dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ARCHIWUM
Nie jesteś zalogowany!       

bol serca
kasiula  
19-04-2006 18:13
[     ]
     
witam serdecznie. Mam 31 lat. Jestem w 10 tc.

Chyba powinnam napisac bylam. Dokladnie 14tego b.m. tj w Wielki Piatek dowiedzielismy sie,

ze malenstwo nie zyje. Ciaza obumarla w 9 tygodniu. Ten tydzien jest chyba jednym z

najtrudnieszych tygodni w moim zyciu. Czekaniem na to co bedzie dalej. Zaczynam byc coraz

bardziej niespokojna przed kolejna wizyta u lekarza. "Jezeli nic nie sie wydarzy przez

najblizszy tydzien, bedziemy musieli zaingerowac w szpitalu." To zdanie, ktore

uslyszalam pod koniec mojej poprzedniej wizyty. Boje sie, strasznie sie boje tego piatku,

bezposredniego kontaktu z przyszlymi matkami, placzu dzieci w szpitalu i tego, jak zareaguje

moj organizm.Czy ktoras z Was moze podzielic sie ze mna swoimi przezyciami?Jak dalej zyc?

Jak pozbierac sie po stracie takiej malutkiej fasolki i w jaki sposob przestac zadreczac sie

pytaniami dlaczego i czy nastepny raz moze byc podobny? Jutro czwartek. Nadzieja na to, ze

ta informacja z ostatniego piatku to jakas pomylka wygasa z kazdym dniem, kiedy nie czuje

tego, co przez ostatnie ponad 2 miesiace. Jest mi tylko smutno, ze taka mala iskierka

musiala zgasnac i nigdy nie wezme jej w ramiona, nie kupimy pierwszych lodow, nie puscimy

latawca w niebo i nie bedziemy sie malowac ciastem wyrabianym na babke wielkanocna.
Jesli

moglybyscie napisac cos specjalnie dla mnie bede wdzieczna. Pozdrawiam. Mama Aniolka :) 


Re: bol serca
Marcel25  
19-04-2006 19:25
[     ]
     
Witaj,
Ja straciłam swoje dzieciątko w

11 tyg. ciąży. To było ponad trzy lata temu. Rozumiem co czujesz. Nie bój się pobytu w

szpitalu. Prawdopodobnie położą cię nie na patologi ciąży tylko na ginekologi. Tak

przynajmniej jest w szpitalu na Starynkiewicza lub Infanckiej (chodzi o W-wę). Bardzo mi

przykro. Życzę dużo siły. Ból w sercu pozostaje na zawsze ale można nauczyć się z nim żyć.

Tutaj (na forum) jest to trochę łatwiejsze gdy można porozmawiać z innymi mamami z podobnymi

doświadczeniami.
Ściskam mocno,
Marta 
Marta

Re: bol serca
kasiula  
20-04-2006 17:36
[     ]
     
Bardzo dziekuje. Odezwe sie po powrocie ze

szpitala. Wczoraj wyplakalam prawie caly swoj smutek.. 


Re: bol serca
dagmara  
21-04-2006 11:38
[     ]
     
Dzieńdobry Kasiu.Tu na stronach

"dlaczego" można spotkać się z ogromną rozpaczą, bólem i niewyobrażalnym

cierpieniem...Ale też z nadzieją.Dwukrotnie poroniłam (ochydne słowo) i pochowałam Synka,

dlatego rozumiem Twoją rozpacz i strach.Jest mi bardzo przykro, że kobiety pragnące dzieci

muszą tak strasznie cierpieć.Ten świat jest źle urządzony...
Moja trzecia Kruszynka

odeszła 2 miesiące temu.Pozostał żal i smutek ale także wiara w to, że skoro tak się stało

to nie bez powodu...Wiem, że to głupie i takie rozumowanie nie raz doprowadzało mnie do

furii ale chyba coś w tym jest i pomaga dźwignąć się z kolan.Życzę Ci dużo sił i wsparcia-

przede wszystkim ze strony bliskich.I wiary w piękniejsze jutro. Pozdrawiam cieplutko.Mama 3

Aniołków. 


Re: bol serca
Justyna  
24-04-2006 08:08
[     ]
     
kasiulko... Wiem, ciężko cokolwiek powiedzieć.

Dziś pewnie masz już za sobą zabieg. To najmniejszy problem, przynajmniej jak dla mnie.

Potem... potem jest gorzej. Żal, pustka, zagubienie... i te ciągłe pytania... Dlaczego???...

Dziś jest to dla mnie odległa przeszłość. Przeszłość, która na zawsze pozostanie częścią

mojej Duszy. Dziś jest mi łatwiej, bo mam przy sobie cudownego Męża i dwoje wspaniałych

Dzieci. Tobie chciałabym powiedzieć, że po każdej burzy przychodzi słońce. I choć teraz

ciężko Ci pewnie w to uwierzyć, jeszcze będzie dobrze. Na pewno!
Pozdrawiam Cię bardzo

ciepło!
Jujka, mama dwóch Aniołków-Fasolek i dwójki wspaniałych Dzieciaków - Julki

bigbitówki i Tymoteuszka zwanego Pypciem :) 


Re: bol serca
kindzia  
25-04-2006 16:20
[     ]
     
witam.mam na imię kinga. przeżyłam to samo

co ty 3 tygodnie temu. moje dziecko umarło w 14 tygodniu. poinformował mnie o tym obcy

lekarz bo mojego ginekologa nie było.sucho bez emocji oznajmił że serduszko mojego dziecka

nie bijei w tym momencie moje też się zatrzymało.później szpital, zabieg i po wszystim.tylko

dla kogo dla nas rodziców to dopiero początek. nie powiem ci że po takim czasie jest lżej

ale inaczej boli strasznie boli ale mam aniołka koórego codziennie całuje jakbym całowała

moje dzieciątko i to troszkę pomaga. trzymaj się. 


Re: bol serca
Adriana Kaszuba  
28-04-2006 09:27
[     ]
     
Rozumiem Twój ból. Kilka dni temu

poroniłam w 7 tygodniu. Boli strasznie. Przeżywałam to, co Ty: czekanie, czy maleństwo

urośnie, serię badań w szpitalu, a potem zabieg. Dziś już go nie ma. Pozostał ból, płacz,

bezsenne noce i strach, czy będę mogła mieć jeszcze dzieci. Jest pytanie, jak dalej żyć?

Pozdrawiam. 


Re: bol serca
kasiula  
02-05-2006 16:26
[     ]
     
Witajcie kochane.Dopiero dzis mam dostep do

internetu.Dziekuje za cieple slowa, bardzo sie przydaja w takich momentach. Kazda z nas tego

potrzebuje i ciesze sie, ze mozemy sobie nawzajem pomagac. Jako wolontariuszka pracuje od

kilku lat w hospicjum, dlatego doskonale zdaje sobie sprawe z tego o co Wasz prosilam i raz

jescze z calego serca dziekuje. Bez "obecnosci" innych czlowiek nie jest w stanie

funkcjonowac, zdrowo funkcjonowac.
Okazalo sie, ze mam cudownego ginekologa, jezeli

ktoras z Was mieszka w Poznaniu, lub tak jak ja pod Poznaniem, moge wskazac namiary.Piszcie

na moj adres, odpowiem. W szpitalu bylo tak jak byc powinno. Cudowni ludzie i kameralna

atmosfera, jestem powaznie zaskoczona, pozytywanie zaskoczona. Ciesze sie, ze moge Wam o tym

napisac. Mysle, ze opisze swoj pobyt na innym watku. Tymczasem tylko krociutko, przyjeta

rano o godz.8.00, kolo 20.00 mialam zabieg, przespalam cala noc bardzo spokojnie i o 12 dnia

nastepnego bylam juz w domku. Dzis czuje sie bardzo dobrze. Psychicznie duzo lepiej, dzieki

wsparciu mojego mezczyzny i przyjaciol. Obiecuje, ze co jakis czas napisze.Dziekuje, ze

jestescie i ze ja moge byc z Wami. Sciskam mocno! 


Re: bol serca
zorka  
06-05-2006 12:52
[     ]
     
Może zabrzmi to dziwnie, ale bardzo się cieszę...

Cieszę się, bo nie spotęgowano twojej traumy i potraktowano cię godnie!
Gdyby było to w

mojej mocy - każdej takiej osobie kupiłabym bukiet kwiatów i wyściskała za serce, empatię i

mądrość. 


Re: bol serca
a.zaborowska1  
08-05-2006 13:29
[     ]
     
Przytulam cię mocno, jest mi

bardzo przykro że spotkała cię taka krzywda. Mogę tylko napisać nie poddawaj się !!! Moja

córcia umarła przy porodzie, cała ciąża książkowa, żadnych problemów, badania w normie. Niby

była owinięta pępowiną a tak naprawdę niewiem dlaczego. Ale obiecałam sobie że się nie

poddam i jeszcze raz spróbuję. Trzymaj się ! 


Re: bol serca
murziczek  
13-05-2006 10:17
[     ]
     
Witam Cię,
ja stracilam czworo

swoich dzieci,wszystkie odeszly 10-11 tydzien.Myslalam,ze nie będę juz miala dzieci,powoli

przyzwyczajalam się do tej mysli.Jednak potem trafilam na cudowną lekarkę i dzięki Niej mam

Karolinkę,teraz ma prawie 3 latka.Jest moją nagrodą za wszystkie nieprzespane noce i

przeplakane dni.W zeszlym roku urodzil się Macius,duzo wczesniej niz powinien,nie ma Go z

nami.Ale wierzę,ze cala piatka moich stracocnych dzieciaczkow gdzies patrzy na nas z gory i

dba o Karolesię.Chcialam tylko napisac,ze po burzy przychodzi slonce i trzeba miec

nadzieję.Chociaz pewnie te slowa w tej chwili nie mają dla Ciebie znaczenia.Ja w zeszłym

roku bardzo się cieszylam z Maciusia,niestety okazalo się ze jest bardzo chory.Chcialabym

jednak miec drugie dziecko i staram się o nie,chociaz bardzo się boję,ze następnej straty

nie przetrwam.
Zyczę Ci duzo slonca na swojej drodze
pozdrawiam 
Iwona

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora