dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> DZIECI STARSZE
Nie jesteś zalogowany!       

...jutro umrze mój syn .
ryba  
06-03-2007 19:07
[     ]
     
Dziś jest bardzo smutny dzień jutro umrze mój syn.
Nigdy bym nie przypuszczała ,że kiedykolwiek moge go stracic.
Miał 7,5 roku wszędzie go było pełno-a jak on sie śmiał tak głośno radośnie -zarażał śmiechem cały dom...
Nauczyciel mi kiedys opowiadał ,że na kuligu to miał tyle radości z tej sanny,że jego głośny śmiech ich samych powalał..on aż kipiał tym śmiechem i radością.

Poszliśmy na zabieg usunięcia trzeciego migdałka właśnie 06 marca - wieczorem mieliśmy byc już w domu...
Nigdy go z tamtąd nie odebrałam ...po trzech dniach prokurator po sekcji zwłok oddał mi wreszcie pokrojone ciałko mojego chłopczyka...
Pamiętam tylko ze jak go ubrałam tam w prosektorium AM.-to tak go długo i mocno tuliłam ,że ugrzałam mu jego małe rączki ...on miał ciepłe dłonie niechciałam wierzyc ,że on nie żyję ...przecież miał ciepłe dłonie ...

...Boże mój syn wtedy nieżył już od trzech dni...............................

07 marca o godz 2.00-został uznany za zmarłego 
Bartczak

Re: ...jutro umrze mój syn .
Ewa41  
06-03-2007 19:37
[     ]
     
Droga Rybo cóż Ci mogę napisać,że mi przykro wiesz ,że tak,że tak miało być -nigdy.Tulę Cię bardzo mocno,że zabrakło by Ci tchu.Zal mi tak bardzo Twojego Synka,żal mi tak utraconego życia.Jestem z Tobą,trzymam Cię bardzo mocno...Nie dawaj się życiu.Swiatełka pamięci zapalam Twojemu Synkowi,powiedz Mu ,że gdzieś daleko w Polsce ma taką przyszywaną ciocię,która pamięta i modli się do Niego o pomoc dla Jego Mamy.Pozdrawiam Ewa41 mama Agnieszki<*> 


Re: ...jutro umrze mój syn .
iwonab  
06-03-2007 21:08
[     ]
     
Ten czas tak pędzi... Dopiero bałam się i nie chciałam 1 listopada, Świąt Bożego Narodzenia, Nowego Roku, a już przychodzi czas obawy przed Wielkanocą, dniem matki, dniem dziecka i 22-gim czerwca. Nie chcę tego wszystkiego przeżywać, niech ktoś zdejmie ze mnie ten krzyż. Co z tego że naokoło są sąsiedzi, znajomi. Oni idą do domu i cieszą się, że to nie ich dosięgnęła tragedia. Czym sobie zasłużyłam, że zostałam tak "wyróżniona" przez Boga? Dzień za dniem, czas tak nieubłaganie pędzi do przodu. Czuć wiosnę, moja mała córeczka biegała dzisiaj po podwórku i pytała czy czuję ten zapach? W gardle mnie ścisnęło, ona biega, śmieje się, tańczy, a Tomcio .... Nie chcę wiosny, nie chcę słońca, nie chcę radości. Chcę usnąć, obudzić się za dziesięć, dwadzieścia lat. Może będzie inaczej. Rybo podziwiam Cię, że ubrałaś swojego synka. Ja nie miałam siły. Rybo nie ma słów, które wyraziłyby to co czuję. Po prostu jestem z Tobą 


http://tomaszbralewski.pamietajmy.com.pl/
Iwona

Re: ...jutro umrze mój syn .
danusia48  
06-03-2007 22:12
[     ]
     
