dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> ROZMOWY PRZY KAWCE
Nie jesteś zalogowany!       

Bliższe rozmowy -do Kulkry58
Gosspel  
29-08-2010 02:31
[     ]
     
Masz racje - to miejsce odpowiedniejsze na luźne rozmowy . Jak daleko od Torunia mieszkasz?? 
mama Oli, aniołka Tymusia , małego Antosia i Aduni

Re: Bliższe rozmowy -do Gosspel
kulkry58  
29-08-2010 07:34
[     ]
     
Gosspel ja mieszkam okolo 80km od Torunia(przepieknego miasta),Wiesz mialam nawet tam kiedys zamieszkac na ul Mostowej!(uwielbiam historie i zabytki)Bylam wtedy jeszcze mlodziudka i nie docenilam tego.Gosspel ja jeszcze jestem na takim etapie,ze najlepiej jest mi w domku,no i....przy komputerze,tak wynalazlam swoj azyl wsrod ludzi ,ktorzy cierpia tak jak ja!Tak w ogole stalam sie samotniczka.Moj dzien zaczyna sie od netu,pozniej sniadanko i ide na cmentarz do mojego Jarusia.Tam troche z nim "pogadam"posprzatam i wracam po godzinie do domu.....smutnego domu, Nikt nie zastapi mi Jarka,chociazby tabuny gosci,ale moje mysli uciekaja daleko....do Jarka!Tak pusto ,glucho bez tego mojego skarba.Gosspel nie masz pojecia jak Jarek nauczyl mnie pokory wobec zycia,jak mozna w tej nierownej milosci sie zatracic,teraz pozostaly tylko wspomienia i tesknota.Krystyna 


Re: Bliższe rozmowy -do Gosspel
Gosspel  
30-08-2010 00:14
[     ]
     
Rozumiem ,nie jest łatwo oko w oko rozmawiać ...u mnie mineło sporo lat dlatego jest mi łatwiej . Co do pokory życia - masz racje niepełnosprawni i przebywanie z nimi uczy tego solidnie . Uwielbiam czytać Twoje wpisy - tak bardzo dodają sił , wiary w człowieka i pokazują ,że jednak są matki które kochają chore dzieci , nie wstydzą się ich , nie wysyłają z dala od domu ..Niestety moja teściowa jest zupełnym zaprzeczeniem Ciebie . Robiła dokładnie wszystko odwrotnie , ukrywała Tomka , wysłała do ośrodka z dala od domu i na koniec nie chciałą go zabrać po kilku latach jego pobytu , chciała wysłać do innego ale dzięki Bógu dziadkowie nie pozwolili.. zapisali do szkoły 6 klasa podstawówki i takim sposobem przetrwał , pożniej Liceum , studia - i wtedy sie poznaliśmy. Do dziś nie potrafi normalnie reagować na mojego męża - choć to jego matka...Ja zawsze myślałam ,że tym sie róźni człowiek od zwierzęcia ,że bardziej opiekuje się słabszym , chorym ..zwierze -wiadomo albo zagryza albo zostawia na pewną śmierć . Tomek też pochodzi z małej miejscowości Niedaleko Nowego Miasta Lubawskiego - czasami jeżdzimy do rodziców na odwiedziny ..ale nie jest łatwo.. Chciałabym aby każda mama dziecka chorego umiała dać tyle miłości i ciepła co Ty Jarkowi . Po tym co piszesz i jak piszesz widać ,że to Miłość przez duże M - Jarek jest szczęściarzem ,że ma taką mame- a Ty ,że masz takiego syna . Teraz dzieli was parawan niewidzialności ale łączy prawdziwa wielka Miłość . Pozdrów Jarka od nas jak będziesz u niego..może kiedyś osobiście to zrobimy. ..Anna 
mama Oli, aniołka Tymusia , małego Antosia i Aduni

Re: Bliższe rozmowy -do Gosspel
kulkry58  
30-08-2010 18:59
[     ]
     
Aniu ciepla z Ciebie osoba i bardzo wrazliwa.Aniu ja nigdy przenigdy nie oddalabym swojego dziecka,bo to moje z krwi i kosci! Wiesz jak moglam juz pojechac do synka po cc ,wpierw musialam "zaliczyc"psychologa " w szpitalu,ona bez ogrodek spytala nas, czy chcemy nasze dziecko"rosline" oddac do zakladu oczywiscie jak przezyje,ja nawet tej sugestii nie wzielam pod uwage,po paru latach ta sama psycholozka spytala nas znowu,my odpowiedzielismy chorem,ze NIE!!! Ale balam sie czy jak juz nie bede miala sily,albo zdrowie nie pozwoli co stanie sie z Jarkiem,mialam rozne wizje,ze ktos bedzie GO maltretowal,ze bedzie biedak lezal sam bez najblizszych,bez ciepla i milosci,zawsze pragnelam umrzec razem z Jarkiem i powtarzalam wszystkim w kolko, ze to zrobie ,jak moja rodzina mnie pilnowala,nawet lekarz rodzinny....,ale nic nie moglam sobie zrobic,bo nigdy bym nie spotkala sie z Jarusiem!Mam starszego syna i dla niego tez musialam sie wziasc w garsc,chociaz starszy syn zapewnial mnie,ze gdy my juz niedamy rady on zaopiekuje sie bratem i nigdy,przenigdy nie odda Jarka do zadnego osrodka zamknietego!!!Miedzy bracmi byla niesamowita wiez jak Jarek cierpial to i fizycznie cierpial starszy brat (starszy o 17lat)nigdy nie moglam oszukac S,ze wszystko jest OK,bo S potrafil bezblednie zadzwonic do szpitala i prosic mnie do telefonu,BRACIA BYLI JAK SYJAMSCY! tyle roznych sytuacji mialo miejsce,ze trudno w to wszystko uwierzyc!Jarek byl jedynym tak chorym dzieckiem w okolicy,on przecieral "szlaki"dla chorych tak jak ON.Kiedys przyjechala do mnie matka z pytaniem,ze nie daje rady,ze odda dziecko do zakladu(chlopczyk w polowie nie byl tak chory)ja jej mowilam,ze w domu najlepsza ma opieke i milosc,(finansowo powodzilo jej sie dobrze),ze da rade,a ona ze nie moze sie wyspac......na drugi dzien poszla do GOPSu i powiedziala (dziecko 2.5 roku),ze jak w tej chwili tego "Bachora"nie wezma to ona je zabije,a odpowiedzialnosc zrzuci na pracownikow GOPSu,wiec musieli szukac pilnie jakiegos osrodka,a w miedzy czasie dziecko znalazlo sie w szpitalu ze wzgledu na bezpieczenstwo!!Oczywiscie miala zabrane prawa rodzicielskie,dziecka nie odwiedzala i nie odwiedza,chciala tylko wszystkie swiadczenia,ktore otrzymywala,bo jak mowila "to ja urodzilam tego kaleke i jej sie juz za to nalezy,pytala,kto jej zaplaci za te 2,5 roku" ? Makabra ,moj Jarus byl i jest ta najwazniejsza ,najukochansza istota jaka obdarzyl mnie Bog.Potepiam rodzicow ,ktorzy oddaja swoje chore dzieci ,tylko dlatego,ze sa chore,ze sie wstydza,pytam dlaczego?Ja uwazam ,ze my jestesmy wybranymi rodzicami,ze nie kazdy moze sie takimi dziecmi opiekowac(sa wyjatki,jak wszedzie)trzeba cieszyc sie kazda chwila,bo nie wiadomo ile bedzie tych chwil! Te chore dzieciaczki maja takie przepiekne oczki,tyle w nich "nieba"sa tak ufne i kochane.Aniu tyle juz lat cierpisz,czas nie leczy ran tylko pozwala z nimi zyc!!! Krystyna 


Re: Bliższe rozmowy -do Gosspel
beti23  
30-08-2010 20:30
[     ]
     
Gosspel ja mieszkam jakieś 25 km od Nowego Miasta Lubawskiego> Pisałąś, że Twój mąż mieszkał tu niedaleko. Z kąd jesteś jeśli mogę wiedzieć? 
-------------------------------------------------------------------
Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r
"Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&

Re: Bliższe rozmowy -do Beti23
Gosspel  
30-08-2010 20:54
[     ]
     
Beti :) to dość skąplikowane pytanie skad ja jestem . Urodziłam sie w Olsztynie , później mieszkałam w Zielonogórskim , następnie w Wielkopolsce a aktualnie mieszkam w Toruniu wraz z mężem . 
mama Oli, aniołka Tymusia , małego Antosia i Aduni

Re: Bliższe rozmowy
Gosspel  
30-08-2010 21:11
[     ]
     
Krystynko ..dokładnie tak jak piszesz te chore dzieciaczki mają cudowne oczęta , zauważyłam to - jest w nich Niebo i nie tylko ..moim zdaniem jest w nich ogrom Miłosci ,jest w nich Bóg -bo Bóg jest Miłością , tak cudne oczęta miał ten chłopczyk o którym pisałam ( sytuacja w nadmorskim kościele) i tak samo cudne oczy ma mój mąż - popatrzyłam w te oczęta i dosłownie zatopiłam się w Miłości . Wiesz może co dzieje się z tym dzieciątkiem o którym piszesz? Czytałam mężowi i chcielibyśmy zaadotpować jeśli będzie to możliwe - daj znać jeśli masz kontakt i wiesz gdzie można to dzieciątko odnaleźć . To nie jest pochopna decyzja - myślimy o adopcji od dawna i tym bardziej chorego dziecka .Dlaczego? Na to pytanie akurat mamy odpowiedz bo my dzieci kochamy , chcemy im dać miłość i wiemy co to choroba - mąż ma doświadczenie a ja przy nim zdobywam . Jesteśmy gotowi i chetni do bycia rodzicami dziecka chorego , dziecka które ma w sobie tak ogromne pokłady Miłości wprost proporcjonalne do cierpienia. Pozdrawiam 
mama Oli, aniołka Tymusia , małego Antosia i Aduni

Re: Bliższe rozmowy
kulkry58  
31-08-2010 07:20
[     ]
     
Oczywiscie,ze popytam gdzie jest to dziecko,chociaz minelo pare lat......wiem na dzien dzisiejszy ze to jest kolo Bydgoszczy i opieke sprawuja min siostry zakonne,Slyszalam rowniez o takim osrodku w Chelmnie.Ja chetnie zaopiekowalabym sie rowniez takim dzieckiem,ale jako wolnotariusz,spedzalabym w takim domu cale dnie,a wiesz dlaczego balabym sie je utracic i przezywac kolejna traume.Wiem,ze pokochalabym takiego dzieciaczka calym sercem,ale zbyt duzo przeszlam,Jarka czesto musialam reanimowac i ten strach o to dziecko czy ...... zechce wrocic!Chyba nie dalabym rady....jeszcze widze Jarka ostatnia reanimacje,ktora trwala 40 min,te walke lekarza.....nie juz drugi raz nie dalabym rady przez to przejsc.Ja tez kocham kazde chore dziecko juz mam w krwi,ze rozgladam sie za nimi,,,i tak bardzo chcialabym kazde chociaz przytulic.Te bardzo chore dzieci sa do siebie bardzo podobne...........te same cudowne ufne kochane oczeta! Aniu czy Ty na pewno zdajesz sobie sprawe co to za odpowiedzialnosc,bo ja wiem co to male dzieciatko,a co juz prawie dorosly czlowiek!Nie chce Ciebie urazic,ale to wielka odpowiedzialnosc!Malenkie dzieciatko mozesz nosic calymi dniami,nocami,tak ja robilam gdzies do 14 lat,wysiadl mi kregosup,mam wielkie klopoty ze stawami(pamiatka po Jarusiu)trzeba bardzo,bardzo dbac o to zeby nie dostal odlezyn i dzwiganie z wozka na wersalke i tak n razy w ciagu doby,pamietaj walka bedzie nie rowna.Cenie ludzi za poswiecenie drugiemu czlowiekowi!Aniu jesli urazilam Ciebie przepraszam!Krystyna 


Re: Bliższe rozmowy
Gosspel  
31-08-2010 16:03
[     ]
     
Kochana nie uraziłaś !! Oczywiscie mamy pełną świadomość ale jeśli tylko moglibyśmy choć trochę zmienić los tego dziecka , dać mu ciepło domowego ogniska , miłość i rodzinę to nie ma znaczenia poświęcenie - życie bez poświęceń jest puste , a im więcej można dać tym pełniejsze . .. 
mama Oli, aniołka Tymusia , małego Antosia i Aduni

Re: Bliższe rozmowy
kulkry58  
31-08-2010 22:30
[     ]
     
Aniu zgadzam sie z Toba w 100%,ale ja wiem co to odpowiedzialnosc za drugiego slabszego czlowieka!!!Aniu ja na tym etapie nie dalabym rady.Najlepiej uczysz sie "takiego dziecka"od wczesnego dziecinstwa,ja uczylam sie obcowania z Jarusiem kiedy skonczyl 2,5 miesiaca.Pierszy tydzien byl koszmarny,bo nie wiedzialam jak mu pomoc,wiec plakal Jarek ,plakalam ja! Myslalam,ze nie dam rady,ze jestem do niczego,chcialam umrzec....,ale gdy Jarek po 10 dniach znalazl sie w szpitalu(awitaminoza,witaminy podawane w/g zalecen)wzielam sie w garsc,oprzytomialam moje zycie bylo jedna walka,ale warto bylo!!!Wtedy juz go kochalam miloscia bezgraniczna i uczylam sie zycia z chorym dzieckiem,czytalam co popadnie,maz cwiczyl metoda Vojty,wszystko dawalo jakies minimalne efekty,ale dawalo.Jarus nigdy nie pokazal paluszkiem co go boli,wiec trzeba bylo dzialac instynktownie,domyslac sie i bacznie obserwowac! Najgorsze byly czeste reanimacje (spowodowane paralizem oddechu)ale i tego sie nauczylam....sama.Jarus nie umial ssac wiec szybko byl nauczony lyzeczka,czesto wymiotowal,byl szczuplutki ,wiec zalatwilam spis lekow i czytalam jedno po drugim,az doszlam do coordinaxu i sama zaproponowalam,czy moge mu podawac.Jarus zaczal przybierac na wadze i to byl juz duzy sukces!Pozniej juz prawie bezblednie potrafilam Jarkowi pomagac,dziwiono sie z kad ja to wiem...Modlilam sie ...Boze pomoz i te pomoc otrzymywalam.Pewnie przynudzam,ale wspomienia sa przepiekne i teraz tylko to mi pozostalo. Krystyna 


Re: Bliższe rozmowy
tacozapomniała  
31-08-2010 22:45
[     ]
     
Mogę się włączyc? dziewczyny, kim Wy jestescie? Co ja przy Was znaczę? A wydawalo mi sie, ze jestem jakąś wspaniałą kobietą, która , gdy zobaczy opuszczone, upośledzone dziecko, wyobraza sobie, że potrafiłaby mu stworzyc wspaniały świat, ale nie może, bo to czy owo...Myśli przelotnie pojawiaja sie w glowie i znikaja, a ja oczywiście zaraz zapominam o tym widzianym przed chwila dziecku. A Wy co? Jedna miała to przez 17 lat, druga chce miec, zdając sobie sprawę, z czym wiąże sie taka decyzja. jestescie niezwykłe. Po raz p[ierwszy spotykam sie tak blisko z życiem i problemami osób, opiekujących sie dziecmi niepełnosprawnymi. Nic dotąd nie wiedziałam, a zdawało mi się, że tyyyyle wiem...jestem pelna podziwu. 


Re: Bliższe rozmowy
kulkry58  
01-09-2010 13:29
[     ]
     
Izo mozesz jak najbardzie dolaczyc do nas,pisanie min o moim BOHATERZE sprawia mi tak wielka przyjemnosc.Matki chorych dzieci mimo,ze sa potwornie zmeczone maja tyle milosci w sobie,ze starczyloby na tuzin tak chorych dzieci.Nie ma opieki od panstwa,matki walcza kazdego dnia,sa jeszcze dobrzy ludzie,ktorzy wspieraja te dzieci swoim 1%podatku i matki chociaz w ten sposob maja lzej,bo nie musza sie martwic za co kupic leki ,sr.higeniczne ,moga pomyslec o koniecznej rehabilitacji,chociaz czesciowej,bo bardzo kosztownej,tak niezbednej do zycia chorego czlowieka!Rehabilitacja systematyczna ,mozolna daje efekty chociazby ,ze nie dopuszcza do przykurczow,daje lepsze samopoczucie i zmiejsza inne dolegliwosci dnia codziennego. O wszystko trzeba walczyc!!!mama Jarka lat 17 


Re: Bliższe rozmowy
Gosspel  
01-09-2010 13:55
[     ]
     
Moim wzorem jest śp. Ksiądz Blachnicki - miał wspaniałe podejście do życia - ''jeśli chcesz pomagać to nie zastanawiaj się co jak gdzie ile itp poprostu pomagaj a Bóg resztę sam załatwi''.Ja bardziej przyziemnie postępuje - wiem ,że dam rade - mam męża który jako dziecko był zupełnie leżący w wieku szkolnym gdy przebywał w ośrodku ostra rehabilitacja dała efekt ,że mąż wstał chodzi o kulach , miał tez w swoim życiu gorsze okresy - spastyka go przezwyciezała i jeżdził na wózku , teraz jest znowu w formie samodzielnego chodzenia , ma wszczepioną pompe baklofenową i udaje nam się dzieki temu pokonać spastykę rewelacyjnie .Często z mężem jeżdzimy do ośrodka w którym przebywał - jest tam ok 60 dzieci chorych w różnym stanie . Jeżdzimy tam z kilku powodów . Lubimy tam przebywać , zajmować się dzieciakami , rozmawiać z nimi i pokazywać , że mogą w życiu być szczęśliwe , mogą mieć rodzine , dzieci . Nasz Antoś oswojony jest z wózkami na tyle , że mając 2 latka potrafi pchać i idzie mu całkiem nieźle :) Dzieci uwielbiają nasze odwiedziny tak samo jak my . Mąż rozmawia ze starszymi głównie o edukacji i możliwościach jakie dziś są dla nich- już kilku udało sie namówić na studia i idzie im naprawde dobrze ( mój mąż tym się zawodowo zajmuje na uczelni) Prawde mówiąc gdy go poznałam to juz się tym zajmował - za to go podziwiałam i podziwiam - mimo swojej choroby , walczył i walczy jak lew o kazdego chorego.Nauczył mnie tego wszystkiego .Wiem ,że co innego przebywać przez kilka dni z dziecmi chorymi a co innego zajmować się non stop. Wiem też ze razem damy rade . Widzisz Krysiu Bóg już nam postawił Ciebie na drodze a z takim doświadczonym pomocnikiem nic nie jest straszne :) 
mama Oli, aniołka Tymusia , małego Antosia i Aduni

Re: Bliższe rozmowy do Tacozapomniała
Gosspel  
01-09-2010 14:06
[     ]
     
Witaj jak najbardziej mozesz gościć :) Czuj się jak w domu :) Dobrze Cię rozumiem , strach to normalne zjawisko, szczególnie boimy się tego czego nie znamy . Gdy krok po kroku poznamy to czego się baliśmy okaże się ,że był to całkiem niepotrzebny strach :) Zanim zetknęłam się z osobami niepełnopsrawnymi też się bałam ...mój strach przełamał jeden incydent ( pisałam zdaje sie na forum w dziale strata dziecka wątek Batmana ( Pawełek) opisałam sytuacje chłopczyka na wózku w kościele nad morzem ...Te oczy mój Boże ..ja ich nigdy nie zapomne ...Tak chciałam przytulić tego chłopca wysciskać ..Kulkry napisała ze w tych oczach jest Niebo- tak dziś dzieki niej wiem ze to właśnie było to , bliskość Boga , Miłość ...Kocham te dzieciaki a Amor Vincit Omnia . Jeśli tylko mogę sprawić , że w tym ciężkim życiu będzie takiemu dziecku choć odrobinę lepiej ...to dlaczego mam tego nie robić ? czego mnie uczy moja religia ? Dlaczego mówię jestem Katoliczką ? Jestem wierząca? gdybym nie uznawała tych wartości szczerze powinnam chyba mówić :'' jestem egoistką '' '' jestem zbyt wygodna '' '' to nie moja sprawa nie moje dziecko'' Czy mój Tymuś chciałby abym taką była? Czy zasługuje na taką mame? Widzisz to są moje rozważania :) Alleluja i do przodu :) Pozdrawiam Cię serdecznie 
mama Oli, aniołka Tymusia , małego Antosia i Aduni

Re: Bliższe rozmowy do Gosspel
kulkry58  
02-09-2010 08:02
[     ]
     
Aniu jestes wielka,Boze ile w Tobie milosci.podziwiam Was!Aniu teraz to zrozumialam to nie "impuls" to bardzo przemyslana decyzja!Aniu ja znalam ludzi takich co "tylko"mowili o checi niesienia pomocy,a pozniej nawet ....szkoda gadac!Jaki swiat bylby piekny zeby takich jak WY bylo wiecej!!!Kiedys na TVN w "Uwagach"ogladalam reportaz jak mloda samotna matka prawie zaglodzila swoje chore dziecko,okrzykniato ja wyrodna matka,a ja pytam gdzie byli sasiedzi,pracownicy instytucji,ktorzy powinni sie zainteresowac co dzieje sie w czterech scianach tego mieszkania.Wystarcaylo tylko pomoc,zajac sie chociaz na 2godz dziennie tym biednym dzieckiem,aby matka mogla nabrac sily do dalszej walki. Jedna osoba nie da rady w opiece 24 godz,przytloczy ja zal,odepchniecie na margines,tak sie nie da zyc na dluzszy czas!Mi bardzo pomagal maz,Jarka nauczycielka,ktorej calym sercem bede wdzieczna do konca zycia,to nie byla nauczycielka,to byl ANIOL i moja siostra,ktora chociaz co pewien czas (pod telefonem)kazala nam wyjsc z domu 2-3 godziny,aby odetchnac(oczywiscie tylko wtedy kiedy Jarkowi nic nie bylo)Jarus wolal najlepiej przebywac w swoim otoczeniu,kiedy byl jeszcze maly(byl silniejszy psychicznie)wyjezdzalismy z nim wszedzie,ale kiedy dostawal silne bezdechy juz nikt nas nie zapraszal! Izolacja na calego,kazdy sie bal,zeby sie nic nie stalo w jego domu.Musialam rowniez zrezygnowac z turnusow rehabilitacyjnych,bo Jarus" szalal na calego"wszystko bardzo odchorowal,(napady epi)wiec rehabilitacje mial w domu prawie codzienna,a ja bylam w poblizu(wrazie czego)i bylo pieknie,Jarus radosny,prosciutki i bardzo chetny w cwiczeniach!Zycie z bardzo choryn dzieckiem to zycie(mysle o sobie)jak na bezludnej wyspie!Krysyna 


Re: Bliższe rozmowy do Gosspel
Gosspel  
02-09-2010 12:25
[     ]
     
Ludzie potrafią pięknie mówić , szkoda wielka iż nie zdają sobie sprawy ,że ze swoich słów bedą także osądzani. Tak mnie zawsze rusza w środku gdy widze tłumy czy to na Boże ciało , czy inne uroczystości kościelne ...myśle sobie ''halo a gdzie wy jesteście w ciągu roku?'' I widzisz nie jestem wcale taka dobra , nie mam prawa aby oceniać a jednak to robię ..Dobrze wiem o czym piszesz , ludzie unikają osób chorych - czasami tak sie zachowują jakby bali się ,że sie zarażą ..unikają niczym trendowatych. Jest jeszce jedna grupa ludzi - nie wiem czy też zauważyłaś to samo , mówię o tych gorliwych , którzy chcą spełniać dobre uczynki - wpadają jak znajdą wolna chwilke spełnić dobry uczynek odwiedzić chorego albo ''wyprowadzić na spacerek'' ale jeśli ten chory będzie potrzebował ich obecnosci - nie mają czasu..Mamy sporo znajomych z różnych kręgów kościoła czy to z Domowego Kościoła do którego sami należymy czy to z neokatechumenatu -i opowiem Ci pewną sytuacje. Gdy Antoś miał dokładnie tydzień , Tomek dostał atak kolki nerkowej , ból okropny , zwijał się prawie mdlejąc . Zadzwoniłam na pogotowie - kazali mi go przywieźć do szpitala , zadzwoniłam więc do znajomego z neokatechumenatu z prośbą czy może przyjść i moim samochodem zawieźć Tomka pilnie do szpitala (opisałam sytuacje dokładnie ) stwierdził , że ...teraz to nie może bo idzie za pół godziny do kościoła- i tu też wyszło ze nie jestem taka dobra jak opisujesz ;) powiedziałam mu ,że mam nadzieję iż jego obecność w Kościele w takiej sytuacji będzie Bogu miła . Ponownie zadzwoniłam na pogotowie i wymusiłam ich przyjazd... Lekarz gdy weszli zaczął dość nieprzyjemnie zwracać się do męża , jakby myślał ze Tomek jest pijany albo coś w tym stylu ...musiałam wyjaśnić Mąż jest chory na MPD tetraplegia - proszę potrzymać dziecko to pomogę meżowi wstać jeśli tak bardzo panu na tym zależy choć stanie w tak wielkim bólu i z tą chorobą będzie ogromnie trudnym wyczynem. Przeprosił nas i stał się całkiem sympatyczny . WLACZYĆ walczymy każdego chyba dnia od błachych bitewek po spore wojny ale mamy też swiadomość ,że to w jakimś stopniu wpływa na postrzeganie zdrowych , coś w ich życiu mamy nadzieję , że zmienia..Jeśli świat zdrowych nie chce przyjść do świata chorych - to śwait chorych musi wejść do świata zdrowych .Masz też racje co do umywania rączek przez państwo i ośrodki , które powinny pomagać rodzinom '' ON '' nie robią nic albo wręcz kładą kłody pod nogi ...a jak ktoś nie da rady to : NA STOS ! Trzeba to zmienić - mamy w sejmie co najmniej 2 posłów niepełnosprawnych i to na wózkach -nic nie robią prawde mówiąc . Gdy żył śp. pan minister Wypych i zajmował się niepełnosprawnymi coś drgało , były projekty , organizowano konferencje ( też byliśmy na kilku) ale wiesz , jak ktoś robi coś dobrze to się go zabiera do innego zadania, na jego miejsce dali figuranta i wszystko zawisło w próżni. No ale od czego są maile ;) Piszemy , piszemy zbieramy korespondencje , łazimy do biór poselskich . .małymi kroczkami co prawda ale nigdy do tyłu. Co do wielkości to Krysiu ja Tobie do pięt nie dorastam ! :) Ściskam i czekam na informacje o tym dziecku.Anna 
mama Oli, aniołka Tymusia , małego Antosia i Aduni

Re: Bliższe rozmowy do Gosspel
kulkry58  
03-09-2010 07:39
[     ]
     
Aniu co do tego chlopca to trudniejsza sprawa niz mi sie wydawalo,wiem jak sie nazywa,wiem,ze ma 10 lat(spytalabym matke,ale poszla w Polske),ale cierpliwosci....dzialam!Aniu ja tez mam wiele przykrych przezyc...np byl taki czas,ze Jarek mimo reanimacji nie chcial wracac,wiec rycze ,wolam pogotowie(bywalo,ze co tydzien)lekarz mi mowi na dzien dobry....mysli pani ,ze nie mamy innych pacjetow,a najlepiej prosze wywiesic szyld Filia Szpitala w .....! wiesz,ale to bylo dziwne,bo zawsze jechalismy na sygnale,mialam fobie na tego lekarza,ze da mi zniwu kolejny raz popalic!!!Zdazalo sie,ze karetka nie przyjechala po Jarka,bo byla 1 erka,ktora czekala tylko na zdazenia losowe,blagalam,prosilam,ze Jarek umiera,a on.... w szpitalu tez moze,czy w erce i jesli Go sami przywieziemy to tylko ze skierowaniem,pytam ,gdzie zalatwic,ze jest niedziela,albo noc....odlozyl sluchawke!byli i wspaniali lekarze,oddani,ale duzo bylo takich,ktorzy w chorym dziecku nie widzieli czlowieka.Wczoraj ogladalam program p.Jaworowicz i wiem,ze to nie sa odczucia matek przewrazliwionych,to odczucia rodzicow odizolowanych od spoleczenstwa,wprost napietnowanych,ze masz chore dziecko!Albo,ze rodzice chorego dziecka rzeruja na swoim nieszczesciu i wszystko im sie nalezy,pytam co.....,kazdy rodzic pragnalby dziecka zdrowego,ja poprosilabym aby kazdy kto tak mowi zajalby sie (pod okiem rodzica)tylko na 1 miesiac przy opiece 24godz i moze wtedy cos by sie zmienilo,ta wstretna mentalnosc ,ze cos rodzice maja za darmo(ze wszystkimi dodatkami 801zl)to nie starczy w polowie,zeby chore dziecko utrzymac przy zyciu .Zycie chorych w Polskim spoleczenstwie jest bardzo trudne,zeby nie rozne fundacje te dzieci zylyby w skrajnej nedzy i wegetowalyby! Aniu powtorze jeszcze raz ,wiecej takich ludzi jak Wy,a swiat bylby bardziej ludzki!!!! Krystyna 


Re: Bliższe rozmowy do Gosspel
Gosspel  
03-09-2010 13:54
[     ]
     
Właśnie ! traktowanie niepełnosprawnych jak ''gorszych '' czy ''niepełnowartościowych '' albo ''za kare urodzonych'' jest zbrodnią ludzkości na oczach całego świata - czym takie zachowania różnią się od Hitlera ? Stalina? tylko tym ,że nie wsadzają do komory z gazem czy do pieca - tylko tym , ale tak wiele jest potworów które wykorzystują przewage fizyczną wobec niepełnosprawnych ,że ja Ci kochana powiem - nie dałabym takim ludziom dzicka pod opieke bo bałabym sie nawet do WC iść ..Ale ja pisałam też wcześniej do Ciebie Krysiu - co byś powiedziała na spisanie tych wszystkich sytuacji , dni z życia Jarka ? Może uda się znaleźć więcej takich ludzi i powstanie przepiękna książka np. Pamięci Jarka i innych chorych ? co Ty na to? 
mama Oli, aniołka Tymusia , małego Antosia i Aduni

Re: Bliższe rozmowy do Gosspel
kulkry58  
03-09-2010 19:33
[     ]
     
Aniu wiele ludzi uwazaloby ,ze to fikcja,a ja na siebie chce zwrocic uwage,nawet nie wiem czy mam takie prawo.Aniu jak Ci wczesniej pisalam,owszem moge pare rzeczy opisac,ale w gazecie.pl niepelnosprawni znajdziesz szczegolnie ludzi,ktorzy potrzebuja pomocy.Ciezkie jest zycie rodzin z osoba niepelnosprawna ,nie maja pomocy,siedza w czterech scianach i sa tak bardzo osamotnieni!Wiesz Aniu wczoraj spelnilo sie jedno z moich marzen,wytulilam,obcalowalam dziecko tak prawie chore jak Jarek,to bylo silniejsze ode mnie,poprosilam matke,blagalam,zeby pozwolila mi przytulic to chore dziecko,a ona wytrzeszczyla oczy i spytala czy na pewno nie zartuje,powiedzialam,ze 9 miesiecy temu stracilam ukochanego synka i tak bardzo tesknie.To bylo tak piekne,dziewczynka ma na imie Viktoria i ma 15 lat,jak ona pieknie sie do mnie usmiechala,glaskalam ja calowalam po raczkach i glowce,a jej sprawialo to przyjemnosc.Na koncu zapytalam jej mame czy moge sie jeszcze pozegnac,powiedziala,ze tak......pociekly jej lzy,a ja bylam najszczesliwszym czlowiekiem na ziemi!!!!!!!!!!!!KK 


Re: Bliższe rozmowy do Gosspel
Gosspel  
03-09-2010 23:49
[     ]
     
Krysiu , domyslam się ,że wielu by uważało ,że to fikcja lecz nie patrz na to w ten sposób - postaraj sie pomyśleć o tym ilu mogło by to uwrażliwić otworzyć oczy na chorych , jak bardzo zmieniło by to ich pogląd i podniosło świadomość !!Jednym słowem nie ile zła ale ile dobra ...choćby jeden się nawrócił ..Jest to uważam dobra idea a dobro przynosi obfite owoce..Nie znam gazety.pl niepełnosprawni poszukam w necie i poczytam , jeśli jest wiecej osób opisujacych przeżycia to bede drążyć temat i moze uda sie zrealizować misje . Osobiscie czytałam kiedyś ksiażkę ''Potęga Miłości'' polecam ...przepiękna , wzruszająca i ..opisana na faktach matki i chorego na autyzm dziecka - matka dodatkowo wykształcona zdaje sie profesor psychologii . To uchroniło dziecko od zamkniecia w zakładzie i do tego stopnia zmieniło życie tego chłopca , że ukończył szkoły i rozpoczął studia .Wielu specjalistów wydało makabryczny wyrok na tego dzieciaczka ... Co do spotkania Twojego z dziewczynką i jej mamą ....wzruszajace i piękne - doskonale Cię rozumiem i cieszę się ,że doświadczyłaś tych cudownych chwil ! Pozdrawiam 
mama Oli, aniołka Tymusia , małego Antosia i Aduni

Re: Bliższe rozmowy do Gosspel
kulkry58  
06-09-2010 14:10
[     ]
     
Aniu sama nie umiem odpowiedzic sobie,czy byla dobra matka dla Jarka,moze moglam zrobic wiecej!!!?Aniu po przeczytaniu Twojego postu,przestraszylam sie......! Gosspel nie wszystkie chore dzieci sa rowne w rozwoja,chociaz bardzo bys sie starala nigdy nie przekrocza swojej bariery intelektualnej.Ja poswiecilam wszystko dla Jarka bylam dniami i nocami,mowilam do niego,spiewalam,zmuszalam Go przez zabawe do myslenia,ale nic z tego nie bylo.Na pierszy usmiech czekalam miesiace,na to zeby go zainteresowala jakas zabawka tez.Poznie cieszylam sie juz...... ,ze Jarek jest z nami,bez wzgledu na jego rozwoj.Pewnych barier nie da sie przeskoczyc,trzeba wszystko zaakceptowac i tylko sie modlic,zeby nie bylo gorzej.Trzeba cieszyc sie chwila! KK 


Re: Bliższe rozmowy
Gosspel  
06-09-2010 20:59
[     ]
     
Oj niepotrzebnie się przestraszyłaś :) Najwodoczniej poprostu niezrozumiałyśmy sie ...mam pełną świadomość ze są różne stopnie uszkodzenia , choroby i niektórych rzeczy albo i nawet wszystkich się nie zmieni nigdy . Ja opisywałam Ci tylko przypadek mojego męża i skrajnych zaniedbań z nim zwiazanych . Gdyby mój mąż miał znacznie poważniejsze uszkodzenie żadna rehabilitacja i żaden specjalista a nawet cały zespół nic by mu nie pomógł . To że jesteś najlepszą mamą Jarka to jestem pewna czytając Twoje posty ...taki ogrom miłości !! Niestety internet jak i komórka mają to do siebie ,że nie jest sie w stanie wszystkiego powiedzieć , często używa się skrótów myślowych zaweżając temat i poźniej są niedomówienia. Z dziećmi cieżko upośledzonymi tez mamy kontakt ale tu na miejscu w Toruniu - a opisywałam Ci wcześniej ośrodek meża w Warszawie ...no niestety za mało można przekazać informacji w takich postach :) ale prosze nie obawiaj się tylko pytaj - jeśli mogę o to prosić :) Pozdrawiam bardzo serdecznie Anna 
mama Oli, aniołka Tymusia , małego Antosia i Aduni

Re: Bliższe rozmowy
kulkry58  
08-09-2010 07:21
[     ]
     
Aniu moze napiszesz do mnie na adres kulkry58@wp.pl?pozdrawiam KK 


Re: Bliższe rozmowy do Gosspel
kulkry58  
09-09-2010 22:21
[     ]
     
Aniu czy otrzymalas mojego e-meila? KK 


Re: Bliższe rozmowy do Gosspel
Gosspel  
10-09-2010 01:29
[     ]
     
Tak jak najbardziej - wysłałam już 2 do Ciebie ;) 
mama Oli, aniołka Tymusia , małego Antosia i Aduni

Re: Bliższe rozmowy do Gosspel
sylwia1975  
13-10-2010 12:15
[     ]
     
A tak wlazlam i czytam nie nawidze nie tolerancji i steretypow ania wiesz dlaczego bo mnieszkam w kraju gdzie to istnieje i moja corka moze sie zenicz nawet z afrykaninem byle byl by dla niej dobry i ja szanowal ta twoja tesciowa to zacofana bab z wioski sorki z slownictwo sylwia 


Re: Bliższe rozmowy do Gosspel
Gosspel  
13-11-2010 21:12
[     ]
     
Sylwia za prawde nie ma co przepraszać :):) Masz racje ... 
mama Oli, aniołka Tymusia , małego Antosia i Aduni

::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora