dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ROZMOWY O WIERZE
Nie jesteś zalogowany!       

In vitro
malenka  
03-10-2009 20:28
[     ]
     
Czy zapłodnienie in vitro to naprawdę wielki grzech? Myślę,że to dylemat...problem...wielu wierzących ludzi...Czy to iż ktoś decyduje się na taki krok skazuje na potępienie?Czy to oznacza,że jesteśmy złymi ludźmi?Kimś kto chce zbyt wiele?Że nasza wiara jest słabsza...wybiórcza...samolubna...niepełna? 


Re: In vitro
Justyna_82  
04-10-2009 11:20
[     ]
     
Temat...baaardzo trudny, ciężki, bo z jednej strony rozumiem stanowisko kościoła....ale rozumiem też rodziny decydujące się na ten krok....i w żaden sposób nie mogłabym takich osób potępić....

Na pewno dobrze by było aby wypowiedział się w tym wątku ksiądz...lub osoba naprawdę kompetentna. 


Re: In vitro
natkaszczerbatka  
04-10-2009 11:32
[     ]
     
osoby kompetentne są zwykle zbyt zajęte ... 


Re: In vitro
atusia13  
04-10-2009 12:24
[     ]
     
Każdy musi znaleźć rozwiązanie we własnym sumieniu, bo na końcu życia to my będziemy z naszych czynów rozliczani. Mogę Ci tylko powiedzieć co ja o tym myślę -dla mnie in vitro to grzech. Przy selekcji zarodków w in vitro zabijamy słabsze, wybieramy najsilniejsze. Przy naturalnym zapłodnieniu selekcja następuje bez naszej ingerencji. A więcej w linku:
http://www.wieczernik.oaza.pl/domowy/21.html 
Beata
Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html

Re: In vitro
natkaszczerbatka  
04-10-2009 13:34
[     ]
     
Kiedyś transplantacja narządów ludzkich też była grzechem ciężkim ... teraz korzystają z tej możliwości również największe głowy KK ... i jak to jest? 


Re: In vitro
joan86  
04-10-2009 14:11
[     ]
     
Zgadzam się z Natką. Ja uważam że in vitro to metoda leczenia która powinna być dostępna u nas tak jak w innych krajach. Łatwo się o tym mówi jako o grzechu ale co z rodzicami którzy pragnął mieć dziecko i nie mogą? Ja rozmawiałam z kobietą, która nie mogła mieć dzieci, powiedzieli jej że nie zajdzie nigdy w ciążę, ona przyznała mi się, że zazdrościła kobietom które poroniły tego, że choć przez chwilę miały to dziecko. Sądze że większość osób na tym forum jeśli nie wszystkie wie jakim skarbem jest dziecko i jak bardzo można go pragnąć. Syty nie zrozumie głodnego. Nikt kto nie jest w takiej sytuacji jak ludzie którzy decydują się na in vitro, nie powinien ich oceniać. Chorym na raka nie odmawia się chemioterapii, tak samo nie powinno się odmawiać in vitro ludziom którzy się na to decydują. Takie jest moje zdanie. 


Re: In vitro- do atusia13
Aguśka  
05-10-2009 12:57
[     ]
     
chyba tak nie do końca orientujesz się w całej procedurze in vitro... ;/ nie ma wybierania, zapładnia się wszystkie komórki, niektóre obumierają- jak w naturze, jak jest więcej zarodków to się mrozi- i tu może być problem natury etycznej. Gdyby były jakieś regulacje prawne i dofinansowanie państwa to nie działyby się takie rzeczy o jakich piszą i mówią media. A tak to zawsze in vitro będzie beee. Szczególnie dla tych co mają własne dzieci i zachodzą bez większych problemów w ciążę. Amen 
7 lat walki o Dzieciątko...
10 inseminacji, 2 zabiegi ICSI...
16.06.2008 Aniołek
Koniec walki. Poddałam się.
Ostatnio zmieniony 05-10-2009 13:04 przez Emilka_Cud