Nie ma takich slow , ktore by uleczyly smutki naszych serc...zawsze bedzie pierwsza rocznica...swieta...imieniny...urodziny...dzien matki...dzien dziecka...dzien babci...i wiele innych, ktore nie daja zapomniec o tych, kogo sie tak bardzo kocha...to dni , w ktorych tesknota pruje ledwo pocerowane serca...
To Pamiec....ale ja bym wolala by w te dni pamietac o tym , zeby kupic lalke...misia czy tez dostac laurke na dzien babci...
Pozdrawiam cieplo
Dla Waszych Aniolkow(***)
Dla mojej Wnuczki Natalki(***) 


Re: ...jutro umrze mój syn .
onka  
06-03-2007 23:08
[     ]
     
Rybo, tak bardzo mi przykro. Obyś miała dość sił. 


Re: ...jutro umrze mój syn .
Klara M.  
07-03-2007 09:55
[     ]
     
Rybko....tak bardzo mi przykro....nie wiem co mam Ci więcej napisać....nie umiem pomóc choć chciałabym...mnie też zmarło dziecko...ale każda tragedia jest inna...bo każdy z nas jest inny i nasze dzieci były inne...."Były?"- ona dla nas zawsze będą, będą....tylko jak żyć tu na ziemi bez nich.... Mała to pociecha, albo nawet żadna - może kiedyś spotkamy nasze dzieci.....Myślę o Was ciepło....Zapalam tu światełko (*********) dla Niego.....a Ciebie choć nie mogę osobiście po prostu wirtualnie mocno ściskam....nie dajmy sie temu niesprawiedliwemu ziemskiemu życiu....ściskam.... 
Klara M.
Mama Marcelka
(*+19.10.2006) http://marcelekwichtowski.pamietajmy.com.pl
Emilki(*+11 tc)- 14.06.07
Aniołka'08
-- i ziemskiego Cyprianka

Re: ...jutro umrze mój syn .
asia122  
09-03-2007 09:07
[     ]
     
Te promienie niosące życie... te pierwsze delikatne kwiatki, jak zycie dziecka... Ten ciepły wiatr... nienawidzę tego. Bo wszystko to kojarzy mi się z dziecięcą niewinnością, z niebieskimi oczkami i pulchnymi rączkami. wolę siną i ponura jesień, albo przenikliwy zimowy chłód... taki sam mam w swoim sercu. Wtedy moge się ukryć pod ciepłym kocem i przespać smutek. Tylko smutek to taka chydra, która ciągle sie odradza. Moich wiosen i zim minęło juz 13... a od śmierci drugiego dziecka 2 lata.... ale ciągle moje mysli są w świecie królowej śniegu. Mam kawałek szkła z rozbitego lustra, i dlatego prawdopopdnie nigy nie obudzę się do wiosny w moim sercu... Pogodziłam się z tym... melancholia... samotność. Tak wygląda moje życie... Drażni mnie głośny śmiech. Ja nigdy nie śmieje się głośno... wogóle się nie śmieję... 


Re: ...jutro umrze mój syn .
Beata  
07-03-2007 10:16
[     ]
     

Każdego dnia brakuje mi czegoś
każdego dnia czuję, że nie wszystko jest w całości
każdego dnia ból przenika ranę duszy
każdego dnia powracają okropności cierpienia.

Wiem, ból to mój towarzysz na zawsze,
rano i wieczorem,
dlaczego zabrano mi ciebie?
dlaczego ukarano nas tym cierpieniem?

Ten, kto to uczynił,nigdy nie został ukarany,
nam dano dożywtnią karę bez żadnej litości.
Byłeś naszym synem, zabrano nam ciebie....
Boję się przyszłosci.

Boję się, że każdego dnia będę czuć twój brak,
boję się powracającej tęsknoty.
Nie rozumiem tej pustki,
Już tak długo to trwa.

Dużo sił dla Ciebie Rybo, światełko dla twojego syneczka(*******)
Beata.R.

