Znów jak trędowata | |
|
marzekal  
28-04-2005 19:38 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Poszłam dzisiaj z Dzieciakami do
lekarza. Trafiliśmy na dzień szczepień i mnóstwo maluszków poniżej roku. Maciej z Justynką
wlepiali swoje oczka w coraz to inne maleństwa z niemym pytaniem czy mogą podejś bliżej.
Mamusie bardzo chętnie się zgadzały do momentu pytania skierowanego do Maciusia. Jedna z mam
zapytała czy chciałby takiego dzidziusia w domu a Maciek w swojej szczerości poinformował
wszystkich, że miałby takiego braciszka w domu ale umarł. No i nagle zrobiło się pusto i
cicho. Mamusie przypominały sobie, że trzeba napoić, nakarmić, poszukać smoczka itp. Mamy
odwracały się do nas tyłem lub przynajmniej bokiem. Nikt już nam swoich Skarbów z radością
nie prezentował. Tak jakbyśmy coś złego mogli zrobić. Zrobiło mi się przykro a moim
Dzieciaczkom smutno.
|
|
Re: Znów jak trędowata | |
|
Jola  
28-04-2005 19:42 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Kochana, strasznie mi przykro,ze tak
sie poczułaś. Ludzie nie umieją o TYM rozmawiać, mozę boją sie ze sie od nas zarażą np:
śmiercią, cierpieniam i dlatego uciekają w "przestrzeń", szukając szmoczków,
itp.
A my, niczym kamienie rzucone na szaniec chodzimy z podniesionym czołem, dumne i
pełne miłości do TYCH, których już nie ma.
Ściskam mocno i slę spokojnego weekendu.
|
|
Re: Znów jak trędowata | |
|
Kartoflanka  
28-04-2005 20:20 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Bardzo mi przykro, ja tez mam
(i pewnie kazda z nas) takie doswiadczenia na koncie. Ale moze pocieszeniem bedzie to, ze to
tak naprawde nie chodzi o Ciebie tylko o te dzieci...ich matki sie trzesa, zeby jakims
dziwneym trafem nieszczescie nie padlo na nie. A to juz chyba latwiej zrozumiec...mnie takie
myslenie troche pomaga.
|
|
Re: Znów jak trędowata | |
|
malomi  
29-04-2005 07:44 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Ja w takich wypadkach mam ochote
powiedzieć, że to nie jest zaraźliwe. Ciekawa jetem jaką to by reakcje wywołało.
|
|
Re: Znów jak trędowata | |
|
mama68  
29-04-2005 09:03 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Niedawno byłam w szkole moich
synów na zebraniu(Mikołaj i Mateusz chodzili do jednej szkoły),okazało się że przed
spotkaniem z nauczycielem jest zebranie ogólne.Kiedy weszłam do sali nagle wszyscy
umilkli,jest to mała szkoła ucząca zaledwie 80 uczniów.Jak szło się na wywiadówkę do Misia
tam każdy z każdym się znał,były rozmowy,śmiechy a tu nagle wszyscy potrzyli na mnie jak na
trędowatą! Już tam nigdy nie pójde! tym bardziej że Mateusz od września będzie chodził
do gimnazjum. Jak ja się źle czułam,chciałam z tamtąd uciec,chciałam poprostu
zniknąć....
Dorota
|
|
Re: Znów jak trędowata | |
|
zorka  
29-04-2005 09:10 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Przykre to bardzo... W takich
sytuacjach (bo przecież też to znam niestety) próbuję odwrócić sytuację, przypomnieć sobie
siebie SPRZED. Chyba, chyba... też bym była lekko spłoszona, wystraszona. Nie powiedziałabym
nic - by nie zranić, by nie dołożyć się jakąś kroplą do tego oceanu bólu. Dopiero w domu
żałowałabym bardzo, że nic nie powiedziałam, że nie uśmiechnęłam się bardziej, że nie miałam
odwagi zapytać do kogo maluszek był podobny itp, itd.
|
|
Re: Znów jak trędowata | |
|
nemiki  
29-04-2005 21:54 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Wydaje mi się, że ludzie nie tyle
boją się "zarazić" ale po prostu nie potrafią się zachować w takiej sytuacji. Dziś
już wiem jak bym się zachowała ale kiedyś?.....
Miałam podobną sytuację gdy byłam kiedyś
z Tomkiem na nocnym dyżurze. Przyjechał lekarz dyżurujący i okazało się, że jest czarnej
rasy (mam nadzieje, że nie jest to obraźliwe określenie). Tomiś wystraszył się badania a jak
wychodziliśmy z gabinetu ktos zażartował, że pewnie wystraszył się "Murzyna" - na
co mój mąż odpowiedział, że on by się bardzo cieszył gdyby Tomek zobaczył lekarza i zaczął
płakać bo nie widzi - więc niestety taka opcja nam nie grozi i ........ cisza. Wszyscy,
którzy się śmiali zaczeli nas przepraszać i odwracać wzrok, żeby tylko nie spojrzeć w oczy.
I ja wiem, że to boli kiedy wszyscy w popłochu uciekają i peszą się taką sytuacją.
Podejrzewam, że jak wyszlismy wszyscy odetchneli z ulgą.
|
|
Re: Znów jak trędowata | |
|
MAJ  
29-04-2005 11:11 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Myślę, że wielu z nas nie wie jak się
zachowac w takiej sytuacji. Nie wie, że taka matka oczekiwałaby zwyczajnego ciepłego
usmiechu, kilku dobrych słów o nadziei i współczuciu.........Ale poniewaz tego nie wiemy to
odwracamy głowy, nie świadomi tego że przeciez kazdy z nas doswiadcza w zyciu chwil, kiedy
potrzebna mu jest zwykła ludzka zyczliwość. Takie sytuacje są trudne dla kazdej ze stron.
Te szczęśliwe matki, mogły się poczuć trochę nie na miejscu przy twoim nieszczęściu. Jola
|
|
Re: Znów jak trędowata | |
|
etka  
29-04-2005 12:42 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
przede mna powrot do pracy, nie wiem
jak to wytrzymam i nie mam pojecia jak ludzie sie zachowaja, bardzo sie boje nawet myslalam
o zwolnieniu ale to nie te czasy. Bardzo podobało mi sie zachowanie jednej kolezanki do
ktorej zadzwonilam i powiedzialam ze moje dzieci umarły, powiedziala " Edytko nie wiem
co powiedzieć- przepraszam" i chyba mowila szczerze bo ja tez jeszcze 2 mce temu nie
wiedzialabym co powiedziec takiej matce. Teraz juz wiem. dzis moi synkowie mieliby
miesiac tak bardzo za Nimi tesknimy mama Szymonka (ur 29 III 2005, zm. 07 IV 2005) i Filipka (ur 29 III 2005 zm 14 IV 2005) oraz najszczesliwsza mama cudownej Lenki ur 03 VII 2007
|
|
Re: Znów jak trędowata | |
|
MAJ  
29-04-2005 14:42 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
etka napisał(a): >
/>> przede mna powrot do pracy, nie wiem jak to wytrzymam i nie mam pojecia jak ludzie
sie zachowaja, bardzo sie boje nawet myslalam o zwolnieniu ale to nie te czasy. >
Bardzo podobało mi sie zachowanie jednej kolezanki do ktorej zadzwonilam i powiedzialam ze
moje dzieci umarły, powiedziala " Edytko nie wiem co powiedzieć- przepraszam" i
chyba mowila szczerze bo ja tez jeszcze 2 mce temu nie wiedzialabym co powiedziec takiej
matce. Teraz juz wiem. > dzis moi synkowie mieliby miesiac > tak bardzo za
Nimi tesknimy Edytko Twoj powrót do pracy z pewnością bedzie dla ciebie trudny, ale
to dobrze że nie starasz sie go opóznic chociaz bardzo sie boisz. Mysle, ze sama tak
naprawdę wiesz jask sie zachować, ale moze Ci być łatwiej jak pierwsza porozmawiasz ze
swoimi koleżankami z pracy, o tym co sie stalo i jak bardzo Tobie jest z tym trudno.
Powiedziałaś "że teraz już wiesz co należy mowić takiej matce". Jeżeli wsród
twoich wspólpracowników sa bliskie Ci osoby to może warto, żebyś jasno im mowiła czego od
nich uczekujesz. Bo mogą nie wiedzieć jak Ci pomóc chociaż bardzo by tego chcieli. Całym
sercem łączę się z tobą w tęsknocie za twoimi dziećmi. Jola
|
|
Re: Znów jak trędowata | |
|
ewamonika1  
29-04-2005 15:15 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Etko, nie wiem, czy to dobry
pomysł, ale - jeśli nie masz sił na rozmowę - może wyślij do niektórych mailem listę życzeń
osieroconych rodziców?
target="_blank">http://www.dlaczego.org.pl/tekstystrata.htm
pozdrawiam i życzę dużo
sił, ewa --------------- http://www.wady-dloni.org.pl/
|
|
:: w górę ::
|