dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ROZMOWY O WIERZE
Nie jesteś zalogowany!       

Boże mój Boże
miriam  
01-08-2007 22:11
[     ]
     
Ni żyć już można, ni umrzeć.
Wypłakać łzy doszczętnie;
Oddycham ledwie i z bólem,
Kością mi w gardle staje powietrze

Czy tak już będzie i będzie,
Boże mój, Boże, mój Boże.
Zawsze i wszędzie w obłędzie,
Boże mój, wbiłeś we mnie wszystkie noże! 
http://www.republikadzieci.pl/rd/content/view/786/184/

szczęśliwa ziemska mama....

Re: Boże mój Boże
załamana  
07-08-2007 10:19
[     ]
     
Chrystus nie obarcza nas większym krzyżem, niz jestesmy w stanie udźwignąć... 
Sylwia, mama Aniołka -Kasi 22tc, Jaśka i Zosi

Re: Boże mój Boże
MAMA PIOTRUSIA  
08-08-2007 06:35
[     ]
     
NIE SADZE ZE JESTESMY W STANIE DZWIGAC TAKI KRZYZ,MY NIE DOSTALYSMY WYBORU.
załamana napisał(a):
> Chrystus nie obarcza nas większym krzyżem, niz jestesmy w stanie udźwignąć... 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re: Boże mój Boże
załamana  
08-08-2007 09:25
[     ]
     
Marto, masz rację - nie miałyśmy wyboru, nikt nie zapytał czy chcemy mieć zdrowe dziecko, czy chcemy by żyło...Kidy spotyka nas w życiu coś dobrego, miłego, przyjmujemy to i nie zastanawiamy się nad tym, czy miałyśmy wybór, przyjmujemy, że nam się należy...Wyborem jest wierzyć albo nie. Jeśli wierzysz, decydujesz się przyjąć wszystko, co Bóg Ci ześle - przyjąć z pokorą, - jeśli nasza wiara jest prawdziwa, nie nastawiona tylko na branie i wymaganie. Dasz radę dźwigać ten krzyż, jeśli wierzysz i widzisz w tym sens(w aspekcie religijnym)Chrystus nie zostawia nas samych z Naszym krzyżem - pozwólmy mu iść obok siebie, dostrzec Jego pomocną dłoń na tej naszej ziemskiej Golgocie 
Sylwia, mama Aniołka -Kasi 22tc, Jaśka i Zosi

Re: Boże mój Boże SYLWIO
MAMA PIOTRUSIA  
08-08-2007 15:42
[     ]
     
WIEM ZE NASZ ROZUM JEST NINNY OD BOSKIEGO,ALE NIE ZGODZE SIE Z TOBA ZE MY ZAUWAZAMY TYLKO DOBRE,A JAK NAS W ZYCIU SPOTKA COS ZLEGO TO JUZ GORZEJ Z TA NASZA WIARA PRZECIEZ PAN BOG DOSWIADCZA NAS CALE ZYCIE ALE CZY MUSIAL NAM WBIC NOZ W SERCE.DOLACZAM CZESC MOJEGO POSTU DO FENIKS KTORY MOWI O TYM ZE W MOIM ZYCIU NIE ZAWSZE BYLO KOLOROWA,ALE PRETENSJI DO PANA BOGA NIE MIALAM NIGDY A TERAZ MAM.