I dla wszystkich ANIOŁKÓW (*************) 


Re: ...jutro umrze mój syn .
Ilona  
07-03-2007 10:50
[     ]
     
"...Bose aniołki siedzą na chmurkach,
A każdy lekko jak piórko fruwa
I każdy czuwa, cichutko czuwa
Nad tatą, który płakać nie umie,
nad siostrą, która nic nie rozumie,
Nad dziadkiem, babcią smutną czasami
i swoją mamą - osnutą łzami
I każdy woła cicho z daleka: mamo już nie płacz, mamo ja czekam..."

Rybko nic nie zmieni naszej miłości, ciągle będziemy pytać: dlaczego?

Dla Twojego Synka \*/ \*/ \*/
Ilona 


Re: ...jutro umrze mój syn .
basiamamalaury  
07-03-2007 17:41
[     ]
     
wydawało mi się, że jestem "oswojona" z tematem starty... ale znów ugięły mi sie kolana po przeczytaniu Twojego postu...

Ja jestem w takiej samej sytuacji.. ale zazdroszczę |Ci możliwości ubrania i zobaczenia synka... i "ciepłych rączek"..
Ja dałam dziecko do szpitala i więcej nie zobaczyłam... chciałabym aby od mojej Córki dzieliło mnie chociaz o te kilka chwil mniej, tych chwil bycia z nią, gdy juz jej nie było

Rybo... pozdrawiam... 

Basia mama Laury Czarodziejki (ur. 14.07.2001 zm. 22.09.2004)

Antosia (6 lat) i Marysi (2 lata)

..jutro umrze mój syn
alicjak  
07-03-2007 18:02
[     ]
     
Rybo łączę się z twoim bólem.Nie ważne czy minął rok, kilka lat czy kilka miesięcy cierpienie jest jedno.Naprawdę jesteś silną osobą, jeśli dałaś radę ubrać synka, mnie wszędzie gdzieś prowadzono, to aby wybrać sukienkę, buty, wreszcie trumnę.Dziś mało z tego pamiętam.Nie wiem dlaczego los nas tak okrutnie doświadcza, dlaczego nie mogę cieszyć się wiosennym słońcem, wręcz jestem zła, że tak pięnie świeci a mojej Marlenki nie ma. Myślałam, że to tylko ja przeżywam każde święta, nawet te małe jak walentynki czy jutrzeszy Dzień Kobiet- wracają wspomnienia, piękne wspomnienia lecz teraz przepełnione łzami. Nie przybiegnie i nie pochwali się kwiatami jakie dostała od chłopaka, prezentem. Córciu nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam, chcę tak bardzo być już tam z Tobą, proszę cię tak cichutko( żeby babcia nie usłyszała) stojąc nad twoim grobem, żebyś zabrała mnie do siebie.Słońce świeci, a ciebie nie ma - tak bardzo kochałaś słońce.Córeczko tak bardzo tęsknie. Wysyłam Ci światełko i dla wszyskich aniołków, które są razem z Tobą(*****) 


Re: ..jutro umrze mój syn
Zbyszek  
31-03-2007 19:47
[     ]
     
Ciężko jest myśleć i mówić o tych tragediach, które nas dotknęły. Boże czemu to nam uczyniłeś. Czy to mają być skutki grzechu pierworodnego. Czy już nie masz dosyć. Wiem, że masz swoje plany, ale dlaczego zabierasz młode życia.
Musimy się trzymać, wiem że to tylko słowa, ale musimy się trzymać i trwać. Pozdrawiam.
Dla naszych aniołków (*) (*) (*) (*) (*) 
Zbyszek - tata Ś.P. Macieja (*14.02.1988 +15.07.2006 )
Ostatnio zmieniony 12-07-2007 09:38 przez zbyszeks57

Re: ...jutro umrze mój syn .
ola  
07-03-2007 19:59
[     ]
     
PŁaczę razem z Tobą...przytulam...współczuję! 