Re: In vitro
malenka  
04-10-2009 18:20
[     ]
     
a jesli zostanie wziete tylko jedno,lub dwa jajeczka...i zostana zaplodnione...i para zdecyduje sie na dwoje dzieci? Czy to nadal jest selekcja?Czy to decydowanie za Pana Boga?Jesli nie chca zabijac "niepotrzebnych" zarodkow...tylko sprobowac z jednym lub dwoma...nie wyrzucac jesli juz sie powiedzie zaplodnienie?Czy to wciaz grzech? 


Re: In vitro
Wera  
04-10-2009 19:17
[     ]
     
Papież Jan Paweł II zajął stanowisko w tej sprawie podaje link http://www.vatican.va/edocs/POL0014/_INDEX.HTM.
Moje stanowisko: Dziecko jest darem od BOGA a nie zachcianką czy spełnieniem naszych pragnień...dzieci należą od samego początku do Boga. 
mama
Aniołka(25.04.2005r. 8tc)
Helenki ur-zm.25.03.2009r.36tc
Iskierki(20.02.2012r. 7tc) i ziemskiej trójeczki

Re: In vitro
atusia13  
04-10-2009 22:15
[     ]
     
Zgadzam się!!!!!!!!

Wera napisał(a):
> Papież Jan Paweł II zajął stanowisko w tej sprawie podaje link http://www.vatican.va/edocs/POL0014/_INDEX.HTM.

> Moje stanowisko: Dziecko jest darem od BOGA a nie zachcianką czy spełnieniem naszych pragnień...dzieci należą od samego początku do Boga. 
Beata
Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html

Re: In vitro
Styś  
04-10-2009 20:32
[     ]
     
Werko zgadzam się z Tobą. Dzieci są darem, nie chwilowym pragnieniem. Darem, który jedni otrzymują inni nie, choć nie potrafimy zrozumieć dlaczego.
A co metody leczenia, to nie metoda leczenia tylko sposób na poczęcie dziecka. Tutaj nikogo się nie leczy, nie sprawia, że mama będzie mogła mieć kolejne dzieci, nie znika rzekoma przyczyna niepłodności.
Myślę, że warto poczytać opinie osób, które próbowały i wiedzą jakie to trudne. Wiedzą ile budzi emocji, rozczarowań, spustoszenia w duszy.
Przecież każda z nas z radością witała dwie różowe kreseczki - znak obecności maleństwa pod sercem, zaledwie kilkumilimetrowego. Dlaczego te niewinne maleństwa mają odejść za naszym przyzwoleniem???

Nikt nie potępia ludzi, tylko ich czyny. Bo Bóg jest miłością:) 

Ostatnio zmieniony 04-10-2009 20:37 przez Mamusia

Re: In vitro-do joan86
mamaK  
04-10-2009 21:03
[     ]
     
Twoje porównanie zastosowania in vitro z chemioterapią jest straszne-mam nadzieję, że napisałaś tak ponieważ nie doświadczyłaś choroby nowotworowej wsród swoich najbliższych i znasz "to" tylko ze słyszenia. Mój syn umarł z powodu nowotworu, podpisanie zgody na zastosowanie chemioterapii -szczególnie u własnego dziecka, nijak sie ma do decyzji o sztucznym zapłodnieniu.Chemioterapia to ból, wymioty, cewniki, czarne i czerwone substancje wpuszczane do żył...mogłabym wymieniac bez końca
To ratowanie życia! 
mamaK

Re: In vitro-do joan86
joan86  
04-10-2009 23:38
[     ]
     
Choroby nowotworowej nie znam tylko ze słyszenia. Nie chodziło mi o porównanie chemioterapii do zapłodnienia in vitro, to są dwie zupełnie inne sprawy. Chodzi mi o to, że nie można odmawiać ludziom pomocy kiedy jest szansa na to by mogłymieć dziecko czy wyzdrowieć. To skojarzenie nasunęło mi się w wyniku informacji jaką ostatnio usłyszałam, że przerywają ludziom chemioterapię bo nie mają pieniędzy. Dla mnie to jest chore. Co do osób które zdecydowały się na in vitro to znam takie osoby i wiem co przeszły, mają teraz swoje cudne dzieci. Co do tego że nie oceniamy ludzi tylko ich czyny, to jak ocenimy ludzi którzy w czasie II wojny światowej z głodu zjadali mięso ludzkie? To też grzech? A może nie? Sytuacja ich zmusiła? Nie oceniajmy ich tylko ich czyn? Nigdy nie odważyłabym się oceniać ludzi którzy zdecydowali się np.na in vitro, czy terminację ciąży. Dopóki nie będe w takiej sytuacji nie czuje się na tyle kompetentna by oceniać czyny tych osób. Nie chciałam nikogo urazić, każdy ma prawo do swoich poglądów. Ale wiem że mogą to przeczytać osoby które napewno urazi stwierdzenie, że to że mają dziecko, które kochają ponad wszystko jest grzechem. 


Re: In vitro
aneta2008  
05-10-2009 09:03
[     ]
     
In vitro jest właśnie jedna z form leczenia niepłodności. Niestety taki postęp cywilizacji. Przecież co piąta para w Polsce nie może mieć dzieci. Czy to pochodzi od Boga-nie sądzę. Nie mieszajmy w to Boga. Znam wiele osób, które dzięki tej metodzie mają piękne dzieci.Mają też zamrożone zarodki, które czekają na nich. Ostatnio moja koleżanka, choć już ma dwuletniego synka pojechała po swoje dzieci. Teraz jest w ciąży z bliźniakami. Nie Każdemu jest dane zajść w ciąże naturalnie. Ja tez leczyłam się kilka lat. W końcu zaszłam w upragnioną ciąże dzięki inseminacji i tyle się mówi o poszanowaniu człowieka od zapłodnienia do narodzin, a gdzie potem ten szacunek? Mojemu dziecku nikt nie pomógł kiedy przychodziło na świat, umarło nawet nikt się nie przejął. Gdzie ten szacunek? A ludzie którzy pragną być rodzicami, nie zabijają zarodków. To straszne, jeśli ktoś pisze swoją opinię nie znając dostatecznie tematu.Każdy może mieć swoje zdanie, ja to szanuję. Tak jak napisała któraś z Was kiedyś przeszczep organów nie był do pomyślenia. Wiem jaką trudną drogę trzeba przejść, aby być mamą. 
(Moja córeńka Zuzia urodzona w 38 tc, Walczyła o życie 17 godz.Śpij spokojnie Aniołku)
http://osierocona-mama.blog.onet.pl/
Każdego dnia dziękuję Bogu za to co mam
Ostatnio zmieniony 05-10-2009 09:06 przez agata

Re: In vitro
kasia 3.01.09  
05-10-2009 10:29
[     ]
     
In vitro to postęp w medycynie, a niepłodność jest jedną z chorób cywilizacyjnych.
A teraz jeden przykład, znajomi moich rodziców przez 10 lat starali się o dziecko z miernym skutkiem w końcu zdecydowali się na in vitro. Udało się po wielu latach urodziło się im zdrowe dziecko w niecały rok po tym zaszli naturalnie, nie wiem czy to kwestia hormonów, odblokowania psychiki czy wszystkiego po trochu, ale dzięki in vitro mają dwójkę dzieci.
I jak to rozumieć pierwsze dziecko jest wynikiem grzechu a drugie miłości Boga ?
Osobiście uważam, że niepłodne pary powinny same decydować czy chcą poddać się in vitro, w zgodzie z własną wiarą, sumieniem, nie powinien za nich decydować Kościół czy posłowie. 
mama Zosi (ur i zm. 1.05.09) 24 tc., Stasia ur. 11.03.10 36 tc., i Olka ur. 9.08.13 40 tc.