"ZGADZAM SIE Z TOBA POLOWICZNIE BO ZYCIE NAUCZYLO MNIE CZEGOS INNEGO.TO PAN BOG STWORZYL CZLOWIEKA OD DZIECKA DO DOROSLEGO WIEC JAKBY ON ZAPLANOWAL ETAPY ODPOWIEDZIALNOSCI ZA NASZE CZYNY W NASZYM ZYCIU.MOGLIBYSMY POWIEDZIEC ZE MOJ SYN SAM SPOWODOWAL WYPADEK ALE ON MIAL TYLKO 17 LAT I NIE BYL PIERWSZYM DZIECKIEM NA SWIECIE KTORE WZIELO RODZICOM AUTO I ULEGLO WYPADKOWI,CZY WSZYSTKIE TE DZIECI ZGINELY W WYPADKU?NIE,WIEC JAK Z TA KONSEKWENCJA DLACZEGO MOJE DZIECKO MUSIALO ZGINAC,CZY TO BYL JUZ TAK DOJRZALY CZLOWIEK ZE KAZDA JEGO DECYZJA MUSIALA BYC SLUSZNA?MIALAM 17 LAT KIEDY GO URODZILAM NIE POSZLAM NA ZABIEG JAK CZESC MLODYCH DZIEWCZYN,PRZERWALAM SZKOLE KOCHALAM GO NAD ZYCIE WYCHOWYWALAM GO SAMA NIGDY NIE ZALOWALAM PODJETEJ DECYZJI CHOC BYLO NAM CIEZKO,CZASEM NIE MIALAM PIENIEDZY ZEBY DZIECKU KUPIC BANANA,JEGO ZYCIE TWZ NIE BYLO USLANE ROZAMI,I TERAZ KIEDY STAC NAS NA WSZYSTKO KIEDY MOJE DZIECKO MOGLO NORMALNIE ZYC BO UWAZAM ZE JUZ DOSC BYLO NASZYCH UPOKOZEN TO NASZ PAN BOG ZDECYDOWAL INACZEJ.PRZEPRASZAM CIE MOJA DROGA ALE IM WIECEJ PISZE NA TEN TEMAT TYM BARZDIEJ JESTEM WZBURZONA.BO NIE TAK MNIALO BYC,TO NIE BYLA MOJA ZABAWKA CZY SAMOCHOD W GARAZU TO BYLO MOJE DZIECKO I PAN BOG ZROBIL MI KRZYWDE NIE W TAKIEGO PANA BOGA WIERZYLAM"

NIE WYCHODZI MI ZAMIESZCZENIE TYLKO FRAGMENTU NIE MYSL ZE TA AGRESJA ODNOSI SIE DO CIEBIE ALE JA CZASAMI NIE MAM SILY PISAC NA TEN TEMAT.
MARTA 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re: Boże mój Boże SYLWIO
mama bliźniaków  
23-08-2007 23:38
[     ]
     
Marto Twój żal jest uzasadniony. To oczywiste, że z powodu przejażdżki autem nie umiera się, nie jest to wyrok, a wyglądało w przypadku Twojego syna jak rosyjska ruletka. Pojedziesz-zginiesz, nie pojedziesz-będziesz żył. On nie wiedział, że w tę ruletkę gra. Na pewno zastanawiałaś się, czy po prostu jego śmierć nie była z góry na tę datę zapisana. To zastanawiające, że on zginął w wieku, w jakim go poczęłaś. Może chodzi tu o to, że wypełniłaś swoje zadanie i syn Twój również?
Nie chcę się mądrować, sama szukam odpowiedzi.
Twój ból jednak jest nieporównywalny z moim, Ty swoje dziecko znałaś dłużej niż ja, masz wiele więcej wspomnień.
Marto na cmentarzu nieopodal mojego dziecko, jes grób kuzyna męża. Pojechał ze swoją dziewczynę za granicę zarobić na wesele. Ona była w początkowej ciąży. Rozbili namiot tuż obok pola biwakowego.
W nocy TIR wjechał w jego namiot, zabijając go, obok z nim w tym namiocie spał kolega, jego koła ominęły. Dziewczyna kuzyna spała trochę dalej z koleżanką.
Sądzisz, że to przypadek? Myślę, że przeznaczenie.
Kuzyn ma synka, ale oboje nigdy już się nie spotkali. Rodzice z poczuciem winy. Przecież mogli im zorganizować to wesele.
Czasem sama pytam, gdzie jest Bóg.
Odpowiedzi nie dostaję. 
mama bliźniaków
Agatka *20.07.2007

Re: Boże mój Boże
asia122  
28-08-2007 09:03
[     ]
     
.... nie jesteś w stanie Martus, ale przecież to robisz. Czy ktoś nas pyta, czy mamy siłę? Musimy iść dalej z tym krzyżem. Życzę Ci Marto, żeby ten krzyż stawał się lżejszy z czasem. Zwasze bezie na Twoich ramionach, na naszych ramionach, ale może w końcu uda się nam ten stan jakoś zaakceptować, czego Tobie, sobie i Wszystkim Mamousiom zyczę! 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora