dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> DZIECI STARSZE
Nie jesteś zalogowany!       

proszę o odpowiedz
sonia  
10-08-2006 20:18
[     ]
     
Chcę zapytać czy wśród Was są osoby których dzieci popełniły samobójstwo.Niestety ja jestem w tej okropnej sytuacji.Moja ukochana córka niestety wybrała taką,a nie inną drogę .Nie mogę się z tym pogodzić to już dwa lata od naszego rozstania.Ciągle czuję się winna,że nie zapobiegłam tej tragedii.Kochałam ją bardzo,nie wiem co było powodem do tego tragicznego kroku.Moje obecne życie to tylko wegetacja i czekanie na śmierć mimo,iż mam 40 lat.W dniu tej tragedii skończyło się wszystko co wesołe,a pozostały tylko łzy i smutek. 


Re: proszę o odpowiedz
ewaw  
10-08-2006 22:21
[     ]
     
Witam Cie serdecznie,mój skarb zginą w wypadku i nie mogę sobie z tym poradzic.Często myśle że gdybym go nie puściła wtedy ale poszedł przecież do pracy i nie wrócił.Mam 44 lata od trzech lat żyje tesknotą i oczekiwaniem kiedy zobaczę moje dziecko,nie umiem się cieszyc nie potrafie zrozumieć DLACZEGO, miałtylko 22lata tyle planów.......
Jestem z Toba Ewa 
ewa

Re: proszę o odpowiedz
basiamamalaury  
13-08-2006 18:03
[     ]
     
Moja córka zginęła tragicznie również... jeśli chciałabys porozmawiać to moje gg 4748820 

Basia mama Laury Czarodziejki (ur. 14.07.2001 zm. 22.09.2004)

Antosia (6 lat) i Marysi (2 lata)

Re: proszę o odpowiedz
sonia  
16-08-2006 18:58
[     ]
     

Dziękuję Wam wszystkim za to,że chcecie ze mną rozmawiać i nawet podajecie swoje gg.Niestety dopadła mnie depresja,która pojawia się co pewien czas.Jak dojdę do siebie to dam znać i bardzo chętnie porazmawiam z Wami.Teraz myślę tylko o mojej córeczce i milczę. 


Re: proszę o odpowiedz
jadwinias  
13-08-2006 19:40
[     ]
     
Pewnie nie będę popularna jeśli spróboję sprowadzić Cię na tzw ziemią odpowiedzi nie ma to straszne ale prawdziwe musisz uporać się z tym bólem sama nikt nie jest w stanie pomóc. nawet ja cierpiąca od piętnastu lat choć straciłam syna w innych okolicznościach uważam,że każdy swój ból musi sam przerabiać i albo mu się uda albo będzie to długo trwało.Bo nawet wśród "Nas" są różnice w odbieraniu bólu.Nie napisałam ći nic pocieszającego to tylko moja refleksja wieloletniego bólu i tęsknoty. jadwinias 


Re: proszę o odpowiedz
Ilona  
14-08-2006 09:37
[     ]
     
mój synek zginął w wypadku w maju, miał 15 lat, nie było to samobójstwo co prawda, ale tez nie mogę pogodzić się z myślą że może mogłam jakoś zapobiec tragedii, i po prostu nie wypuscić go z domu, mam 38 lat, myślałam zawsze że nic nie jest w stanie mnie złamać, miałam mnóstwo sił, pokonywałam wszystkie przeszkody.... a jednak... już nie żyję bo to nie jest życie

moje gg 2688740, mail ilona@ihit.waw.pl 


Re: proszę o odpowiedz
ewaw  
14-08-2006 09:46
[     ]
     
Jestem z Tobą Ilonko Mój synek nie żyje 3 lata, ja nie potrafię od tej pory cieszyć się życiem.Najbardziej mnie denerwują ci co mi mówią że "czas goi rany" ja czuje odwrotnie czy jestem jakimś
odmieńcem. Coraz bardziej tesknie,mówie do niego chyba coś ze mną nie tak. 
ewa

Re: proszę o odpowiedz
Ilona  
16-08-2006 10:28
[     ]
     
Nie jesteś odmieńcem Ewuniu, żadna z nas nie jest. Przestałam zwracać uwagę na to co mówią inni, każą mi sie brac w garść, starać się żyć normalnie, a ja się pytam jak? Jak można żyć normalnie kiedy nagle odchodzi najbliższa Ci osoba, nieważne czy w wypadku czy na skutek samobójstwa tak jak u Soni, kilka sekund i nie ma kogoś kogo sie kochało, na kogo zawsze czekało...

Ciagle rozmawiam z Pawełkiem, rano w ciagu dnia, wieczorem, na cmentarzu, opowiadam mu różne rzeczy a nieraz po prostu milczę, nie umiem inaczej, bo czas moim zdaniem nie leczy ran. Jeśli chodzi o mnie 18 miną trzy miesiące, a jest tylko gorzej... 


Re: proszę o odpowiedz
Mrowka  
19-08-2006 22:51
[     ]
     
Moja corka wypadla przez balkon,prokuratura wmawia mi ze bylo to samobojstwo,ale ja w to nie wierze i mam dowody na to ze tak nie bylo,ale przychodza dni kiedy mysle ze moze sie myle...Jestem z Toba
(*) 


Re: proszę o odpowiedz
filjan  
14-10-2006 00:58
[     ]
     
Witaj Soniu.
Mój syn Piotr mając 16 lat popełnił samobójstwo skacząc z 10 piętra wieżowca w Łodzi Było to 11 lat temu. Też nie wiem dlaczego to zrobił. Był geniuszem matematycznym, laureatem olimpiad i wzorowym licealistą twardo stąpającym po ziemi. Był lubiany przez otoczenie, ale jednocześnie miał swój własny świat. Chyba był trochę samotny. To była jego świadoma decyzja zbuntowanego szesnastolatka. Zostawił list, w którym napisał, że nie podoba mu się ten świat, w którym jest mijsce na przemoc, fałsz i obłudę. Postanowił szukać innego miejsca dla siebie. To była pierwsza próba samobójcza, niestety skuteczna.
Jak sobie radziłam.
Pomogły mi przede wszystkim książki Raymonda Moody'ego "Życie po życiu", "Życie przed życiem", "W stronę światła", i innych autorów piszących na podobne tematy. Wiem teraz, że w tym co się stało nie było mojej winy. Spotkam się z moim synem na pewno po tej drugiej, "zielonej stronie" i wtedy wyjaśnimy sobie wszystko.
Każde dziecko jest niezbadaną indywidualnością. Jest nam, rodzicom, dane na chwilę pod opiekę, którą sprawujemy tylko tak długo jak długo ono tego chce.
Obecnie mam 54 lata. Synowa, żona drugiego syna, obdarzyła mnie wspaniałym wnukiem, który jest moim promyczkiem (ma 3 lata).
Moje życie powoli dobiega końca. Cały czas mam tego świadomość, ale śmierć nie jest dla mnie tragedią. To przejście na drugą stronę, to spotkanie z PIOTREM, z moim tatą i moimi ukochanymi dziadkami. Jestem do tego przygotowana dzięki tragedii jaka mnie spotkała.
Pozdrawiam wszystkich, trzymajcie się 


Re: proszę o odpowiedz
wilga  
28-10-2006 16:13
[     ]
     
moj syn Michal zmarl nagle, udusil sie przy ataku padaczki w nocy jak spal.A mial padaczke tzw. mala, padaczka rolando- to chorobe dostaja chlopcy jak wchodza w okres dojrzewania, z tendencja do samozaleczenia, u niego skonczyla sie smiercia. a 2 Tygodnie przed tym dramatem lekarz nam powiedzial ze na to sie nie umiera, z tym sie zyje. Kazdy z nas zadaje sobie to pytanie dlaczego?,ale na tym swiecie nikt nam na to nie odpowie.Wilga 


Re: proszę o odpowiedz
Mrowka  
01-11-2006 19:23
[     ]
     
Ja tez siegnelam to te lektury oraz wiele innych i tylko nadzieja ze jest TEN DRUGI SWIAT i ze spotkam sie tam z Corka, pozwala mi jakos funkcjonowac.Nie boje sie juz smierci a raczej czekam na nia... 


Re: proszę o odpowiedz
filjan  
02-11-2006 00:20
[     ]
     
To co napisałaś jest mi bardzo bliskie. Czuję podobnie. Przekroczyłam jakiś próg po którym śmierć jest oczekiwana. W moim pierwszym poście napisałam, że moje życie się kończy. Mam takie wrażenie od chwili odejścia mojego syna. To już 11 lat, ból jest teraz inny, ale życie nie wróciło na poprzednie tory.
Pozdrawiam wszystkich 


Re: proszę o odpowiedz
kasi2703w  
28-10-2006 21:28
[     ]
     
bardzo ci wspułczuję,ale musisz wiedzieć że nie ważne jak dziecko umiera i tak czujemy się winni.Mój synek zginął 3 lata temu.Miałam w domu pożar,na chwilę wyszłam z domu,wróciłam...byłam tylko obok u teściowej on oglądał bajeczkę.STRAŻ MIMO ŻE 2 KILOMETRY OD MIASTA PRZYJECHAŁA PO 45 MINUTACH,BYŁO ZA PUŻNO muszę z tym żyć,patrzeć w oczy mężowi którego nie było i córce która straciła SWOJEGO braciszka.Wiem co czujesz tak bardzo ci wspułczuję.Co by się nie powiedziało to i tak poczucie winy wraca,ale staram się być silna bo mój synek strasznie martwił się gdy byłam smutna,a jeśli nas widzi nie chcę by było mu smutno,bo tak bardzo GO KOCHAM
sonia napisał(a):
> Chcę zapytać czy wśród Was są osoby których dzieci popełniły samobójstwo.Niestety ja jestem w tej okropnej sytuacji.Moja ukochana córka niestety wybrała taką,a nie inną drogę .Nie mogę się z tym pogodzić to już dwa lata od naszego rozstania.Ciągle czuję się winna,że nie zapobiegłam tej tragedii.Kochałam ją bardzo,nie wiem co było powodem do tego tragicznego kroku.Moje obecne życie to tylko wegetacja i czekanie na śmierć mimo,iż mam 40 lat.W dniu tej tragedii skończyło się wszystko co wesołe,a pozostały tylko łzy i smutek.


sonia napisał(a):
> Chcę zapytać czy wśród Was są osoby których dzieci popełniły samobójstwo.Niestety ja jestem w tej okropnej sytuacji.Moja ukochana córka niestety wybrała taką,a nie inną drogę .Nie mogę się z tym pogodzić to już dwa lata od naszego rozstania.Ciągle czuję się winna,że nie zapobiegłam tej tragedii.Kochałam ją bardzo,nie wiem co było powodem do tego tragicznego kroku.Moje obecne życie to tylko wegetacja i czekanie na śmierć mimo,iż mam 40 lat.W dniu tej tragedii skończyło się wszystko co wesołe,a pozostały tylko łzy i smutek. 


Re: do przeczytania
ewamonika1  
28-10-2006 21:44
[     ]
     
pozwalam sobie wkleić link do postu, jaki zamieściła kiedyś MagdaH:

http://www.dlaczego.org.pl/forum/view.php?bn=nowe_organizacyjne&key=1131139862&st=20

oraz kolejne linki z naszej bazy tekstów:

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/pytania_nieobojetne/bliski_samobojca.html

http://media.wp.pl/kat,43316,wid,8236073,wiadomosc.html?ticaid=12955

pozdr.
e. 
---------------
http://www.wady-dloni.org.pl/

Ostatnio zmieniony 28-10-2006 21:49 przez ewa

Re: do przeczytania
filjan  
02-11-2006 00:46
[     ]
     
Wielkie dzięki z te linki. Nie znałam tych tekstów, są mądre i wielw wyjaśniają. Warto było przeczytać 


Re: Do Soni!
dorka71  
22-02-2007 13:46
[     ]
     
Droga Soniu,nie wiem czy mogę o tym pisać akurat do ciebie.Widzisz,kiedyś ja nie widziałam sensu życia ,gdy usłyszałam od lekarza ,żeby iść do domu i przygotować rodzinę na śmierć dziecka.Naszego dziecka.Miała wtedy 6 lat i była w stanie krytycznym.Dziś nie potrafię opowiedzieć co czułam ,ale nie widziałam dla siebie sensu życia.Tyle walki ,tyle cierpienia i po co?Weszłam pod pierwszy samochód jaki spotkałam.Nie wiem jak to się stało.Miałam szczęście bo to było przed szpitalem i kierowca jechał wolno i wychamował.Nie będę pisać jaką wiązankę usłyszałam.Siadłam na krawężniku i zwyczajnie się rozryczałam .Co ja chciałam zrobić?Przecież miałam jeszcze rodzinę więc co mnie do tego pchnęło?Naprawdę nie wiem.Soniu chcę ci powiedzieć,że to jest chwila ,gdzie nie myślisz.Człowiek mający problemy na które nie ma wpływu może się pogrążyć,ale u dzieci te emocje są większe.Nie możesz się winić ,ona nie wiedziała co robi i jak skrzywdzi ciebie.Kochaj ją taką jaką była.Dostałaś od losu ogromny ciężar do dźwigana,a ja wierzę ,że dasz radę .Mam nadzieję,że nie jesteś sama i masz kogoś kto cię wspiera.Życzę ci dużo siły .Dorota 


Re: proszę o odpowiedz
Teresa  
12-11-2006 14:40
[     ]
     
Witaj Soniu! nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem. Co prawda mój syn zginął w wypadku, ale też nie mogę darować sobie tego, że pojechaliśmy tego dnia do Władysławowa. Obwiniam się za to, że wymyśliłam rodzinny wypad do babci. 15 lipca moje dziecko chciało pomóc komuś topiącemu się. Fale były ogromne. Nikt nie widział kiedy morze go zabrało. Przez tydzień szukaliśmy go gdzie się dało i na wszelkie możliwe sposoby. Znalazł się sam. Po prostu morze go oddało. W dniu moich 42 urodzin. Dlaczego poszedł wtedy na plażę? Nie wiem.... Miał wrócić za pół godziny... ściskam mocno. Mama z pękniętym sercem 
T.S.

Re: proszę o odpowiedz
ewaw  
12-11-2006 15:42
[     ]
     

Mój Karolek pojechał do pracy i już nie wrócił, a ja od 3 lat czekam na jego powrót czasami wydaje mi się że zwarjuje z tęsknoty. 
ewa

Re: proszę o odpowiedz
asia122  
22-02-2007 09:51
[     ]
     
Mój ojciec tez popełnił samobójstwo. Był chory, miał depresję. Jednak to był czas, kiedy się to bagatelizowało. Ja wiedziałam, co oznacza taka choroba, ostrzegałam, ale nikt mnie nie traktował powaznie. Stało sie... nad ranem dostaliśmy z mężem telefon. To sa zawsze ciężkie sprawy... są ponoc potencjalni samobójcy, oni mją to coś we krwi. i to nie musi byc choroba, po prostu przychodzi taka chwila, że już nie mają siły walczyć dłużej. Niektoórzy przeżywają to bardzo skrycie, trudno to zauważyć, sa nawet weseli, naormalnie się zachowują... a na drugie dzień słyszymy, że już nie żyją. Mój ojciec niczego nie napisał... la eczy wtedy byłoby lżej??? Gdyby Oni wiedzieli, co robią swoim rodzinom, jaką krzywde im wyrządazją. Taka śmierć, to przecież ludzie wredne zachowania. pomówienia i domysły. Po śmierci mojego Ojca przyjechała bezczelna dziennikarka i chciała zarobić na skandalu. Zadzwoniłam do mamy, a ona juz tam byłą. Poprosiłam ją do telefonu i rzuciłam kilka słów: nie nadaja się zbyr do powtórzenia. w każdym razie pani dziennikarka, straciła rezon i zrezygnowała. Ale zawsze przecież warto spóbować, prawda!!! Człowiek, to brzmi dumnie!!! W każdym razie śmierc samobójcza na zawsze jest tajemnicą i tego nikt nie zmieni. nie można się jednak oskarżać, bo takich sytuacji ani nie da się przewidzieć, ani upilnowac. Pozdrawiam i ściskam gorąco!!! 


::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora