dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ROZMOWY O WIERZE
Nie jesteś zalogowany!       

Antoni, pilnuj siebie samego ...
natkaszczerbatka  
10-04-2011 19:20
[     ]
     
"Ten sam abba Antoni, kiedy raz rozmyślał o głębokości sądów Bożych, zapytał:

"Panie, dlaczego to jedni umierają we wczesnej młodości, a inni dożywają późnej starości? Dlaczego jedni są w nędzy, a inni się bogacą? Dlaczego bogacą się źli, a dobrzy są w nędzy?"

I usłyszał głos mówiący: "Antoni, pilnuj siebie samego: bo tamto wszystko to sądy Boże, i zrozumienie ich nie wyszłoby ci na dobre".

Św. Antoni Wielki

Czy myślicie że to wystarczająca odpowiedź na pytanie Dlaczego? 

Ostatnio zmieniony 10-04-2011 19:22 przez natkaszczerbatka

Re: Antoni, pilnuj siebie samego ...
uma  
10-04-2011 20:27
[     ]
     
Nie,bowiem sprowadza człowieka do roli nędznego robaka wijacego się pod butem gniewnego,kaprysnego demiurga...Takie rozwiazanie wyklucza nieskończoną dobroć i sprawiedliwośc Bożą i robi z Niego żądnego cudzego nieszczęścia satrapę.
Tak jest,jak mierzy się Boga ludzką miarą,przypisując mu niskie atrybuty...
Poza tym,Bóg dał nam rozum po to,byśmy mysleli... 
życie jest niczym,wieczność jest wszystkim
Divaldo Franco

Re: Antoni, pilnuj siebie samego ...
joan86  
10-04-2011 21:14
[     ]
     
Dla mnie to nie jest odpowiedź. To jest zbycie kogoś kto szuka odpowiedzi. Kategoryczna odmowa odpowiedzi, która nie spowoduje, że przestanę pytać. To pytanie będzie mi towarzyszyć zawsze i oddałabym wszystko za odpowiedź. Ostatnio pewna osoba powiedziała mi coś co bardzo mnie zabolało, stwierdziła że ja jestem winna za śmierć moich dzieci. Wiem że to wyjaśnienie było absurdalne, ale wolałabym znać odpowiedź niezależnie od tego jaka by była. Lepsza bardzo bolesna odpowiedź niż żadna. 


Re: Antoni, pilnuj siebie samego ...
uma  
10-04-2011 21:36
[     ]
     
Droga Joan,a jesli wyjaśnienie byłoby takie,że to Ty i Twoje dzieci, a nie Bóg, wybraliscie takie doswiadczenie,czy przyjęłabyś je?
Idiotyzmów w rodzaju tego,że to Ty jesteś winna śmierci swoich dzieci,nawet nie będę komentować. 
życie jest niczym,wieczność jest wszystkim
Divaldo Franco

Re: Antoni, pilnuj siebie samego ...
joan86  
10-04-2011 22:14
[     ]
     

uma napisał(a):
> Droga Joan,a jesli wyjaśnienie byłoby takie,że to Ty i Twoje dzieci, a nie Bóg, wybraliscie takie doswiadczenie,czy przyjęłabyś je?

> Idiotyzmów w rodzaju tego,że to Ty jesteś winna śmierci swoich dzieci,nawet nie będę komentować.

Gdybym ja mogła wybierać to moje dzieci by żyły. Nie rozumiem co znaczy, że ja i moje dzieci wybraliśmy takie doświadczenie. Nigdy nie pogodzę się z tym , że moje dzieci odeszły. Gdyby była taka możliwość to wolałabym odejść zamiast moich dzieci. Oddałabym życie za możliwość przytulenia ich. Zrobiłabym wszystko i oddałabym wszystko za to, że moje dzieci mogłyby żyć. 


Re: Antoni, pilnuj siebie samego ...
uma  
10-04-2011 22:18
[     ]
     
Oczywiście,zrobiłabys wzystko,łacznie z oddaniem włąsnego życia,jak kazda matka...
Ale jesli decyzja ta zapadła jeszcze przed Waszym przyjsciem na ten świat i sami ja podjęliście? 
życie jest niczym,wieczność jest wszystkim
Divaldo Franco

Re: Antoni, pilnuj siebie samego ...
joan86  
10-04-2011 22:22
[     ]
     
uma napisał(a):
> Oczywiście,zrobiłabys wzystko,łacznie z oddaniem włąsnego życia,jak kazda matka...

> Ale jesli decyzja ta zapadła jeszcze przed Waszym przyjsciem na ten świat i sami ja podjęliście?

Nigdy nie myślałam w ten sposób i raczej nie jestem wstanie uwierzyć w coś takiego. Nie wiem co było przed. Aktualnie dla mnie dużo ważniejsze jest to co będzie po odejściu z tego świata. czekam tylko na to by przytulić moje dzieci. 


Re: Antoni, pilnuj siebie samego ...
MartaKra  
10-04-2011 23:01
[     ]
     
joan86 napisał(a):
> Dla mnie to nie jest odpowiedź. To jest zbycie kogoś kto szuka odpowiedzi.

a dla mnie jest to odpowiedź... wiem że gdyby Bóg chciał jednym skinieniem wskrzesiłby moją Córeczkę, powalił na ziemię moich wrogów.. gdyby chciał... nie robi jednak tego. dlaczego? nie wiem. Ale też wiedzieć nie muszę, Bóg jest Bogiem, i nie musi mi się tłumaczyć.. ja natomiast muszę zaufać. I to owocuje - to zaufanie w moim życiu. wtulam się w mojego Boga i jest mi dobrze... powoli prowadzi mnie i daje odpowiedzi, naprawdę. 
mama Marysi (23tc)

Re: Antoni, pilnuj siebie samego ...
mikew  
10-04-2011 21:37
[     ]
     
Myślę, że pozostawienie spraw bez odpowiedzi konkretnej (a myślę, że szukanie i odpowiadanie jest wpisane w ludzką naturę i mam nadzieję, że nie bez powodu) jest zaprzeczeniem wszystkiemu co się robi ponad to co los nam rzuci. To jak mieć dziurawego zęba i nic z tym nie zrobić. Decyzja o wyrwaniu lub leczeniu (ratowaniu go) nie mieściła by się już w kategoriach pozostawienia (odpowiedzi, osoby, rzeczy) woli Boskiej.
Pytanie "dlaczego" dotyczy wielu sfer jak wspomniane jest i bez odpowiedzi nie ruszylibyśmy z miejsca. 
EM
http://www.mikew.e-blogi.pl/
Ostatnio zmieniony 10-04-2011 21:38 przez mikew

Re: Antoni, pilnuj siebie samego ...
natkaszczerbatka  
10-04-2011 22:04
[     ]
     
ale skoro ludzie i mądrzy i głupi od tysięcy lat poszukują odpowiedzi na te pytania i jeszcze jej nie odnaleźli ... to myślicie, że nam się uda? 


Re: Antoni, pilnuj siebie samego ...
joan86  
10-04-2011 22:17
[     ]
     

natkaszczerbatka napisał(a):
> ale skoro ludzie i mądrzy i głupi od tysięcy lat poszukują odpowiedzi na te pytania i jeszcze jej nie odnaleźli ... to myślicie, że nam się uda?

Ja myślę że tu na ziemi nie uzyskamy odpowiedzi, może kiedyś po śmierci. Przynajmniej chce w to wierzyć 


Re: Antoni, pilnuj siebie samego ...
mikew  
10-04-2011 22:26
[     ]
     
Może nam, a może innym kiedyś... a wierząc w życie po śmierci to może wiedzą wszyscy tylko nie Ci w teraźniejszości i przyszłości czyli nie wiemy tylko my i nie będą wiedzieć przyszłe pokolenia... do czasu...
P.S. ja chyba zrezygnuję z wykładów z filozofii, bo gmatwam jak oni 
EM
http://www.mikew.e-blogi.pl/
Ostatnio zmieniony 10-04-2011 22:26 przez mikew

Re: Antoni, pilnuj siebie samego ...
uma  
10-04-2011 22:13
[     ]
     
Ależ wytłumaczenie pozornej niesprawiedliwości i zła swiata fizycznego istnieje,naprawdę...inna rzecz,ze nie każdy je zna ... 
życie jest niczym,wieczność jest wszystkim
Divaldo Franco

Re: Antoni, pilnuj siebie samego ...
tacozapomniała  
10-04-2011 22:45
[     ]
     
Powiem coś, co mozż się nie spodobać...Ja nigdy nie szukałam odpowiedzi na pytanie: "dlaczego?". Ani 430 lat temu, ani nigdy potem nie była mi ta wiedza do niczego potrzebna. Dopiero tutaj, na forum, gdy s[potkałam sie z tak wieloma i tak różnymi historiami straty, przeżywaniami, postawami, ogromem nieszczęścia (bo dotąd sądziłam, że tylko mnie umarło dziecko), zauwazyłam, że większość, ogromna większość uważa to pytanie za priorytetowe. Postawiłam więc je sobie i ja. Odpowiedź przyszła natychmiast - wiem, dla czego umarło moje dziecko. Bo się udusiło, bo zabrakło mu tlenu. Dla mnie jest to jedyna logiczna przyczyna. Drążąc jednak dalej, głębiej, odkrywam następna prawdę - był za malutki, żeby zawołać, dać znać, nie był należycie pilnowany przez osoby odpowiedzialne za jego zdrowie i życie w szpitalu. A na samym dnie mojego drążenia znajduje sie ja - matka, która zlekcewazyła chorobe swojego dziecka, nie zadbała, okazała sie głupia i naiwna. Oto moja odpowiedź na pytanie: "dlaczego?". Nie potrzebuje zadnej innej. Nigdy nie mieszałam w to Boga anie jego woli. Na to dał nam rozum i wolna wolę, żebyśmy z tego we właściwy sposób korzystali. Jeśli nie robimy, tak, jak trzeba, sami jesteśmy sobie winni. I nie wiem, czy gdyby okazało się, że przyczyna śmierci mojego syna tkwi gdzieś indziej, i gdybym ja poznała, czułabym się z ta wiedzą lepiej, spokojniej. Pewnie musiałabym się pogodzić z tym co było nieuniknione, ale ja się juz pogodziłam, przeżyłam swoje, poodpowiadałam sobie na wszystkie dręczące pytania i nie szukam kolejnych. 


Re: Antoni, pilnuj siebie samego ...
tacozapomniała  
10-04-2011 22:46
[     ]
     
Przepraszam za pomyłkę - powinno być: "ani 30 lat temu". 


Re: Antoni, pilnuj siebie samego ...
joan86  
10-04-2011 23:04
[     ]
     
Ja nie znam medycznej ani żadnej innej przyczyny śmierci moich dzieci. Poroniłam we wczesnym etapie ciąży. Nie wiem czy byłoby mi łatwiej gdybym znała taką przyczynę. 


Re: Antoni, pilnuj siebie samego ..do tacozapomniala.
kulkry58  
11-04-2011 07:02
[     ]
     
Ja uwazam,ze Bog decyduje o zyciu i smierci.Jarus cierpial na silne napady epi-paraliz oddechu,pilnowalam GO cale zycie....i juz uwazalam,ze nic nie moze sie stac,ze ratowac zycie mojego synka to mam opanowane do perfekcji ,a jak sie strasznie pomylilam...... zapadl na inna chorobe,ktorej nikt nie mogl opanowac.Dzis nie pytam Boze dlaczego go zabrales,ale dziekuje ,ze mi go dales.....chociaz na chwile.mama Jarka 


Re: Antoni, pilnuj siebie samego ...do tacozapomniała
Kris  
11-04-2011 14:28
[     ]
     
"Powiem coś, co mozż się nie spodobać...Ja nigdy nie szukałam odpowiedzi na pytanie: "dlaczego?"
Ja widzę to dokładnie tak samo.
A jeśli chodzi o życie po śmierci to na cmentarzu gdzie leży mój syn, tuż przy jego grobie rosną stare sosny. Zaraz po pogrzebie ogarnął mnie strach, jakiś niepokój, że przecież te drzewa "żerują" na moim dziecku. Czułem się z tym bardzo źle. Teraz jest lepiej, myślę sobie, że jakkolwiek brutalnie to zabrzmi to w tych drzewach, całym otaczającym środowisku żyje mój syn, żyją ludzie, którzy kiedyś pojawili się na ziemi. Niezależnie od teologicznych i filozoficznych rozważań, na poziomie materialnym stał się częścią tego świata. 

Ostatnio zmieniony 11-04-2011 14:30 przez Kris

Re: Antoni, pilnuj siebie samego ...do tacozapomniała
tacozapomniała  
11-04-2011 15:24
[     ]
     
No tak, precież "z prochu powstałeś i w proch się obrócisz...".Bardzo mi odpowiada świadomość, ze moje dziecko jest częścią świata, że ja tez nia będę, w sensie materialnym oczywiście. Zawsze chciałam, żeby obok jego grobu rosło drzewo jako symbol życia. 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora