Czasem przy oglądaniu starych albumów ze zdjęciami, pokazującymi życie rodziny rok po roku, widać te skutki: na którejś karcie jedna z fotografowanych osób zmienia się. Jej rysy tężeją, twarz wyraża gorycz. I tak zostaje. Taka osoba potem jest już inna - zdystansowana, nie może w pełni uczestniczyć w życiu, ból i rozpacz nieustannie przesłaniają jej świat. (...) Dlaczego niektórzy rozpaczają po stracie przez długie lata, a inni godzą się z nią i wracają do życia? Zwykle ból nie przemija, jeżeli nie ma możliwości w pełni wyrazić rozpaczy w okresie żałoby. To przecież jest oczywiste, że strata bliskiej osoby boli. Musi boleć. Naprawdę groźne w skutkach jest to, że otoczenie każe nam ten ból ukrywać.
Proces przeżywania żałoby po stracie dziecka
"Żałoba po śmierci dziecka nigdy się nie kończy. I nieważne, czy dziecko w chwili śmierci było dorosłe, tydzień wcześniej rozpoczęło szkołę czy nie dożyło narodzin. Osieroceni rodzice borykają się z poczuciem przegranej, a pytanie "Dlaczego?" nie opuszcza ich ani na chwilę. Pragniemy zająć stanowisko w kwestii rozumienia przeżywania żałoby przez osieroconych rodziców oraz obalić pokutujący mit o tym, że żałoba po śmierci dziecka nigdy się nie kończy. Sprawa jest istotna z kilku powodów. Po pierwsze, błędne zrozumienie, a co za tym idzie rozpowszechnianie dezinformacji na temat żałoby po stracie dziecka, może powodować nie tylko chaos myślowy i uczuciowy u osób doświadczających straty, lecz także może wpływać na potęgowanie uczucia beznadziejności ich sytuacji.
Niekorzystne zakończenie ciąży
Niekorzystne zakończenie ciąży – Rekomendacje postępowania z pacjentkami dla personelu medycznego oddziałów położniczo – ginekologicznych województwa mazowieckiego. Śmierć jest częścią życia każdego z nas, ale na co dzień trudno nam o niej mówić, a nawet myśleć, zwłaszcza jeśli dotyczy dziecka. Utrata bliskiej osoby jest najtrudniejszym doświadczeniem, jakiego doznajemy w życiu. Gdy umiera dziecko, świat jego rodziców zmienia się. Nie ma znaczenia, czy miało ono kilka tygodni czy miesięcy, zmarło w łonie matki czy tuż po swoich narodzinach. Nie jest ważna również przyczyna. Odczucia rodziców po utracie dziecka są podobne. Rozpadają się marzenia, plany, nadzieje pokładane w maleństwie.
Aniołkowe mamy listy piszą
Laura Czarodziejka, Zosia Nawrosia, Zuzia, Amelka, Tymoteuszek. I dużo, dużo innych. Aniołki, które wróciły do nieba, bo nie zgadzał się bilans – jak napisała jedna z mam. Internetowe dzienniki pisane przez rodziców, którzy utracili dziecko czyta się z bijącym sercem i wilgotnymi. Blog prowadzony przez Bożenę Odziomek, poświęcony jej córce Zuzi, na portalu onet.pl wybrany został przez internautów drugim blogiem roku 2006 w kategorii „O dzieciach”. Powstał we wrześniu 2005 roku. Do tej pory odwiedziło go ponad milion osób. Niektórzy wierzą, że przed narodzinami mieszkaliśmy w raju w towarzystwie aniołów. Kiedy mieliśmy przyjść na świat, anioł stróż położył nam na ustach palec, byśmy milczeli o tym, co widzieliśmy w niebie.
Rozmowa z dzieckiem o jego śmierci to z pewnością najbardziej bolesne zadanie dla rodziców. Emocjonalne napięcie w takiej sytuacji sprawia, że rodzicom jest niezwykle trudno zadecydować, co powiedzieć i co zrobić. (...) Niezależnie od trudności większość rozmów z umierającym dzieckiem podyktuje wam serce – nie wskazówki proponowane w tym rozdziale. Możemy wam jednak podsunąć pewne idee zaczerpnięte z badań na tym polu oraz od innych rodziców, znajdujących się w takiej samej bolesnej sytuacji. Dr Elisabeth Kubler-Ross, specjalistka od problematyki związanej z umieraniem, opisała pięć etapów reakcji, przez które przechodzą rodzice, gdy uświadomią sobie, że ich dziecko umiera.
Rozpacz po utracie dziecka. Z cyklu: Wybierajmy życie.
(...) Wreszcie przejdę do tematyki, która wydaje się najważniejsza, bo dotyczy konkretnych ludzkich bólów. Spróbuję się trochę podzielić tą atmosferą rozmównicy klasztornej, o której wspomniałem na początku i opowiedzieć trochę, jak rozmawiam z różnymi ludźmi w różnych ich trudnych i bolesnych sytuacjach. Zacznę od sytuacji związanych ze śmiercią dziecka. Kiedyś przyszła do mnie matka, której dziecko umierało. Potrzebowała nie tyle rozmowy, co chciała „wybluźnić się” przeciwko Panu Bogu. Nie próbowałem jej powstrzymywać, a tym bardziej nie chciałem się wymądrzać. Bluźniła strasznie - jaki ten Pan Bóg okrutny... I może wyczuła, że jej nawet odrobinę nie potępiam, bo kiedy już tę całą flegmę z siebie wyrzuciła, to sama zaczęła mówić bardzo mądre i głębokie rzeczy, które gdybym ja jej przedtem próbował powiedzieć, to na pewno bym ją pobudził do jeszcze większych bluźnierstw.