Re: ...jutro umrze mój syn .
asia122  
09-03-2007 08:56
[     ]
     
Znam opowieść o Twoim dzieciątku. To nie Twoja wina, zawinili jak zwykle lekarze. Tak samo było w przypadku mojego synka. Wówczas nie miałam siłt walczyć, ale dzisiaj tego żałuję, Dlatego Ty walcz do końca... dla siebie i dla Twojego niewinnego chłopczyka. Ja nie wybaczę sobie tego do końca, bo być może takie właśnie działanie ochroniają inne dzieci przed śmiercią. Jestem z Tobą Kochanie, przytulam do siebie. Zapalam światło dla Twojego syneczka (***). Dziś ide na cmentarz zrobić Synkowi świąteczny nastrój.... a powinien byc tu obok i zamęczać mnie problemami nastolatka. To tak boli... 


Re: ...jutro umrze mój syn .
asia122  
09-03-2007 09:43
[     ]
     
Rybko, jak mój syn miał miec przeprowadzoną operację, to anestezjolog ustalił mu dawkę narkozy. Zapytałam pielęgniarkę na jakiej podstawie zostało to ustalone... a ona na to, że od wagi pacjenta. Uświadomiłam jej, że moje dziecko nie było ważone, więc jak to ustalił anestezjolog. A ona nat, że "na oko". Nieźle mnie wtedy wkurzyła, najpierw wysłuchała, co miałam do powiedzenia, potem na moje żądanie wezwała lekarza. Gnoje dopiero synka zważyli i ustalili jeszze raz wszystko od początku. Nie wiem, gdzie przeprowadzano zabieg Twojego synka, ale czy nie było własnie tak, że ustalono na "oko" i po prostu za duża dawka narkozy zabiła Go. Moim zdaniem to właśnie było głowym powodem śmierci. Ilez śmierci ludzkich mają na sumieniu lekarze, ale tylko odsetek udowodniono winę. Reszta, morderców dalej pracuje, bo kolesie lekarze bronią do ostatniej kropli krwi. Bronią wbrew dowodom, świadczącym przeciw nim. Ale to już znamy, zbyt dobrze. Osobnym problemem jest zachowanie ubezpoieczyciela, w tym przypadku chmaskie i pozbawione skrupółów. no, ale ubezpieczyciele są mili, tylko w dniu podpisania polisy, a potem to sobie radź. Jeżeli to było ubezpieczenie grupowe (szkoła. lub przedszkole), winnymi sa dyrekcje tychże instytucji, które też "nie chcą miec problemu". Jednym słowem brak zwykłego ludzkiego współczucia cechuje wszystkie opisane przez ciebie zdarzenia. Coż sie dziwić, skoro pan wójt nie wypożycza busa, dla kalekiego chłopca, bo sam z kolesiami musiał jechać do Zakopanego bawić się. Jeszcze raz żenująco tłumaczył: "Nie mogłem pożyczyć, bo bilety już były zarezerwowane"!!!! Sprawa nigdy nie wyszłaby na jaw, gdyby nie śmierc chłopca. Ale to już na marginesie. Ryblko, walcz. A jeżli będziesz potrzebowac pomocy, to służę, dzwoń. )61 2837295. Ściskam Cię mocno ! 


Re: ...jutro umrze mój syn .
kurczak  
30-03-2007 22:30
[     ]
     
wyciecie trzeciego migdalka????

Dla Twojego Synka (*)

dla mojej Emilci (*)

Bawcie się razem Kruszynki słodziutkie… nasze Malenkie Istotki… Aniolki… uwazajcie na skrzydełka…


Kasia
Mama Emilii (*) 05.09.06 (*) 20 tc (*)


http://www.republikadzieci.org/swiatelka/strata.htm

zdjecie 3D...jedyne co mi pozostalo...

She is so tender...Her name is a whisper... 


Re: ..jutro umrze mój syn
iwonab  
02-04-2007 08:36
[     ]
     
Chciałam już to wcześniej napisać, ale obawiałam się, że kogoś urażę. Pozdrowienia 


http://tomaszbralewski.pamietajmy.com.pl/
Iwona

Re: ..jutro umrze mój syn
Ilona  
02-04-2007 09:55
[     ]
     
dobrze by było żeby ktoś naprawdę zrobił z tym porządek tym bardziej że cały czas wyciągane są po kilka razy te same starsze wątki :(
Ilona 


Re: ...jutro umrze mój syn .
magda mama stefci  
19-04-2007 13:56
[     ]
     
wiesz co,wlasnie "jutro" zginela moja najukochansza na swiecie stefcia,tak strasznie placze i niewyobrazam sobie choc troche sie oswoic,nie moge w to uwierzyc.wpadla do stawu, tez miala sekcje zwlok,tak bardzo chcialam ja ubrac...moj tata nie pozwolil mi pojechac widzial w jakim bylam stanie,a ja zrobilabym to z ogromna miloscia.ubralam ja tylko jak odjechali lekarze bo jej ubranka byly mokre,tak sobie lezala zupelnie jakby spala,glaskalam ja po glowce jak zawsze wieczorem,calowalam po buzce po nozkach,raczkach i czulam jakby zyla i kiedy polozylam glowe na jej klatce...wsluchiwalam sie ale nic nie moglam uslyszec,moje kochane serduszko.tak jak wczesniej napisalam napewno moja stefcia jest teraz z twiom mateuszkiem,szkoda tylko ze nie mozemy ich zobaczyc 


...do mamy stefci .
ryba  
19-04-2007 19:08
[     ]
     
Droga Magdo!
Jakże ja się nie mogłam doczekac kiedy mi oddadzą mojego synka...jakże już wtedy strasznie tęskniłam ....nie wyobrażałam sobie żeby mógł ktoś inny ubrac moje dziecko.
Przecież mógłby to zrobic nie tak ...przecież to ja zawsze mu pomagałam i jak był chory i jak był mały nie mogłabym dalej chyba życ nie wybaczyłbym sobie gdyby ktoś mi tego zabronił...kiedyś powiedziałam mojej przyjaciółce ...."pamiętaj gdyby cokolwiek się stało twoim dzieciom nigdy nie pozwól aby ktoś inny ubrał twoje dziecko ."
Wiesz jak go tak tuliłam to mu śpiewałam kołysanki ...zawsze tak robiłam i zasypiał .
Teraz też spał ...a żeby spał spokojnie to mu długo je śpiewałam.Potem przyjechali po niego z trumną-musiałam go tam położyc ...
Wsadziłam mu do trumny jego ulubionego pluszaka- smerfa ...
Magda mój synek o 8.00 był wesołym chłopczykiem a o 10.00 był już w stanie śmierci mózgowej ...
Oddałam im go tylko na chwilę to był tylko trzeci migdałek ...to miało trwac góra pół godziny...a oni mi go nie oddali...oni mi go zabili... 
Bartczak

........
kurczak  
27-04-2007 18:12
[     ]
     
(*) Aniolkowi.... aby mial radosc i kuligi jak najczesciej z Emilka (*) i innymi Aniolkami 


Re: ...jutro umrze mój syn .
iwonab  
21-06-2007 10:46
[     ]
     
Rybo, jutro umrze MÓJ syn. Ciągle słyszę jego pieszczotliwe słowa "mamusiu, kosiasz mnie?" Kosiam, kosiam. Tak mówiła Ola jak była maleńka. Teraz mogę jedynie iść na cmentarz i powiedzieć mu, że bardzo go kocham i bardzo za nim tęsknię. 


http://tomaszbralewski.pamietajmy.com.pl/
Iwona

Re: ...jutro umrze mój syn .- ryba
matka  
21-06-2007 21:07
[     ]
     
moja corka tez miała wycinany trzeci migdał moze jej cos zle zrobili i od tego umarła ja juz roznie mysle i nie moge nic wymyslec zpalam swiateła dla twojego synka i mojej coreczki (***************************************) 
Małgorzata Skorek

Re: ...jutro umrze mój syn .
matka  
24-06-2007 11:28
[     ]
     
witaj ale co sie stało moja corka tez była na usunieciu migdałow mysle ze moze ten zabieg przyczynił sie do jej smierci moze cos zaniedbali ze ona zmarła mozesz napisac cos wiecej chyba ze nie mozesz to nie nalegam 
Małgorzata Skorek

Re: ...jutro umrze mój syn .
Teresa  
11-07-2007 19:31
[     ]
     
A za cztery dni odejdzie na zawsze mój chłopczyk. Mam ochotę krzyczeć, walić głową w mur! Gdyby tylko miało to w czymś pomóc. Boże dlaczego jestem tak beznadziejnie bezradna? 
T.S.

Re: ...jutro umrze mój syn-do Teresy.
angela  
12-07-2007 11:00
[     ]
     
Brak mi slow,tak sie poplakalam,czytajac blog o twoim synu.Tak jak bym czytala o moim Patryku,tez taki pogodny,usmiechniety,z duzymi oczami i ciemnymi wlosami.Taka straszna smierc byla im pisana i jak tu dalej zyc?Dzieci prawie dorosle,wychowane na dobrych ludzi,i nagle swiat stanal w miejscu--czy to napewno prawda?Spogladam przez okno,wroc Patryk,wroc do mnie-tak bardzo tesknie!Trzymaj sie cieplutko Tereso-Jestem z Toba. 
angela

Re: ...jutro umrze mój syn
Ilona  
12-07-2007 13:57
[     ]
     
tak strasznie tęsknię, tak brakuje słów, nie mam juz siły czasem na nic, dzisiaj mam koszmarny dzień płaczę od rana...
Przecież Paweł miał tylko 15 lat...nie chce sie żyć...świat stanął w miejscu rok temu
Ściskam Was mocno i przytulam
Ilona 

Ostatnio zmieniony 12-07-2007 13:58 przez poprostumama

Re: ...jutro umrze mój syn
Teresa  
12-07-2007 16:15
[     ]
     
Wiem dziewczyny, że nam wszystkim tak samo ciężko. Każda z nas praktycznie czuje to samo. Wszystko w życiu straciło urok, jakoś brak chęci do życia.Wiem, że mam jeszcze rodzinę, ale zatraciła się gdzieś radość z życia, śmiech w domu jest taki rzadki. Ja też nie mogę poradzić sobie z tęsknotą, która na strzępki rozrywa moje serducho. Jak to wszystko zrozumieć, jak się z tym pogodzić? Jak nie cierpieć? Mamy mnóstwo pytań na które nigdy nie otrzymamy odpowiedzi... no chyba że po śmierci. Nie wiem. Pozdrawiam Was cieplutko i bardzo serdecznie. 
T.S.

Re: ...jutro umrze mój syn
MAMA PIOTRUSIA  
12-07-2007 18:29
[     ]
     
NIE WIEM CZY TAKI JAKIS TRUDNY CZAS DLA NAS NASTAL,BO LATO,BO DZIECI WSZEDZIE PELNO,BO WAKACJAE,JA TEZ PLACZE OD KILKU DNI I TAK STARSZNIE ,ALE TO STRASZNIE TESKNIE JAKBY MI SERCE MIALO ZARAZ PEKNAC,CZY PAN BOG NIE POTRAFI UKOIC NASZEGO BOLU NIE WYSTARCZY ZE ODEBRAL NAM DZIECI? 
MARTA
KOCHAM CIE SYNKU (*)(*)(*)

Re: ...jutro umrze mój syn
Teresa  
12-07-2007 21:40
[     ]
     
Wiem, że muszę dać radę, ale czasami mam wrażenie że zwariuję z bezsilności. Mam ochotę krzyczeć do Boga: Oddawaj mi moje dziecko, ale już! Nie można tak załatwić rodziców! Czy ja już jestem stuknięta? Staram się czasami wytłumaczyć sobie to co się stało, ale nie potrafię, bo niby jak? Bywa tak, że wprowadzam się w taki stan, że nie wierzę, że nam się to przytrafiło i prawie namacalnie czuję, że Maciek wróci do domu, ale po chwili uświadamiam sobie, że to nieprawda. Wtedy czuję wściekłość i taką straszliwą niemoc, że aż skręca w żołądku. Czytam Wasze wypowiedzi bardzo często, nie zawsze mam siłę pisać ale wciąż mam nadzieję, że jakoś wspólnymi siłami uporamy się z tym bólem. Właśnie teraz jest najgorszy czas dla mnie. Piszę ostatnio dość często, bo chyba muszę wyrzucić z siebie myśli z nadzieją że mi ulży. Jak narazie pudło, nic z tego. Nie ma lekko. Siedzę i ryczę. Na nic naprawdę na nic nie mam ochoty. Buziaki i uściski dla Was kochane mamusie i dla naszych kochanych dzieci. 
T.S.

Re: ...jutro umrze mój syndo teresy
puma  
12-07-2007 22:53
[     ]
     
.Bardzo mi cięzko bez mojego Szymonka .Droga Tereso mój syn śnił się mojej sistrze , siostra z nim rozmawiała i mówił że mu tam dobrze , siostra w śnie prosiła żeby przychodził częściej do mnie do mamy ,odpowiedział stanowczo że jest cały czas przy nas przy mężu przy mnie przy swojej siostrzyczce malusiej i przy braciszku nie wiem czy mam wierzyć w sny ale wierzę że jejst przy mnie czuję to jestem pewna nie wiem może pomału wariuje bez niego ale tak mi lepiej jak do szymcia mówie w myślach się go radze prosze o pomoc droga tereso mieszkamy niedaleko myślę o tobie o twoim mężu i córci może niedługo się spotkamy o was wszystkich smutne mamy myślę ciepło kazdego dnia jakoś z wami mi łatwiej pozdrawiam serdecznie i zapalam światełkadla naszych aniołków(**********)i zamówiłam juz msze na 15 październia za wszystkie dzieci utracone 
puma

Re: ...jutro umrze mój syndo teresy
Kasiek  
14-07-2007 23:47
[     ]
     
Ja rówież mam już zamówioną mszę za moja Korcir i inne aniołki 15 października. Największa ironia jest w tym że rok temu 15 października dostała laurke od mojej córinki na urodziny a rok później ja zamawiam mszę za jej duszyczkę. Juz nigdy nie będe świetowała z okazji moich urodzin. Okrutna data jak inne kiedy nasze dzieciaczki poszły do nieba. I napewno nigdy nie zamówię mszy w dniu kiedy Korcia poszła do nieba. Dla mnie nie ma co świętować. Dziś moja myszeczka ma urodziny. Rok temu były całuski, tulkania- a dziś płacz na cmentarzu i całowanie zdjęcia na cmentarzu.Moje życie całkiem sie popieprzyło. Przepraszam za wyrażenie ale w tej chwili nie myślę inaczej. Pozdrawiam Was aniołkowe mamy i światełka dla naszych skarbów ************ 


Re: ...jutro umrze mój syndo teresy
Teresa  
15-07-2007 17:25
[     ]
     
To właśnie dzisiaj.... O tej porze siedziałam otępiała i zupełnie bezradna i nie wiedziałam co myśleć, co robić. W ogóle nic nie wiedziałam, wierzyłam, że Maciek wróci do domu. Za tydzień znajdzie się jego ciało, a ja dostanę "prezent" na urodziny.... Normalne życie się skończyło. Dziękuję Wam ze wszystkie życzliwe słowa. Ściskam 
T.S.

