Witamy Cię na naszej stronie. Pragniemy by to miejsce stało się azylem dla osieroconych rodziców. Zależy nam aby tacy rodzice stracili owo nieznośne poczucie wyjątkowości, którego zapewne doświadczają w swoim środowisku, by mogli podzielić się swoim bólem, tęsknotą, trudem, drobnymi radościami, by mogli opowiedzieć o swoim dziecku. Pamiętaj, nie jesteś sam.

Kolejny Dzień Dziecka Utraconego. Dla niektórych będzie to następna rocznica, piąta, dziewiąta, piętnasta, a dla innych świeża (zbyt świeża) rana. Dzień Dziecka Utraconego to nie jest "Święto" jak niektórzy sugerują. To nie jest wyłączny dzień w którym wspominamy nasze dzieci. Nasze dzieci żyją w nas przez cały rok, całe lata i zawsze w każdej sekundzie życia mamy je w pamięci.

Jego pomysł narodził się z potrzeby mówienia światu o naszym bólu, a także z konieczności dokonania zmian w świecie, który ucieka od śmierci i od cierpienia, za wszelką cenę wmawiając ludziom, że "wszystko będzie dobrze, uśmiechnij się". Nie. Nie będzie dobrze. Długo nie będzie dobrze, ale w końcu, wierzcie mi, uda się zagoić tą ranę, mimo, że na zawsze pozostanie RYSA na duszy. Trzymajmy się razem. 
 
×

Uwaga

Lack of access rights - File 'http:/www.robiwan.net/images/junior/koniec/tosia.jpg'
 Przemówiła do nas
szeptem prochu ...w urnie

szur szzurr - mamo, tato
potwierdza swą obecność
Tosia

Gdy snuję opowieści
o lasach i wiewiórce
którą mogłaby zobaczyć

szur szzurr - szepce urna
jakby naśladując
las o którym mowa

Nawet nie pytam
DLACZEGO
trzymamy z Żoną urnę
w której
przesypują się prochy
naszej Córki

 

 

Robert  K.
 ...dla Tosi, która odeszła o całe życie za wcześnie