Takie rzeczy najczęściej zdarzają się u kobiet z nadciśnieniem, cukrzycą, to nad nimi wszyscy się trzęsą. A ja przez całą ciążę miałam wyniki absolutnie książkowe. I to było moim przekleństwem - mówi Magda. Wózek i łóżeczko z karuzelą czekały już w dziecięcym pokoju. Magda i Tomek poszli na kontrolną wizytę do lekarza, żeby dowiedzieć się, czy nie ma przeciwwskazań do naturalnego porodu. Bo to już za dwa tygodnie. Lekarz nie wyczuł jednak tętna dziecka, a szybkie USG potwierdziło, że syn nie żyje. Kazał im pojechać do domu, spakować się i wrócić na poród. Zrobili to jak w amoku. Dopiero później dowiedzieli się, że raz na tysiąc przypadków zdarza się, że dziecko umiera pod koniec ciąży z niewiadomego powodu.
Często się zdarza, ze to, co mówimy raczej drażni niż pomaga. Użycie jakiegoś szablonowego lub niezgodnego z prawdą zwrotu w rodzaju: ”wiem, co czujesz”, może tylko zezłościć cierpiącą osobę i sprawić jej przykrość. Jedynie ona wie, co czuje. Istnieją dwie kategorie pomocy, którą możemy oferować ludziom: zewnętrzna i wewnętrzna. Ta pierwsza jest analogiczna do sympatii, nastawiona jedynie na rozwiązania problemów. Człowiek udzielający tego typu pomocy mówi: „znam twoje położenie. Wiem, ze się szamoczesz. Zdaję sobie sprawę, że przechodzisz ciężki okres, ale nie jestem tobą. Ja nie musze tego wszystkiego przezywać, ty – tak. Pomogę ci, jeśli mnie o to poprosisz, ale sam nie będę się wtrącać i ingerować w twój ból – to ty cierpisz, nie ja.
Czy strzępy tkanek, które wypłynęły wraz z krwotokiem ...
zasługują na imię i nazwisko, na pochówek i znicz na cmentarzu? Rozmowa z Małgorzatą Bronką, matką dwojga dzieci zmarłych w ósmym i dwudziestym pierwszym tygodniu ciąży oraz trojga dzieci w wieku 19, 17 i 6 lat. - Niedawno obchodziliśmy Dzień Dziecka Utraconego. Zapaliłaś światełka swoim dzieciom? Oczywiście. Jak co roku w kościele pod wezwaniem św. Królowej Jadwigi w Bydgoszczy była msza święta, po niej różaniec. Modlitwa i za dzieci, i za ich rodziców, którzy z bólem po stracie dziecka będą zmagać się do końca życia. To poruszający widok, gdy do ołtarza idzie kilkadziesiąt kobiet i mężczyzn z zapalonymi świecami, aby uczcić pamięć swoich zmarłych dzieci. Czasami niosących więcej niż jedną.
Perinatalna opieka paliatywna to kompleksowa pomoc: medyczna, psychologiczna i duchowa dla rodziców nieuleczalnie chorego płodu, którzy zdecydowali się na urodzenie dziecka, a nie przerwanie ciąży. Warunkiem zaproponowania opieki paliatywnej jest ustalenie jednoznacznie niepomyślnego rozpoznania (stwierdzenie tzw. wady letalnej[1]). Może tego dokonać lekarz-konsultant posiadający doświadczenie w diagnostyce prenatalnej[2]. Składa się na nią zarówno badanie ultrasonograficzne, echokardiograficzne (dokładna ocena układu krążenia płodu), jak i genetyczne (stwierdzenie lub wykluczenie aberracji (nieprawidłowości) chromosomowych, to znaczy trisomii, monosomii lub innych).
Jak zacząć życie od nowa po stracie?
"W życiu nie ma niczego stałego poza zmianą", to słowa greckiego filozofa Heraklita, która wyraża myśl, iż w naszym życiu nie ma rzeczy niezmiennych. Na przestrzeni 2500 lat, które minęły od momentu wypowiedzenia tych słów, historia nieraz pokazała ile w nich prawdy i mądrości. Na przestrzeni 2500 lat, które minęły od momentu wypowiedzenia tych słów, historia nieraz pokazała ile w nich prawdy i mądrości. My teoretycznie również zgadzamy się z tym stwierdzeniem. Ale teoria, jak to w życiu bywa niekiedy mija się z praktyką, zwłaszcza kiedy zaistniała zmiana ma charakter negatywny lub bardzo bolesny. Jedną z najbardziej traumatycznych zmian w naszym życiu jest utrata kogoś lub czego bardzo dla nas ważnego. Taka bolesna strata wywołuje w nas poczucie braku kontroli, ogromny ból i smutek.