Tereniu ...
Ilona  
13-07-2007 09:28
[     ]
     
...wiem jak Wam teraz ciężko, szczególnie teraz, wszystko wraca, każdy szczegół z tego dnia...
Jesteśmy z Wami, ja tez rzadziej piszę, chociaż czytam kilka razy w ciagu dnia... Te huśtawki nastrojów są nie do wytrzymania...Wczoraj bolało mnie okropnie serce, już nawet przez chwilę myślałam że może to już, że w końcu...I znowu jestem,wstałam, chodzę ... Nic nie cieszy, dzień mija za dniem, każdy taki sam, pusty, bez nadziei...
Ściskam Was bardzo mocno Ciebie, Zbyszka i Agatę pamiętam o niedzieli

Pozdrawiam wszystkie zbolałe serca które tu trafiają
Ilona 


Re: ...jutro umrze mój syn
hengol  
13-07-2007 13:12
[     ]
     
Do Tereni!
Tereniu jestem całym sercem z Wami, pamiętam, myślę, jestem! Jak się okazuje wszystko można przeżyć, ponieważ jeszcze żyjemy, choć bez naszych ukochanych istot i z utarconym sensem. W niedzielę zapalam dodatkowe światełko dla Maciejka, wiem że to bardzo ciężki dzień dla Was. Przytulam mocno! (*) 


Re: ...jutro umrze mój syn
Teresa  
13-07-2007 16:27
[     ]
     
Bardzo Wam Kochane dziękuję za wsparcie. Mam nadzieję, że też sobie jakoś poradzę z tym dniem. Człowiek jest silniejszy od konia..Zastanawiam się tylko czasami skąd w nas tyle siły żeby rano wstać z łóżka? Pozdrawiam i ściskam bardzo mocno 
T.S.

Re: ...jutro umrze mój syn .
dolores1  
08-08-2007 02:14
[     ]
     
NIE LĘKAJ SIĘ BÓG Z TOBĄ!!!!!!!!!!
Ta śmierć to powołanie szczególnie dlatego że miała miejsce przed 8 marca.Szukaj tego do czego Cię przez to powołał Bóg. 


Re: ...jutro umrze mój syn .
ryba  
17-11-2007 09:00
[     ]
     
Witajcie ! Dawno mnie nie było...chciałam Wam powiedziec,że moja sprawa nadal trwa ...następną mam 6 grudnia w "mikołajki " :[
Na ostatniej roprawie...
Powiem tak wyrok w sprawie jeszcze nie zapadł ...jeszcze tylko jedna rozprawa ...moje przesłuchanie...ale przesłuchanie biegłych nic nie wnioslo...nie ma winnych tej śmierci -dziecko tak miało dlatego umarło ...nie wiedzą nawet od czego ...co spowodowało wstrząs ...jednego ponoc są pewni ,ze był to wstrząs anafilaktyczny,ale dlaczego i na co wystąpił nie mają pojecia...
W rozumieniu języka prawniczo-sądowo-adwokackiego nie ma wobec tego związku przyczynowo-skutkowego tzn.skutek tak bo smierc nastąpiła ,ale nie ma przyczyny bo nikt nie jest winny....a dalej to skutkuje tym ,ze wobec tego nie ma mowy o jakimkolwiek zadoścuczynieniu za krzywde moralną ,a juz napewno nie ma mowy o odszkodowaniu...

Także bez sensu jest moje przesluchanie po to tylko aby dokumentacji stało sie zadośc...mam zamiar odmówic skladania zeznań ... bo po co mam opowiadac o swoim bólu przez godzinę po to tylko aby sie napłakac ...aby kogoś wzruszyc to bez sensu jestem i tak dostatecznie zdołowana...to mnie jeszcze bardziej pogrąża psychicznie ....ja piernicze już w tej chwili rycze a co dopiero na myśl o tym ,ze będę musiała całe swoje uczucia wywlec i położyc im na dłoni ....jasny gwint ..

Strasznie mi z tym ciężko ...bo wyjdzie ,że w mikołajki ...w prezenci dla syna będę lac łzy ...aby Sad nie obarczył mnie teraz wszystkimi kosztami za sprawę ...ech :[ 
Bartczak

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora