przychodził/a do mnie w chwilach
złych i dobrych. To chyba tyle moich wielkich marzeń. Nelitka (*)http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec401.htm Milenka (ur. i uratowana 22.08.2007)
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
mama Ignacego  
25-05-2007 22:36 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Marzę o
dziecku ... nawet nie o zdrowym, ale o dziecku, o takim dziecku, które by nie umarło we
mnie, marzę o żywym dziecku. Marzę jeszcze o tym, że cofam czas i na propozycję
zobaczenia synka odpowiadam twierdzaco ... bardzo żałuję, że nie widziałam mojego synka po
urodzeniu ... jeszcze na cmentarzu Krzyś zaproponował, że otworzymy trumnę i pożegnamy się z
Nim - wtedy nie chciałam ... żałuję ... , żałuję, że Krzyś nie zrobił Mu żadnego zdjęcia,
żałuję, że nie mam choćby odciśniętej stópki Ignacego ....
Anielskie Mamy czy
jeżeliby można było cofnąć czas to zobaczyłybyście swoje Maleństwo? Czy poprosiłybyście o
zrobienie zdjęcia, odlewu stópki?
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
kirka  
15-08-2007 21:01 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Zastanawiam się, czy mam
jeszcze jakies marzenie. To ostatnie legło w gruzach, więc chyba boje sie marzyc. Pragnełam
bardzo ciaży po stracie synka w 25 tc. Myślałam, teraz musi sie udać. Ciąża obumarła w 8 tc.
Chyba nie byłam nawet zła na Boga, nigdy sie na niego nie złoszczę. Myślałam, moze to moja
wina, wina organizmu, natury. Marzyć to pragnąć, czekać na coś, na coś dobrego, miłego
może cudownego. Boję się marzyć o kolejnej ciązy , o zdrowym, donoszonym
dziecku. Jeszcze trochę poczekam, może póżniej się odważe.
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
Ela P  
15-08-2007 17:08 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Moje marzenia -
niezmiennie takie same. Marze tylko o tym, żeby załozyć szcześliwą rodzine. Niby tylko,
a tak trudno je zrealizować... Moje małżeństwo sie rozpadło, moje dziecko nie żyje...
Boje sie budowania nowej przyszłości. Boje sie tego co moze przynieśc mi los. Nie
potrafie zaufać, nie potarfie uwierzyć ze bedzie dobrze... Co bedzie jak znowu sie
pomyle? Co zrobie jak znowu to co dla mnie było najwazniejsze dla drugiej osoby bedzie bez
znaczenia? co zrobie jak moje marzenie znowu umrze??? drugi raz tego nie przezyje... To
nieprawda że nadzieja umiera ostatnia. Na końsu zostaje ból, tęsknota i
strach...
Izuniu tak bardzi tęsknie za Tobą i każdej nocy czekam na dobry sen...
|
Ostatnio zmieniony 15-08-2007 17:09 przez Ela P |
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
weraamela  
16-08-2007 00:30 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
"Marzenia
zwykle sie spełniają ale nie tak i nie wtedy kiedy tego pragniemy"
...marze aby moja kochana Weroniczka była zawsze zdrowa aby wszyskie sprzeciwności losu ją
omijały ,marze aby mój ukochany mąż był zawsze przy mnie i aby nasz mały cudowny promyczek
śnił nam się częściej abym chodz we śnie mogła ją znów zobaczyć i przytulić...Amelko moja
maleńka dla Ciebie(***) i dla wszystkich Twoich przyjaciół tam w niebie(********) Asia mama Weroniczki,Kornelki i aniołka Ameli(06.06.07)
Odeszłaś o całe życie za wcześnie królewno nasza(*)(*)(*)
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
mama Oliwki  
16-08-2007 14:03 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Jedno ktore mam to
cofnac czas o jeden dzien z 15.05 na 14.05.......
Drugie marze o ziemskim
dzidziusiu......
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
MamaCypka  
17-09-2007 12:50 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Witam!!! Bardzo rzadko się wpisuję, ale często czytam Wasze posty. Mój synek Cyprian
urodził się 5 maja 2007 r a zmarł 10 maja 2007. Urodził się w 25 tyg. ciąży. Mieliśmy dla
siebie tylko 5 dni, które on spędził w inkubatorze, a my z mężem razem z nim. Moim
największym marzeniem jest abym mogła jeszcze raz przytulić mojego Syneczka. Trzymałam Go w
ramionach tylko raz gdy umierał. Narazie to jest moje jedyne marzenie.
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
basiamamalaury  
17-09-2007 15:18 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
dziś
marze o tym, by umrzeć szybko i bezboleśnie.
Basia mama Laury Czarodziejki (ur. 14.07.2001 zm. 22.09.2004)
Antosia (6 lat) i Marysi (2 lata)
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ...Do Basi | |
|
MonikaKo  
17-09-2007 16:01 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Basiu,zrobiło mi się bardzo smutno gdy przeczytałam to co napisałaś.Wiem,że jest Ci
ciężko,wiem,że cierpisz.Ja też chciałam umrzeć kiedy umarła moja córeczka,nie umiałam
znależć sensu w moim życiu.Minęło dopiero jedenaście tygodni od Jej odejścia i jest mi
bardzo,bardzo żle ale nie myślę o swojej śmierci.Muszę żyć by pamiętać o moim dziecku w
niebie i by mieć dzieci tu na ziemi.Czytam to co piszą dziewczyny tu na forum i to daje mi
siłe i nadzieję,że jeszcze kiedyś zaświeci dla mnie słońce.Basiu przytulam Cię bardzo
mocno,życzę Ci dużo siły.Pamiętaj,że nie Jesteś sama. Monika mama Juleńki(*+06.07.2007r,38tc)
|
|
Re:
Nasze marzenia po stracie ...Do Moniki | |
|
basiamamalaury  
17-09-2007 16:31 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
U mnie mineły 'zaledwie' trzy lata.
Nadal upadam. Dziękuję za słowa wsparcia, Moniko, zaraz ide na cmentarz wypłakać smutek,
czasami pomaga. Pozdrawiam serdecznie
Basia mama Laury Czarodziejki (ur. 14.07.2001 zm. 22.09.2004)
Antosia (6 lat) i Marysi (2 lata)
|
Ostatnio zmieniony 17-09-2007 16:34 przez basiamamalaury |
Re: Nasze marzenia po stracie ...Do Basi | |
|
mama Ignacego  
17-09-2007 16:46 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
skąd
to znamy ... każda chyba wciąż, od nowa przez to przechodzi ... a gdybym tak istnieć
przestała ... przytulam Cię Basiu mocno - wypłacz się swojemu Aniołkowi i ... wracaj Jan
i Dominik 15 tc (**) Ignacy 18 tc (*)
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ...Do Basi | |
|
Styś  
18-09-2007 15:48 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Basiu, wracaj do
nas, wiem, że ta strata ogromnie boli... Przytulam i życzę Ci wielu sił. Nigdy nie będę
tak mówiła, bo wiem jak to jest być na granicy życia i śmierci.. mogłam odejść razem z moim
synkiem, ale dane mi było wrócić do tych, którzy zostali. Dziękuję za to całym sercem, choć
bardzo tęsknię za moim maleńkim. Dziękuję Bogu i lekarzom, którzy mnie uratowali.
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ...Do Basi | |
|
edi7  
18-09-2007 16:44 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Basiu, przytulam,i
proszę, nie pisz tak więcej... edyta
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
Ewa1977  
15-10-2007 12:20 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Marzenia, każdy je z nas
ma. Moim marzeniem jest aby dane mi było usłyszeć płacz mojego dziecka, mojego aniołeczka,
poczuć jego zapach, ciepło, oddech. Żeby przyszedł do mnie w snach i powiedział, że jest
szczęśliwy w Niebie, że jest mu tam dobrze, żebym sie nie martwiła. Może wówczas ten ból, ta
pustka po stracie mojego pierwszego dziecka, mojego aniołeczka byłaby mniejsza. Marzę
też o tym, by móc zostać mamą, mieć małą, zdrową istotkę, za którą razem z mężem bylibyśmy
odpowiedzialni. Która by rosła i była dla nas skarbem największym.
Mama Aniołka
Robusia. Zapalam świeczuszki dla wszystkich aniołków w Niebie (*) (*) (*)
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
Smutasek  
20-10-2007 01:20 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Najbardziej na
świecie to chciałabym, żeby Zunia żyła - niestety niemożliwe. Nie da się cofnąć czasu,
bardzo żałuję. Drugie - przytulić ją choć raz, poczuć zapach tego milutkiego ciałka.
Pocałować ją w te małe stópki, szepnąć do uszka, że moja miłość do niej jest nieskończenie
wielka. Zrobić jej "pierdziawkę w malusi brzuszek". Zobaczyć moje maleństwo we
śnie. Tak bardzo bym chciała wiedzieć, że żyje w tym lepszym świecie, że ma wszystko to, o
co się dla niej co wieczór modlę: buziaki, przytulanie, te "pierdziawki w
brzuszek" i że w odpowiednim czasie dostanie od Pana Boga rowerek, lalki, zabawki
edukacyjne, małego pieska. Chciałabym wiedzieć, że pomimo tego, że nie jestem z Nią, to jest
szczęśliwa, bo patrzy na nas z góry i dlatego nietęskni. Znaleźć choć chwilę ukojenia,
jedną maleńką rzecz, która chociaż w minimalnym stopniu mogłaby sprawić mi przyjemność...
Żebym się tak wszystkiego nie bała, żebym znowu zaczęła ufać ludziom, żebym potrafiła się
uśmiechać od czasu do czasu, żebym nie płakała całymi dniami. Żebym się nie czuła jak
zdrajca wobec Niej kiedy myślę o drugiej dzidzi, żeby mi nie miała tego za złe, że
najbardziej na świecie pragnę bobasa. Wreszcie chciałabym wiedzieć, że pewnego dnia,
kiedy już będę starą babą, kiedy życie się skończy, to że trafię do jej świata i będziemy
razem, ja, mąż i nasze upragnione maleństwo. A Ona wtedy pokaże nam wszystkie zdjęcia i
filmy video, które będą jej robić wszyscy Święci na pamiątkę, pokaże je nam, powie, że cały
czas czekała na nas i powie, że była szczęśliwa, bo wiedziała, że kiedyś się spotkamy. I
będziemy szczęśliwą rodziną.
Zuzieńko, tak bardzo Cię kocham i tęsknię, przepraszam,
że nie umiałam Cię ochronić. Pozostaniesz na zawsze w moim sercu i myślach. Kocham Cię -
Twoja mama. Ola mama Zuzi Aniołka
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
sylwinka  
16-06-2009 16:13 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Ja marzę o tym , żebym już nigdy nie musiała opuszczać szpitala bez
dziecka...żywego , zdrowego...żeby nie czuć bólu pustych ramion...
Marzę o śnie z
moimi synami...choć przez chwilę zobaczyć Ich i wiedzieć ,że są szczęśliwi...
Marzę
żeby nie pytać już nigdy zarządcy cmentarza , czy moje kolejne dziecko jeszcze się
"zmieści" do jednego grobu... ------------- Kacper 25tc(*),Marcel 17tc(*),Mikołaj 23tc(*),Okruszek 8tc(*) , Laurka ur.30.03.2011
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
Zuzaf  
16-06-2009 16:19 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Moim Marzeniem jest być na sali porodowej, słuchać bicia serca
mojego dziecka i czekać kiedy się urodzi. Potem ktoś kładzie mi je na piersi i mówi, że jest
zdrowy i silny. Widzę łzy mojego męża i wielką radość, że wkońcu jesteśmy razem w trójkę, a
nasze dziecko płacze w naszych ramionach. Chciałabym to poczuć, ale na razie boję się znowu
usłyszeć "serce pani dziecka nie bije"
Zuzaf
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
jola746  
16-06-2009 16:39 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
moim marzeniem jest usłyszeć od Zuzi że jest jej tam dobrze a
największym marzeniem moim jest mieC tak silną wiare cobym nie miala wątpliwości w ten
lepszy swiat!!i nie wątpiła w Boga!! malczak
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
andzias  
16-06-2009 18:34 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Z calego serca zycze Tobie tej wiary. Nie wyobrazam sobie jak
dawalabym rade gdyby wlasnie nie wiara w to ze ona nadal zyje z w innym, lepszym swiecie.
Polecam Tobie ksiazke "pozdrowienia z niebios" po niej latwiej uwierzyc,
przynjamniej mi, ze Ci co odeszli nadal zyja. ania mama aniolka Olguni (ur.04.02.2009 zm.07.04.2009) i Amelki (16.10.2006)
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
koraliki1981  
17-06-2009 11:19 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
a ja marzę o tym żebym w końcu nauczyła się czerpać z życia radość,
wstawać z uśmiechem na twarzy i cieszyć się z tego że za oknem słońce a ja piję ulubiony sok
zgrejpfruta...marzę o tym by życie choć troszkę pokazało że mnie kocha ,marzę o tym by ból
po stracie stawał się mniejszy, marzę o tym by łzy moje się wyczerpały...marzę o
normalności, nie chodzi mi już o to by mieć wielki dom świetną pracę ...bomyslę że i bez
tego człowiek może być szczęśliwy....marzę o sobie takiej którą będę kochała...coś
jeszcze??? i tak lista długa ale czy taka wymagająca???
Mama Liwii
Href="http://liwiaannaszymanska.pamietajmy.com.pl"
target="_blank">http://liwiaannaszymanska.pamietajmy.com.pl
Href="http://liwiaannaszymanska.bloog.pl"
target="_blank">http://liwiaannaszymanska.bloog.pl Mama Aniołka Liwii i ziemskiej Marysi
http://liwiaannaszymanska.pamietajmy.com.pl
|
|
Re: Nasze marzenia po stracie ... | |
|
kara  
18-06-2009 23:22 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Marzę nie wiem nawet czy mam siłę marzyć bo kiedyś myślałam że każde marzenie można
spełnić, że wystarczy chcieć. Ze mną tak nie było marzenie się spełniło ale krótko trwało.
Teraz tylko bym chciała zobaczyć moje dzieci w przyszłości nawet w niebie przytulić
pocałować i wynagrodzić ten stracony czas. I gdybym mogła sobie na to pozwolić co zależy od
Boga chciałbym mieć ziemskie dziecko, dać mu miłość i wychować jak najlepiej bym potrafiła.
marzyć każdy może ale nie każdemu marzenia się spełniają na co ja jestem
dowodem...
Karolina Mama Aniołka 14tgc i Martynki 21tgc
|
|
:: w górę ::
|