Re: In vitro
Aguśka  
05-10-2009 12:30
[     ]
     
i ja pozwolę sobie na wypowiedź w tym temacie...
Jestem po dwóch zabiegach ICSI. Jeden była na cyklu naturalnym, drugi na krótkim protolole. Bardzo długo zastanawialiśmy się z mężem czy podjąć próbę takiego "leczenia". Zdecydowaliśmy się ale pod warunkiem, że nie będzie więcej niż 4 zarodki. W jednej klinice nas wyśmiano. Bo sami sobie zmniejszamy szanse. Trafiliśmy do drugiej i tam wreszcie potraktowano nas poważnie. Bo dla nas pragnienie dziecka nie było pragnieniem za wszelką cenę. Za pierwszym podejściem miałam jedną komórkę. Nawet nie doszło do zapłodnienia. Za drugim razm były trzy, z czego jedna była niedojrzała i obumarła. Z pozostałych dwóch komóek otrzymaliśmy dwa piękne zarodki które mi podano. Nie było co mrozić. Była ciąża... ale trwała tylko 8 tygodni. Ból pos tracie nie do opisania :( tyle lat walki, tyle zabiegów, cierpienia. Koniec. Powiedziałam DOŚĆ. Dziś mamy córcię- adoptowaną :) to cały nasz świat.
Dziś też wiem, że in vitro nie jest złe ale osoby które powinny nam pomagać są nastawione czysto materialnie. Nie wyobrażam sobie gdybym miała stanąć nad decyzją (wielu z moich koleżanek ) kiedy to in vitro udaje się, są np bliźniaki a nawet trojaczki a dodatkowo mają jeszcze "pomrożone" po 6-10 zarodków. Przecież nie wrócą po wszystkie... i tym sposobem oddają je do adopcji innym niepłodnym parom. Robią to samo co rodzice tych dzieci w domach dziecka. Pozbywają się ich pod przykrywką, że uszczęśliwią inne pary... czyli wniosek- tu nie pragnie się dziecka ale ciąży. Nie chcę oceniać ale cieszę się, że my nie musieliśmy podejmować takich decyzji. Bóg wie co robi. 
7 lat walki o Dzieciątko...
10 inseminacji, 2 zabiegi ICSI...
16.06.2008 Aniołek
Koniec walki. Poddałam się.

Re: In vitro
malenka  
05-10-2009 14:12
[     ]
     
Mam nadzieje,ze nikogo tym tematem nie urazilam...nie chce abysmy sie w tym poscie obrazali badz mowili o sobie zle...poprostu chcialam poznac opinie ludzi na forum ktore jak mysle do tego sie nadaje...przykro mi jesli ktos poczul negatywne odczucia...niektorzy chca poprostu byc rodzicami...ale nie za wszelka cene...jesli z jednego badz dwoch zarodkow nie bedzie dziecka-moze to Bog tak zechce?Niewiem...nie twierdze ze to jest latwe...nie chcemy isc na latwizne("in vitro rozwiaze wszystko").Nie jestesmy w desperacji...chcialam porozmawiac z kims kto zna temat...trudno mowic komus kto stracil dziecko,ze wiem co czuje-jesli samemu sie nie ma dziecka albo jesli nasze dzieci sa zdrowe...trudno mowic komus kto ma z poczeciem dziecka problemy ,ze tak mozna albo tak nie mozna-jesli nigdy sie nie stalo przed podjeciem takiej decyzji...dziekuje wszystkim za wypowiedzi...ale co prawda-to prawda...to nasze sumienie...my bedziemy z tym zyc-bez wzgledu na to co postanowimy...a uwierzcie nam,to nie jest latwe.Pozdrawiam wszystkich i pogody ducha zycze-mimo wszystko. 


Re: In vitro
jola746  
05-10-2009 17:13
[     ]
     
ja wiem jedno gdybym była bezpłodna zdecydowała bym się na in vitro bo nie wyobrażam sobie życia bez dziecka,mam dzieci może dlatego tak myśle ale każdy powinien mieć szanse dania nowego życia,jesli oczywiscie tego pragnie. 
malczak

Re: In vitro
Aguśka  
05-10-2009 19:46
[     ]
     
malenka- ja jestem Ci wdzięczna że poruszyłąś ten temat- tym bardziej, że teraz tak głośno o tym. Niestety właśnie inni chcą mieć wpływ na to czy ewentualnie uda się być biologicznymi rodzicami. Często właśnie takie osoby mówią- a jak wy to robicie? może nie wiecie jak TO się robi? albo- może pomóc? ;/ słyszałam już różne teksty ale jestem już na nie odporna :) Tak jak napisałaś, każdy z nas ma własne sumienie i odpowiada za swoje czyny. Jest mi tylko przykro że nasze państwo a raczej władze, nie widzą problemu. Dla nich to jak splunąć a takich jak ja-opluć.
Trzymajcie się dzielnie dziewczyny:) po to jesteśmy by się wspierać, rozmawiać, być :) 
7 lat walki o Dzieciątko...
10 inseminacji, 2 zabiegi ICSI...
16.06.2008 Aniołek
Koniec walki. Poddałam się.

Re: In vitro
smutna mama  
06-10-2009 15:44
[     ]
     
A ja myślę, że każdy ma prawo do bycia rodzicem bezwzględu na to jaką drogę wybierze. 
mama Oskarka zm.21.05.2009 (*)

Re: In vitro
Konrad 14 sierpnia 2009  
07-10-2009 10:46
[     ]
     
Ja tak samo uwazam, ze in vitro nie jest zadnym zlem lecz proba pomocy tym ktorzy pragna dziecka, a niestety natura im na to nie pozwala.Kazdy powinien miec prawo do wlasnej decyzji.
Kocham cie Konradku(***) 
annajankowska.pamietajmy.com.pl

Re: In vitro
magdaz  
07-10-2009 10:58
[     ]
     
Przykro mi jest, że Kościół tak uparcie zajmuje się "krytykowaniem" in vitro a tak niewiele czasu poświęca nam, rodzicom po stracie i naszym dzieciom. Nie rozumiem dlaczego tak łatwo kościół krytykuje pary które zdecydowały się na in vitro a nie porozmawia z nimi, nie zrozumie co czują. Łatwo jest oceniać i krytykować, zabraniać trudniej jest zrozumieć i pomóc. Powiedzcie mi, dlaczego in vitro jest tak potępiane skoro to czasem jest jedyny sposób, aby ciąża zakończyła sie sukcesem, bo umożliwia wybranie np silnych, zdrowych plemników, a w sposób naturalny rodzice ile muszą stracić dzieci, aby jedno mogło sie narodzić.
Dlaczego przy każdych świętach na mszy poruszana jest sprawa in vitro, nawet żłobki i groby w święta nawiązują do in vitro(tak był w kilku kościołach w moim mieście) a nie słyszałam ani razu o dzieciach utraconych, nie wspominając, że na 15 października przeważnie rodzice musza zamówić msze w tej intencji, bo nie wielu przedstawicieli kościoła wie o naszym święcie...
Poza tym wierzę, że jeśli nawet in vitro jest grzechem to i tak szczęśliwa rodzinka jest w stanie tyle radości, miłości dać i dobrego zrobić, że "odkupi" swój grzech.
Przyznam Wam się, że patrząc z boku na siebie robi mi się nie dobrze, jestem zgorzkniała, zazdrosną, załamaną kobietą, zamknięta w czterech ścianach, a swoją osobą unieszczęśliwiam wszystkich, którzy jeszcze pozostali przy mnie...
magda Mama Trzech Aniołków 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora