 Wiara nadzieja ...i cud? | |
|
klara90
03-10-2007 07:58 |
[ ]
[Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Zostalam mama cztery razy,ale zyje troje moich dzieci,kazde dziecko bylo planowane i bardzo oczekiwane,kazda ciaza byla trudna,swiadomie podejmowalismy ryzyko,bo przeciez jest wiara i nadzieja,ze bedzie dobrze...Niestety...Od smierci Synka minelo 3 miesiace a ja tak bardzo pragne znowu zostac mama,wiem, ze nic nam nie wroci ani nie zastapi Synka ktorego stracilismy...NADZIEJA...Zadaje sobie pytanie,czy nasz limit na nieszczescia sie wyczerpal,czy smierc jednego dziecka jest gwarancja,ze taka tragedia juz sie nie powtorzy,tylko komu zadac to pytanie...,,Od kiedy mysle wlecze sie za mna tak jak list gonczy MOJA NADZIEJA ze smierc niczego we mnie nie skonczy MOJA NADZIEJA ze smierc niczego we mnie nie skonczy''
|
|
|
| Re: Wiara nadzieja ...i cud? | |
|
Styś
03-10-2007 11:06 |
[ ]
[Odpowiedź] [Widok uproszczony]
|
Klaro, jak ja bardzo Cię rozumiem. Też jesteśmy rodzicami czwórki ukochanych dzieciaków.Troje żyje, a mały Kaziu patrzy na nas z góry. Odszedł w 39 tyg.i choć mineło 6 miesięcy tęsknimy bardzo i często o nim wspominamy. Ale cały czas też jest we mnie ogromne pragnienie. Jest tez nadzieja, choc wiara jeszcze malutka, że warto spróbować jeszcze raz. Nikt Klaro nie da nam tej gwarancji, ale jak czytami i widzę wokół mnie cuda się zdarzają, niepokój w sercu potrafi niszczyć nasza wiarę. Życzę Ci sił i dobrej decyzji.
Nie jesteś sama. Przytulam.
Jeśli masz ochotę na kontakt proszę napisz justy01@poczta.fm
mama Kazia +39tc.(06.03.2007)
|
|
|
:: w górę ::
|
